Louis stał w łazience i mył zęby. Podszedł do niego zapinając świeżą koszulę zielonooki
-Pośpiesz się, zaraz się spóźnimy - poprosił młodszy całując go krótko w policzek
-Jakbyś doszedł szybciej, to byśmy teraz nie byli spóźnieni - prychnął szatyn wypluwając pastę z buzi
-Czyli teraz to moja wina? - zapytał Harry odpinając spodnie
-Dokładnie, to kompletnie nie moja wina - zaśmiał się starszy wycierając twarz ręcznikiem.
Brunet pokręcił rozbawiony głową stając przy toalecie
-Mogę jakąś twoją bluzkę? - zapytał niebieskooki wychodząc z łazienki
-Weź co chcesz - odparł Harry zapinając rozporek.
Szczęśliwy Louis wyjął zwykłą, białą koszulkę. Od razu zarzucił ją na swoją nagą klatkę piersiową. Zielonooki stanął w drzwiach osłupiały
-Wyglądasz tak słodko - zaćwierkał po chwili podchodząc do swojego współlokatora
-Wcale nie, w naszym związku to ja jestem ten groźny, a ty ten słodki - prychnął zakładając ręce na torsie
-Aww, naburmuszony kotek! - Harry rozpływał się.
Przyciągnął chłopaka do siebie mocno go przytulając. Louis w końcu poddał się ciasno obejmując młodszego i zaciągając się jego zapachem. Mógł pozostać w tej pozycji do końca świata
-Hazz, spóźnieni - przypomniał pocierając jego plecy
-Oh, jasne, chodź
***
Louis oparł się o ścianę pukając do drzwi. Jego współlokator stał za nim z uśmiechem. W końcu otworzył im Liam z uśmiechem
-Cześć, już myśleliśmy, że nie przyjdziecie - zaśmiał się gospodarz wpuszczając gości
-A jednak jesteśmy - odparł wesoło Louis.
Harry usiadł obok Niall opierając się o ścianę. Rozłożył nogi robiąc miejsce dla swojego partnera. Louis uśmiechnął się siadając. Oparł się o plecy młodszego czując przyjemne ciepło bijące od niego. Liam podał im po szklance z drinkiem
-Mieliśmy w planach zagrać w pytania - zwrócił na siebie uwagę Luke
-Jasne, kto zaczyna? - zapytał Louis biorąc łyk trunku
-Możesz ty - wzruszył ramionami Zayn
-Kiedy oddasz mi moje pięć dych?
-Ja ci ich nie oddałem? - zdziwił się mulat
-Nie, nadal czekam
-Oddam ci w przyszłym tygodniu
-Harry, teraz do ciebie - odezwał się Liam siadając wygodniej - w ilu związkach byłeś?
-Jednym - wyznał lekko się spinając.
Padały kolejne pytania, te śmieszne jak i mniej. Louis wypił swojego drinka do końca. Odłożył szklankę na szafkę ponownie opierając się o wyższego chłopaka
-Louis, ile rozdziewiczeń masz za sobą? - zapytał Luke
-Mówimy o samym seksie, czy palcówki też się liczą?
-Wszystko, seks, palcówki, minety, rimming - wyliczał chłopak
-Cztery - odpowiedział sam zdegustowany tym faktem. Poczuł jak ciało za nim lekko się spięło
CZYTASZ
Somewhere in nowhere | Larry Stylinson | Part 1 Summer Camp
FanficLouis i Harry to definitywnie dwa różne charaktery. W tym roku zmuszeni są do dzielenia pokoju. Oprócz codziennego zmagania się ze sobą na wzajem, muszą poradzić sobie z zajęciami na obozie. A wszystko przez najlepszego przyjaciela Louis'a. Chłopcy...