Rozdział 4 " Zawody"

247 19 3
                                    

Gdy wróciłam do stajni, nakarmiłam wszystkie konie, posprzątałam w boksach i pożegnałam się z Hipnozą. Pozamykałam wszystko porządnie i wróciłam do domu. Jutro bardzo ważny dzień, mam zawody jezdzueckie i wszyscy na mnie liczą. Muszę się porządnie wyspać. Jeszcze tylko 4 dni wakacji....

Rano po przebudzeniu poszłam przygotować sobie strój na zawody. Wzięłam szybki prysznic, nałożyłam lekki makijaż, soczewki i wlozylam strój jokeja. Zeszłam na dół, zrobiłam sobie kawę i wyszłam z domu. Chciałam jeszcze trochę potrenowac i przy okazji rozruszac moją staruszkę. W stajni już czekal na mnie pan Artur i mój najlepszy przyjaciel- Karol. Cieszyłam się ze chcą być ze mną w tym ważnym dniu. Przytlilam Karola i przywitałam się z Arturem. Poszłam po Hipnoze.
- No, kochana dziś bardzo ważny dzień. Gotowa?- zapytałam tuląc do siebie mojego skarbusia. Hipnoza jak zawsze była wesoła i pełna energii.

Przygotowałam ją do jazdy i poszłam z Karolem na chale. Pan Artur miał do nas dołączyć za jakiś czas.
- Jak tam?- zapytał mnie mój przyjaciel.
- Denerwuje sie strasznie, ale też bardzo się cieszę- odpowiedzialam.
- Nie masz czym, na 100% wygrasz.
Uśmiechnelam się miło.
- Postaram się.
- Ślicznie dziś wygladasz.
Jak zawsze gdy ktoś mnie komplementuje, udałam że nic nie słyszałam.  Wsiadlam na konia i rozpoczęłam trening.

Po krótkim, ale porządnym treningu zaczęliśmy przygotowywać się do podróży. Wszyscy na mnie liczą. Boję się, ze ich zawiodę. Zawody odbędą się w Supraslu, więc nie daleko. Spakowałam się i Hipnoze. Wyruszylismy w drogę. Artur dawał mi jeszcze różne porady.
- Nie słuchaj go. I tak to wygrasz piękna.- powiedział z uśmiechem Karol.
- Postaram się Was nie zawieść- odpowiedzialam.

Dijechalismy jakieś 1,5 godziny przed rozpoczęciem zawodów. Poszliśmy się zameldować. Artur poszedł na trybuny, a ja i Karol poszliśmy w stronę pomieszczeń przeznaczonych dla uczestników. Przygotowaliśmy Hipnozę i poszliśmy obejrzeć tor. Nie wyglądał jakos specjalnie strasznie. Miałam jechać jako czwarta. Teraz możemy tylko czekać na moje wejście.

Karol pocieszał mnie. A ja myślałam tylko o tym kiedy się wreszcie zamknie. Lubilam go ale...

- Prim Camelon na klaczy Hipnoza reprezentuje stajnię klaczka- usłyszeliśmy z głośnika.
- Powodzenia- powiedział Karol.
Wsiadlam na Hipcie i pojechałam. Byłam szczęśliwa, ale tak bardzo się bałam. Przyjechałam 2 kółka kłusem i usłyszałam sygnał do startu. Było 10 przeszkud. Przeszłam do galopu. Pierwsze 9 przeszkód poszło mi bez błędnie. Przy 10 nagle poczułam straszny ból w klatce piersiowej. Usłyszałam rzenie przełożonej Hipnozy i krzyk ludzi. Poczułam straszliwy ból, a potem nie czułam już nic.Co jest?.....

Marzenia nie do wyrzucenia tylko do spełnieniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz