rozdział 2

261 21 3
                                    

Słysze jak ktoś się zbliża, drzwi się otwierają  i wchodzi ten chłopak. Chce juz powiedzieć co on tu robi, ale on już mnie łapie i ciągnie do wyjścia.

- Auu... -  on nic nie mówi, wychodzimy z budynku ciągnie mnie w kierunku lasu.

- O co ci chodzi - dalej milczy, ciągnie mnie wgłąb lasu. Nagle się zatrzymuje, parzty na mnie.

- Dobra teraz mów co ty tu robisz do cholery. - mówi wściekły

-  Przeciesz są mnie tu przyprowadziłeś - odpowiada wiedzę że jest wściekły na mnie.

- Kretynka - warczy na mnie - po co tu przyjechałaś.

- Nie rozumniem cię, po prostu ciocia dostała tu prace i tak tu się znalazłam.

- Naprawdę nic nie rozumiesz, skończona idiotka - miałam go już dość, tylko mnie wyzywa i warczy.

- Możesz przestać mnie wyzywać, co ja ci zrobiłam? - pytam wściekła.

- Nie masz prawa tu przebywać, to nasze terytorium, wynoś się i to jak naj szybciej.

Nie wytrzymuje mam go dość, zaczyna biec w stronę domu, mija kilka minut i jestem w swój pokoju.

    Leże na łóżku i myślę co właśnie mi ten chłopak powiedział. Nie wiem co mam zrobić, przeciesz nie powiem cioci że musimy wyjechać. Ale też nie chce wracać do tej szkoły. 

  " Shane"
   Wracam do szkoły wściekł po rozmowie z Oliwią, skąd ona się wzięła, czy ona naprawdę nie rozumnie. Przyznaje jest ładna, ma niebieskie oczy jak ocean można było by w nich utonąć, długie blond włosy i dość wysoka jak na dziewczyne.

  Wchodze na stołówke widzę Michaela i Anie siedzących przy jednym z stolików, kieruje się ku nim i siadam koło nich.

- Gdzie byłeś, już podrywałeś ten nową - mówi do mnie Anka.

- Zamknij się, byłem się przejść.

- Okej nie wkurzaj się.

- Przepraszam ale mam zły dzień.

- Właśnie widze, co nie udało ci się poderwać?

- Co?

-Widziałam was.

- Tylko z nią mówiłem.

- Pewnie musi byś je cieszko, nie mieć rodziny ani przyjaciół- zaczyna do mnie docierać właśnie powiedziała Anka.

  Wychodze z szkoły i kieruje w domu Oliwi może z nią porozmawiać. Staje przed drzwiami i dzwonię. Słyszę jak zbiega z góry i otwiera drzwi.

- Po co tu przyszłeś?

Wilczyca zawieszoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz