-Cholerny basen - mruczała pod nosem Prudencja. - Piłka nożna, hokej, nawet koszykówka. Ale basen?
Idący obok dziewczyny Brian zaśmiał się.
-Myślisz, że mi to odpowiada? A do tego wszyscy będą się gapić na ciebie, bo jesteś jedyną dziewczyną, która nie załatwiła sobie zwolnienia.
-I nawet nie wiesz, jak bardzo tego teraz żałuję.
-Szybciej, klaso! Ruszajcie się! - krzyknął idący obok nich trener.
Prudencja przyjrzała się dokładnie mężczyźnie. Był bardzo młody jak na nauczyciela. Nie mógł mieć więcej niż 27 lat. Był wysoki i postawny, szeroki w ramionach. Mógłby się wydawać przystojny, ale z pewnością nie dla Prudencji. Był to mężyczyzna zupełnie odbiegający od jej upodobań. Miał zbyt wyżelowane włosy zaczesane w stylu Christiano Ronaldo i lubieżny uśmieszek przyklejony do twarzy. U innych facetów byłby seksowny, ale trener Claus Metternach był po prostu zadufanym w siebie dupkiem. Większość dziewczyn tego nie zauważała. Te domagały się jego uwagi, zadowolone z faktu, że taki 'przystojniak' patrzy na ich biusty. Nagle Prudencja uświadomiła sobie, że zagapiła się na trenera i on sam zauważył jej wzrok. Szybko odwróciła oczy, ale zdążyła jeszcze zobaczyć jego dumną i pewną siebie minę.
'O cholera' - pomyślała - 'on chyba myśli, że się w nim bujam'. Szybko złapała Briana pod ramię.
-Co jest? - spytał.
-Nic, tylko Metternach gapi się na mnie dziwnie.
-Dziwnie?
-Jakby mnie rozbierał wzrokiem.
-Okay. Może jak pomyśli, że masz chłopaka, to się od ciebie odczepi.
-Więc co mam zrobić? Pieprzyć się z kimś na jego oczach? Może ogarnie, że mam kogoś.
-Nie, nie. To by było zbyt radykalne posunięcie - powiedział poważnym tonem.
-Hej, przecież ja żartowałam - powiedziała. Brian wciąż miał minę pełną powagi, ale roześmiał się.
-Wiem, przecież nie zrobiłabyś tego na jego oczach.
-No co ty? Lepiej mi pomóż, bo nie wiem, co mam zrobić z Metternach'em.
-Mam pomysł! Musisz mnie pocałować! Ale tak na serio, a nie jak wczoraj.
-Może jeszcze z języczkiem?
-Bardzo chętnie - roześmiał się.
-Świnia z ciebie - powiedziała, ale nie mogła nic więcej dodać, bo trener był zbyt blisko. Wreszcie dotarli do pływalni położonej kilkaset metrów od szkoły. Weszli wielkimi przeszklonymi drzwiami do środka. Trener rozdzielił ich. Chłopcy poszli w stronę swoich przebierali, a Prudencja została sama po damskiej stronie.
Po pięciu minutach była już przebrana w czarny jednoczęściowy strój kąpielowy. Dziewczyna nie byłaby sobą, gdyby założyła prosty, tradycyjny kostium. Jej miał z przodu szaro- białą twarz Johna Lennona, a po bokach niewielkie wcięcia uwydatniające jej typową sylwetkę w kształcie gruszki.
Wyszła z przebierali w stronę basenów, gdzie mieli się spotkać całą grupą. Kilku chłopców już tam czekało, między innymi Brian i Stanley. Obaj spoglądali na siebie niezbyt życzliwie. Kiedy zobaczyli wchodzącą Prudencję, otworzyli szeroko oczy. Osiemnastolatka podeszła trochę nieśmiałym krokiem w stronę przyjaciela.
-I jak ci się podobam prawie nago?
-Gdybym nie był gejem, próbowałbym cię zgwałcić.
-Aha, okay. Chyba jednak nie chciałam tego słyszeć.

CZYTASZ
loneliness in paradise
RandomOsiemnastoletnia Prudencja właśnie przeprowadziła się do Londynu. Jest młodą aspołeczną rockmanką. Czy odnajdzie się w nowej szkole? Kim będzie dla niej długowłosy Stanley?