Pov. Reader
Jak zwykle o szóstej obudził mnie budzik. Oczywiście gdy tylko go usłyszałam poczułam skutki wczorajszego "spaceru". Myślałam, że głowa mi pęknie. Nie wiem jak Chuuya ze mną wytrzymuje podczas kaca. Zwlekłam się z łóżka i poszłam do kuchni po jakieś leki przeciwbólowe.
- Cześć. Zaraz będzie śniadanie.
- Hej, dzięki. Bardzo się wczoraj upiłam?
- Tak.
- A tak przy okazji słyszałem, że dostałaś tak zwaną misję długoterminową. To twoja pierwsza taka misja prawda?
- Tak, a co?
- To tłumaczy dlaczego wstałaś tak wcześnie. Najwyraźniej nikt ci jeszcze nie powiedział, ale podczas takich zadań Mori nie daje nam żadnych innych zleceń, a co za tym idzie nie masz na głowie nic poza tym i papierami, czyli prościej mówiąc nie musisz wstawać tak wcześnie.
- I teraz mi to mówisz?
- Wcześniej nie miałem jak.
Powiedział rudowłosy jednocześnie podchodząc do stołu i stawiając przede mną talerz z tostami, po czym sam również usiadł.
- Dzięki, smacznego.
- Smacznego.
Śniadanie minęło nam w ciszy. Po skończonym posiłku Nakahara wyszedł. Ja natomiast postanowiłam, że skoro mam okazję to się jeszcze prześpię i tak też zrobiłam.
~time skip~
Obudziłam się i spojrzałam na zegarek. 13.27. Dobra czas wziąć się za robotę. Wzięłam papiery i zaczęłam je wypełniać jednocześnie zastanawiając się w jaki sposób zacząć zbierać informacje na temat tej organizacji tak żeby tego nie zauważyli. Kiedy skończyłam wzięłam zeszyt i zaczęłam zapisywać różne sposoby oraz osoby, które mogę do tego zadania wykorzystać. Pierwsze co moim zdaniem powinniśmy zrobić to zapytać organizacje, z którymi mamy sojusz oraz ludzi z czarnego rynku. W ten sposób jest szansa, że zdobędziemy jakiekolwiek wskazówki. Może się też przydać zdolność Kofuku. Pozwala jej ona na transformację w kota. Jak o niej myślę to można powiedzieć, że jest to taka trochę słabsza wersja daru Atsushiego. Z tym, że jest ona bardzo pomocna podczas zbierania informacji, bo raczej mało kto pomyśli, że losowy kot przechodzący ulicą to członek mafii. Myślałam tak jeszcze przez jakiś czas do puki nie przyszedł do mnie Chuuya.
- I co? Masz jakieś pomysły?
- No jakieś mam. A po co przyszedłeś?
- Tak po prostu. A tak przy okazji to dzisiaj do końca dnia i jutro mam wolne więc co ty na to aby coś we dwoje ugotować, a potem zrobić wieczór filmowy?
- W sumie dobry pomysł.
Powiedziałam jednocześnie zamykając zeszyt.
- Tylko co zrobimy?
Dodałam a niebieskookiego nagle olśniło.
- Może zrobimy pizze?
- Spoko. Tylko trzeba iść do sklepu, bo składników nie mamy.
- To się zbieraj. Powiedział wychodząc z mojego pokoju. Po pięciu minutach byłam gotowa i wyszliśmy. Zrobiliśmy zakupy, które zasadniczo były dość małe, bo poprzedniego dnia też byłam na zakupach, dzięki czemu nie brakowało nam jakiejś wielkiej ilości składników. Kiedy skończyliśmy wróciliśmy do mieszkania i przygotowaliśmy resztę składników. Zaczęliśmy robić ciasto. W pewnym momencie wpadłam na pomysł i zrobiłam Chuuyi kropkę z mąki na nosie. Na początku nie ogarnął jednak po chwili zrobił mi kreskę z mąki na czole. I tak właśnie zaczęła się nasza wojna na mąkę. Po dwudziestu minutach cała kuchnia była obsypana mąka, a ja z rudowłosym byliśmy cali biali. Śmialiśmy się z tego wszystkiego, aż w pewnym momencie do naszego mieszkania wszedł Akutagawa.
- To do was ten ha... Boże co tu się stało.
W tym momencie wpadłam na genialny pomysł. Z Chuuyą spojrzeliśmy na siebie i już wiedziałam, że myślimy o tym samym. Za pomocą umiejętności szybko przetransportowałam sporą ilość mąki nad głowę czarnowłosego po czym ją na nieg0o spuściłam. Ja z niebieskookim zaczęliśmy się jeszcze bardziej śmiać, a tamten tylko westchnął zrezygnowany.
- Po co było wam tyle mąki?
- Chcieliśmy zrobić pizze, ale skończyło się na wojnie.
- W takim razie jak skończycie to przynieście mi trochę.
Powiedział wychodząc z pokoju. Od razu usłyszeliśmy cichy śmiech Hirotsu.
- Ani słowa.
Rozkazał szarooki, a ja z Nakaharą wróciliśmy do wcześniejszego zajęcia. Po jakiś trzech godzinach nasza pizza, a w zasadzie dwie pizze były gotowe.
- To ja przygotuję nam wszystko do oglądania, a ty idź zanieś trochę pizzy Akutagawie i Gin.
Po chwili rudowłosy wyszedł, a ja zrobiłam popcorn, nalałam nam wina i postawiłam pizze na stole. Po kilku minutach wrócił Chuuya i zaczęliśmy oglądać "Kostnicę". Obejrzeliśmy kilka filmów i opróżniliśmy łącznie dwie butelki wina po czym urwał mi się film.
Pov. Chuuya.
Obudziłem się i poczułem, że coś na mnie leży. Otworzyłem oczy i zobaczyłem śpiącą na mnie (t.i). Nie chcąc jej budzić przytuliłem ją do siebie i zacząłem bawić się jej włosami.
Pov. Reader
Obudziłam się i poczułam, że ktoś bawi się moim włosami. Otworzyłam oczy i ogarnęłam, że leżę na Chuuyi.
- Widzę, że księżniczka już wstała.
- Nie nazywaj mnie tak.
Powiedziałam rumieniąc się, a ten lekko się uśmiechnął. W sumie to dość miłe uczucie zważając na to, że nie miałam z nikim jakiegoś bliższego kontaktu odkąd wyprowadziłam się od rodziców. Mocniej wtuliłam się w chłopaka i zaczęłam robić mu warkoczyka z włosów. Przeleżeliśmy tak jeszcze jakiś czas po czym postanowiliśmy się ogarnąć. Kiedy jedliśmy śniadanie pewna rzecz zaintrygowała nas w wiadomościach. Chodzi konkretnie o zniknięcie budynku. Żadne z nas nie wiedziało do końca co o tym myśleć jednak jedno wiedzieliśmy. Była do tego zdolna tylko Gildia.
___________________________________________
Wesołej Wielkanocy ❤️🐇🐣. Przy okazji cieszcie się ponieważ jutro i pojutrze też będą rozdziały.
CZYTASZ
Przeniesiona // Nakahara Chuuya x reader
FanficPo prostu taki fanfik Chuuya x reader. Przepraszam za błędy.