Przez kolejne tygodnie Kiara miała rehabilitacje , która powoli jej pomagała chodzić ,ale tylko jak narazie umiała zrobić dwa kroki . Przez ten czas pomagali jej przyjaciele , a do szkoły jak narazie nie chodziła miała nauczanie domowe , żeby przerobić te staracie kilka miesięcy .
W środę prawie nikogo nie było w wierzy , jedynie była Lily która chciała zostać w domu , bo miała mieć dzisiaj wycieczkę do muzeum w którym była już , więc dziewczyny dzisiaj miały cały dzień dla siebie . Tego dnia sprinterka obudziła się w dobrym humorze , po wyszukiwaniu się pojechał do kuchni , a tam miała duże zaskoczenie zauważyła Petera , który robił naleśniki , a powinien być w szkole
- Parker czemu nie ma cie w szkole ? - spytała , podjeżdżając do niego
- No ..... dzisiaj zostajesz sama więc ...- przerwała mu
- Ale dzisiaj ma zostać ze mną Lily
- Ona dzisiaj idzie z Lukiem gdzieś , więc jesteś skazana na mnie - dokończył swoją poprzednią wypowiedź , a Kie była rozczarowana tym , że jej przyjaciółka nie powiedziała jej o nowych planach
- Mhm- mruknęła - dobra szefie kuchni weź podaj dżem , nutelle i cukier puder dzisiaj będzie bardzo słodkie śniadanie - dodała i zaczęła smarować naleśniki i w tym czasie do kuchni weszła Stark
- Czemu mi nie powiedziałaś , że jednak wychodzisz z Lukiem - spytała dalej będąc rozczarowaną bo zawsze sobie wszystko mówią .
- Kiara ja cie bardzo przepraszam , ale kompletnie o tym zapomniałam i chciałam trochę spędzić czasu z Lukiem , bo wiesz że się mało widzimy - powiedziała , a ta przytaknęła i zrozumiała , że mało się widzą , bo jednak Luke jest z San Francisco , a ona z New York . To jednak długie się jedzie .
- Tylko następnym razem powiedz mi - poprosiła i kiwnęła głowa oraz cała trójka zajadły naleśniki rozmawiając pomiędzy sobą . Po zjedzeniu Peter zaproponował , żeby obejrzeć jakiś film .
- Dobra to jaki oglądamy ?- spytała Kie ,a on dał jej porozumiewawcze spojrzenie - Nie nie nie nie - mówiła , bo wiedziała co będą dziś oglądać
- No dajesz Kiara , No weźźź - błagał ją i zrobił oczy szczeniaczka
- Dobra niech ci będzie tylko przenieś coś do jedzenia i do picia , a ja włączę film - rozkazał i podjechała do komputera i włączyła film , a Peter przyniósł przekąski .
- Eeee Pet weźmiesz mnie na kanapę - spytała nieśmiało i wziął ją na ręce oraz położył na kanapie i ułożyła się wygodnie , położyła głowę na ramieniu Parkera. Byli w połowie czwartej części Star Wars , a Spider- Man przerwał tą ciszę .
- Nie jest ci ciężko- spytał , a ta niezrozumiała o co mu chodzi
- Nie rozumem - odparła przekręcając głowę , żeby spojrzeć w jego oczy
- No zobacz ile ci się przytrafiło przez ten czas nie chcesz komuś o tym powiedzcie - spytał spokojnie i ostrożnie
- Nie co ty mam ciebie , Lily , Luke i Avengers'ów i to przeważnie z Wandą gadam o tym co się stało w ostatnim czasie bo mówiła mi , że coś studiowała z psychologi i to prawda bardzo mi pomogła , więc się nie martw - odpowiedziała i zaczęli oglądać dalej .Peter przyglądał się jej krótkim kręconym włosom , a ona to zauważyła i się odwróciła do niego , a ten speszony odwrócił głowę , ale szybko odwrócił głowę do niej ponieważ położyła rękę na jego policzku
- Co mi się tak przyglądałeś - powiedziała z uśmiechem , a ten się zaczerwienił i powoli się do niej przesuwał i pomiędzy ich ustami było kilka centymetrów , żeby się połączyły . Kiara czuła jego ciepły oddech na ustach , przez co jeszcze bardziej chciała go pocałować .
- Ponieważ stwierdziłem, że ma bardzo ładna przyjaciółkę i nie chciałbym cie stracić
- I nie stracisz - odpowiedziała , a ten musnął jej usta i ta ze zdziwieniem nie wiedziała co zrobić bo to był jej pierwszy pocałunek , ale szybko się oprzytomniała i oddała pocałunek , który on pogłębił i tak całowali się kilka minut , aż musieli złapać oddech
- Przepraszam nie powinienem - powiedział speszony , a ta kiwnęła głowa - nie chce , żeby teraz pomiędzy nami było dziwnie ..- chciał coś powiedzieć , ale przerwała mu
- Rozumiem ja tez tego nie chce po prostu zapomnijmy o tym - dopowiedziała i w tej chwili weszła prawie cała zgraja domowników i z nowymi ludźmi
- Hej czemu tu jest Barry i Cisco- spytała patrząc na wyczekiwaną odpowiedź
- No chłopcy potrzebują pomocy i właśnie przyjechali do nas - odpowiedziała Nat
- I jak mamy wam pomoc - tym razem zadał pytanie Luke , który właśnie wszedł razem z Lil do środka
- Ogólnie to kosmici przylecieli na ziemie i chcą nas zabić - powiedział Barry , a wszyscy patrzyli na niego przez chwile i wrócili do sowich wcześniejszych czynności
- Co z wami ?!?!? Możemy zginąć - powiedział z unoszonym głosem Cisco
- No wiesz to dla nas jest normalne - odparł Stark i wrócił do naprawiania expressu
- A kogo byście potrzebowali ? - spytał Rogers bawiąc ze swoim synem , a Natasha się tym przyglądając z lekkim uśmiechem .
- No młodziaków byśmy wzięli - opowiedział Barry , a inni spojrzeli na czwórkę nastolatków na ich odpowiedź
- Jest pewien problem - odparł Peter , a pozostali kiwnęli głową , żeby powiedział
- Nie mogę chodź - powiedziała szybko Kie ,żeby Pet nie mówił za nią , a pozostali mężczyźni spojrzeli po sobie i Allen podszedł do niej
- Mam pewien pomysł - powiedział tajemniczo - gdzie macie tu bieżnie ? - spytał , a Nat zaprowadziła Kiare i Barrego do sali
- Co chcesz zrobić - spytała Kiara , która nie chciała wogóle widzieć coś takiego jak bieżnia bo to jej przypomniało jak kiedyś mogła "normalnie" biegać .
- Posłuchaj wiem , że to dla ciebie trudne kiedyś też tak miałem i też miałem przy sobie rodzine , która mi pomogła znowu chodzić . Na samym początku próbowałem chodzić jak ty , ale nie wziąłem pod uwagę , że jestem sprinterem i mogę się szybciej się zregenerować , więc teraz wejdziesz na bieżnie i spróbujesz wywołać u siebie błyskawice - powiedział dając jej otuchy , a Natasha patrzyła na nich z uśmiechem . Kiara podeszła bliżej bieżni i próbowała chociaż postawić krok , ale się nie udawało i przez to poleciało jej po policzkach łzy oraz mówiła w ciąż , że da radę i nie poddawała się . Po kilku minutach było widać , że coś się zaczynało dziadź i to były jej fioletowo-złote błyskawice oraz zaczynała co raz szybciej biec , po zmęczeniu się dlatego , że dawno nie biegała zeszła i pobiegła przytulić Barrego
- Dziękuje - powiedziała cała radosna , a ten oddał uścisk - to co idźmy do salonu - dodała i cała trójka wyszła z pomieszczenia . Domownicy wierzy siedzieli w salonie , a jak zauważyli sprinterke na nogach nie dowierzali i wszyscy przytulili ją
- To co teraz możemy zniszczyć kosmitów - powiedział Luke inni kiwnęli głowa i ruszyli do swoich pokoi , żeby zabrać swoje stroje . Przed wyjściem każdy członek młodych Avengers poszli do swoich opiekunów , Kiara podeszła do Natashy , Steve i małego Thomas przytuliła ich
- Uważaj tam na siebie , żeby tylko ci nie zdjęli mózgu - zażartował Rogers i się zaśmieli nawet Thomas , który niczego nie rozumiał , ale się zaśmiał .
- Jasne wy też uważajcie - dodała i jeszcze wzięła na ręce chłopczyka i go przytulia jednak jak chciała go oddać rodzicom ten zaczął szarpać jej włosy
- Aaaaaałlłłłaaaaa .....- krzyknęła jak wyrwał jej włosy , a ten się zaśmiał - kretyn - dodała cicho , a pozostała dwójka się zaśmiała z sytuacji po czym odeszła i poszła do prywatnego samolotu Starka , po czym usiadła wygodnie , a obok niej był Peter , naprzeciwko Lily , a obok jej Lang
- To co gotowi na misje - powiedzieli z ekscytacją chłopcy i dziewczyny kiwnęły głowa po czym zajęli się sobą , aż do przybycia do Central City .
CZYTASZ
🅁🅄🄽 /🄿🄴🅃🄴🅁 🄿🄰🅁🄺🄴🅁 ( korekta )
ФанфикNigdy nie myślała , że jedno wydarzenie może zmienić jej całe dotychczasowe życie . Życzę miłego czytania !