12

43 2 0
                                    

Następny miesiąc nadszedł, a z nim moja pierwsza kłótnia z jennie. Od rana do wieczora ćwiczyłyśmy taniec i śpiew. Te dni były męczące. A w nocy wymykałam się razem z Heeseungiem na spacer, czasem chodził z nami jake lub jugwon, jednak zazwyczaj byliśmy sami. Mogłabym tak wiecznie... czasem nie mogłam się skupić dalej myśląc o hejcie. Ale z kolejnymi live'ami i z kolejnym występem fani coraz bardziej mnie lubili. Cieszyło mnie to, czułam się dla nich ważna. Wtedy zawsze przypominało mi się, że jestem zakochana a jeżeli skończy się to związkiem fani mogą znowu mnie znienawidzić. Jednak teraz wolałam myśleć o tym co jest tu i teraz. Skupiałam się na moich treningach i Ryunjin bardzo mnie chwaliła, tak samo inne dziewczyny z zespołu. Jednak jennie nie zamieniła ze mną zdania od incydentu z Heeseungiem... trochę mnie to zmartwiło bo przecież przebywałyśmy razem codziennie a ona nawet nie witała się ze mną. Kiedy zdałam sobie sprawę, że prawdopodobnie się na mnie gniewa napłynęło do mojej głowy wiele złych myśli i fala smutku zawitała na następne kilka dni. Jednak zdecydowałam się na konfrontacje, nie mogłam żyć z myślą, że dziewczyna która jest dla mnie jak siostra ciągle jest o coś na mnie zła. Zastanawiało mnie właściwie o co może się gniewać, przypominałam sobie wszystkie sytuacje i starałam zrozumieć się jej zachowanie lecz jednak nie zauważyłam nic złego w moim zachowaniu. Dlatego podeszłam do niej po treningu, złapałam ją za rękaw bluzy i powiedziałam:
- Dlaczego się ostatnio do mnie nie odzywasz, unikasz mnie i wydajesz się być na mnie zła... czy zrobiłam coś źle?
- Właściwie zabrałaś mi enhypen. Chciałam się z nimi zapoznać a oni nie chcieli... a ciebie poznali i jesteście przyjaciółmi!- parsknęła zdenerwowana jennie
- Po prostu jakoś tak wyszło, ja nie kontroluje ich decyzji...-powiedziałam wystraszona. A jennie zaraz po tym wybiegła z sali. Bałam się o relacje między zespołem. Chciałam dobrej pracy zespołowej aby nasze występy były coraz lepsze. Do mojej głowy napłynęła fala myśli, zastanawiałam się czy to co jennie mówi to prawda. Ale w tym momencie przypomniałam sobie to co powiedział Heeseung o Jennie. Była jakaś 23 i nie mogłam spać, tym razem to ja poszłam do Heeseunga i wyciągnęłam go z łóżka. Jak prawie każdego wieczoru czy nocy wyszliśmy razem na spacer. Tylko tym razem było trochę inaczej. Tak jak zwykle szliśmy w milczeniu i zaczęliśmy rozmawiać dopiero później.On wyglądał na zestresowanego i chyba się rumienił. Pomyślałam,że może on także mnie kocha...

W drodze do marzeń Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz