rozdział.4.

246 21 7
                                    

Pov.Dream.
Czas od 8 do 15 minął mi bardzo nudno. Po tym jak George do mnie zadzwonił postanowiłem że się zdrzemnę. Oczywiście zasnąłem na ledwo godzinkę i nie miałem co robić. Bym posprzątał dom przed przyjazdem George'a, ale to dopiero za 3 dni. Wyrobię się na luzie. Powoli wstałem z łóżka i skierowałem się do salonu. Może będzie coś ciekawego lecieć w telewizji. Jak na razie muszę sobie bardzo zająć czymś czas, bo odkąd George powiedział że przyleci do mnie, czas mi się dłuży niemiłosiernie. Jedyne co leciało o tej porze w telewizji to jakieś nie interesujące paradokumenty i inne badziewia. No dobra, wybiorę coś żeby czas umownie szybciej minął. W koniec końców po pół godzinie wybierania, znalazłem w miarę ciekawy film akcji, który dopiero się zaczyna, więc nie jestem do tyłu z fabułą. I super. Moje oczy oglądały serial, a mój mózg był zajęty niejakim brunetem. Ciekawe czy będzie tak - jak na swoje standardy - odważny jak przed kamerą? O i jaka będzie jego reakcja na moją twarz.. Będę musiał to obowiązkowo nagrać, hahhaha. Uważam że będzie ona bardzoo ciekawa. W sumie, to ciekawe czy George umie śpiewać. Nigdy nie słyszałem by śpiewał. Pff będę MUSIAŁ go do tego ZMUSIĆ. Chcę usłyszeć w tej chwili jego głos.. ale to bez sensu do niego dzwonić. Będzie myślał że jestem jakiś cholernie dziwnie nachalny lub dziwny. Ehh, życie to jednak jest pokręcone. W jednej dzień umiesz stać się gejem i zakochać się w najlepszym kumplu. Ok, może nie w jeden dzień, bo już od dawna to ,,coś" czułem, ale jednak. Po drugie George jak do mnie przyjedzie będzie na pewno skołowany tym że nie umiem kompletnie gotować. Zgaduję że on na pewno umie. Pff, ty nie masz nawet co zgadywać Clay. Przecież ostatnio Stream'ował jak gotuje i wyszło mu to naprawdę bardzo dobrze. Ja oczywiście umiem gotować lub raczej przygotować podstawowe rzeczy jak tosty, płatki itp, a obiady najczęściej zamawiam lub czasem se zrobię jakieś przepalone w chuj naleśniki. I to tyle. A George?? Przecież on umie zajebistego steka zrobić. Niech kurwa już przyjeżdża, bo chce już jeść tez zarąbiste obiady, bahahs. Wracając, nie mogę się już doczekać przyjazdu George'a i tego odcinka co dla niego przygotowałem. Zostaję też ostatnia kwestia mianowicie: wyśmianie. No właśnie. Nie wiem czy George jest gejem lub przynajmniej bi. Po drugie czy on w ogóle się mną interesuje? Kiedy z sobą flirtowaliśmy głównie to było dla żartów lub na samym początku, by się wybić. Wszyscy wiemy że najlepszym sposobem na wybicie się są shipy. Pamiętam miałem wtedy dopiero po 10 mln subskrypcji i razem z Georgem uznaliśmy że najlepszym sposobem na wybicie się jeszcze większe będzie flirtowanie z sobą, żartowanie i robienie bardzo dużo rzeczy na streamie takich jakie mogłyby robić pary lub po prostu się zachowywać jak stare małżeństwo. Ale po jakimś czasie zaczęło mi się podobać uśmiech, włosy.. no wszystko w Georgu, a zawstydzanie go sprawiało mi coraz to większą satysfakcję. Po jakimś czasie gdy już np. kończyliśmy nagrywać dzwoniłem do niego prywatnie, by pogadać o niczym, bo brakowało mi jego głosu. Całymi miesiącami biłem się z myślami że to tylko - o ile w ogóle – zauroczenie, a się tak czuję bo cały świat nas shipuje! Jednak po jakimś czasie chciałem go poczuć. Chciałem go mieć przy sobie. Chciałem po prostu być z nim. Dopiero po dużej ilości rozterek uznałem że naprawdę się zakochałem. I to bardzo. Przez co mi było łatwiej z nim flirtować dla ,,żartów". Zawstydzanie i rozśmieszanie go przynosiło mi to coraz większą satysfakcję. Kiedy on był szczęśliwy ja też byłem. Z rozmyśleń wyrwała mnie pewna myśl. Przecież mogę zadzwonić do Sapnapa! Albo do Bad'a? Albo nie, myślę że lepszy w takich rzeczach będzie Sapnap. Teraz to najchętniej zadzwonił bym do Georgea. On świetnie umie doradzać, a jak mu się nie uda to próbuję pocieszyć na duchu. Szkoda że nie mogę do niego zadzwonić. No cóż.. pora wybierać numer do Sapnapa. Zanim jednak wcisnąłem słuchawkę wyłączyłem telewizor, gdzie jakimś cudem już się skończył 3 godzinny film i jestem teraz w połwoei drugiego filmu! WTF?! Dobra..Odetchnąłem głęboko kilka razy i wcisnąłem słuchawkę. Dam radę. Dam radę. Sapnap odebrał.. NIE DAM RADY. NIE DAM RADY.
- ee.. – zaczął zachrypniętym głosem Sapnap – co tam Dream?
NIE DAM RADY. NIE DAM RADY.
-eh.. no więc.. ja tak myślę – powiedziałem, po czym odetchnąłem głęboko – uważam że.. się.. no zakochałem w Gogym.
Ostatnie słowa wypowiedziałem bardzo szybko. Nagle Sapnap wybuchnął śmiechem i czułem dosłownie jego zboczony wzrok na mnie, po drugiej stronie.
- oh Clayy..nawet nie wiesz jaki ja jestem szczęśliwy! – odpowiedział Sapnap – Po drugie bro.. wiedziałem już od dawna że jesteś w nim zabujany po uszy, widać to gołym okiem po twoim zachowaniu.. przynajmniej dla mnie.
- NAPRAWDE? – krzyknąłem – CZYLI POMOŻESZ MI CO I JAK ROBIĆ?
Usłyszałem śmiech Sapnapa i odpowiedź:
- Oczywiście że pomogę... nawet już mam pomysł! Otóż dzisiaj o 20, no u ciebie o 15 George będzie grał w fnaf'a ze mną i Quackitym. Oczywiście George nie wie że będzie grał w ten horror i to sam. My tylko będziemy tam dla towarzystwa. No i wiesz.. gdybyś wszedł na chat niespodziewanie podczas gry będziesz mógł z nim trochę poflirtować, a potem sam wiesz..
- Eee.. - odpowiedziałem nie rozumiejąc, "co sam wiem" - co? Co mam sam wiedzieć?
- Boże Clay! - krzyknął Sapnap i gdyby miał włączoną kamerkę, by mnie zjechał wzrokiem - George NAPEWNO nie będzie  chciał być sam po zagraniu w horror, więc jako DOBRY "przyjaciel"zadzwoń do niego i nie wiem.. poflirtuj czy cos.. to od ciebie zależy~ 
Na ostatnie słowa się zarumieniłem i rozłączyłem z Sapnapem. No dobra. Do stream'a Georga zostało mi... 1 godzina. Ok tyle czasu mi wystarczy by wymyśleć ZAJEBISTE teksty na zamurowanie go. 

witam. Przepraszam że nie było długo rozdziału. 956 słowa. 

Już nie wiem co do ciebię czuję. - >Dreamnotfound<Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz