2

9 2 0
                                    

Szłaś z zombiakiem u boku przez korytarze galerii, mijaliście różne sklepy, po drodze zebraliście też trochę zapasów, które udało wam się znaleźć. Spojrzałaś na zegarek, dochodziła już godzina zbiórki, poinformowałaś kompana i ruszyłaś do wyjścia z galerii gdzie się podzieliliście na duety. W głowie miałaś różne scenariusze odnośnie reakcji kompanów na spotkanie z ex żołnierzem i aktualnym zombie... Popatrzyłaś na niego kątem oka, był skupiony na podziwianiu podłogi. Hmm... Cóż. Brak prawego oka, zielonkawa skóra, ujebany w krwi... Nie ma mowy żeby nikt nie zauważył. Zatrzymałaś się a Tord po kilku krokach zrobił to samo, zauważył, że na niego patrzysz. 

- Co? Czemu się zatrzymałaś? - Myśląc nad odpowiedzią szybko się rozejrzałaś wokół, twoją uwagę przykuł sklep zoologiczny obok którego leżał szkielet psa, było na nim jeszcze trochę mięsa w niektórych miejscach. Miał na sobie obroże ze smyczą i kaganiec, podeszłaś i zdjęłaś z niego obie te rzeczy. Chłopak cały czas cię obserwował, podeszłaś do niego z obiema tymi rzeczami i próbowałaś mu je założyć. O ile z obrożą nie było dużego problemu (może dlatego, że nie zdążył zareagować) to podczas prób założenia kagańca zaczął ci uciekać. - CO JA PIES?! Idź z tym ode mnie! Jak chcesz komuś założyć kaganiec to poszukaj Toma! - Przewróciłaś tylko oczami.

- Idziesz z mną więc założyć ten cholerny kaganiec! Jak zauważą cię w kagańcu to może nie zabiją cię od razu. - Skrzyżowałaś ręce na piersiach, chłopak chwilę analizował twoje słowa i zanim coś powiedział już miał na mordce to żelastwo. Patrzyłaś na niego rozbawiona, próbował zdjąć z siebie kaganiec ale nie umiał go odpiąć, podeszłaś do niego i zapięłaś mu smycz do obroży, spojrzał na ciebie z mordem w oczach. - Chcesz dotrzeć do bazy żywy? To się uspokój i improwizuj. - Powiedziałaś z uśmiechem.

- Mam udawać psa? Weź mi to ściągnij! Chyba już wolę dostać kulkę w łeb! - Jego krzyki zaczynały cię drażnić, a do tego mógł ściągnąć na was zagrożenie typu horda niemyślących potworów które wiedzą tylko jak jeść. 

- Zamknij japę. Chcesz ściągnąć na nas zombie? - Pociągnęłaś smycz w dół. Nic nie powiedział, po prostu na ciebie patrzył. - Tobie może by horda nie przeszkadzała ale mi i reszcie oddziału już tak. Chcesz się dostać do bazy to bądź cicho bo potrzebujesz mnie, nikt inny by tego nie zrobił. Ba, od razu by cię zastrzelili, a ja właśnie się dla ciebie narażam i zabieram potwora w szeregi armii. 

- Doceniam to ale oboje wiemy, że nie będę pierwszym potworem w armii. - Spojrzał na ciebie spod byka, uśmiechał się, miał rację. Szarpnęłaś jeszcze raz za smycz, zaśmiał się. - Czyżbym trafił w czuły punkt? - Nic nie powiedziałaś, po raz kolejny postanowiłaś szarpnąć za smycz. On tylko się zaśmiał. 

Przy drzwiach wyjściowych widziałaś już Paula i Patricka, cóż było jeszcze trochę czasu więc nie powinnaś się martwić o resztę. Podeszłaś do nich z twoim nowym zwierzątkiem, patrzeli na ciebie, ich twarze wyrażały szok, strach, radość, nie wiedzieli czy chwytać za karabiny czy podejść z otwartymi ramionami. Gdy byliście w odpowiedniej odległości rogacz postanowił się odezwać. 

- Witajcie przyjaciele, dawno się nie widzieliśmy. - Chciał podejść do nich bliżej ale przeszkodziła mu w tym smycz, którą trzymałaś. Chłopaki spojrzeli po sobie bardziej zdziwieni. Żaden z nich się nie wiedział co powiedzieć.

- J-jak? - Jedyne słowo, które opuściło gardło Patricka. Zanim ktokolwiek zdążył odpowiedzieć do uszu wszystkich dobiegł dźwięk przeładowywanego karabinu niesiony przez echo, odwróciłaś się by zobaczyć świętą trójce celującą w Torda. Stanęłaś przed nim zasłaniając go.

- [T.I] odsuń się! - Krzyknął do ciebie brat. Przed ciebie i zombie weszli Paul z Patrickiem. 

- Nie strzelajcie! On nie atakuje! - Krzyknął i ich stronę Paul, Edd i Matt w szoku ale zabezpieczyli broń i przewiesili ją przez ramię, Tom natomiast dalej celował. - On jest inny, może się przydać w laboratorium! - Czarnooki tylko przymrużył oczy, chwilę się zastanowił. Podszedł odsuwając wcześniej wszystkich od nieumarłego, przycisnął mu karabin do skroni. 

Can U hear Me now?! | Zombie!Tord x Soldier!Reader|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz