Sierpień dobiegał końca, a wraz z tym wakacje. Został tydzień, co raczej mało kogo cieszyło. Jednak niektórych szczególnie interesowało, jak mało czasu zostało. Zeke leniwie leżał na sofie, przeglądając internet. Nagle ktoś zdecydowanie zapukał do drzwi. Blondyn spojrzał na brata, ten skierował wzrok na niego, a wtedy starszy brodą wskazał na drzwi. Młodszy jednak zignorował go i wrócił do gry na gitarze, jakby był sam w salonie. Blondwłosy chłopak westchnął, czując irytację. Wciąż za wysoko cenił swojego brata i ciągle się przekonywał o tym. Ten niechętnie pomagał w czymkolwiek bądź spełniał prośby w jego kierunku. Gdy chodziło o większą sprawę to owszem, ale potrafił się wymigać przy drobnej przysłudze. Tak było właśnie w tym momencie.
Zeke otworzył drzwi spokojnie, a wtedy zmroziło go chłodne spojrzenie niskiego, czarnowłosego chłopaka o skórze podejrzanie bladej jak na słońce w ostatnich dniach. Ten bez pytania wprosił się do środka, nie kryjąc pretensji:
- Dlaczego mi nie powiedziałeś? - brunet spojrzał na wyższego, krzyżując ręce na torsie i marszcząc gniewnie brwi. Ton miał spokojny, choć chłodny i twardy.
- Siedziałeś trzy miesiące w Dubaju - zaśmiał się cynicznie blondyn - I tak nie pomógłbyś mi na odległość.
- Nie było mnie tu w czerwcu, nie miałem skąd się dowiedzieć... Twoim pieprzonym obowiązkiem było mi to przekazać! - wrzasnął, po czym już spokojniej - Gdzie to gówno jest?Wszystkiemu przysłuchiwał się młodszy brat Zeke'a, Eren. Był oczarowany głosem gościa, a przez to momentalnie poczuł chęć i ciekawość co do tej osoby. Za chwilę z przedpokoju do salonu przeszedł tajemniczy chłopak, a przy tym marszczył brwi, jakby w znudzeniu i krzyżował ręce na klatce piersiowej. Miał zadbany wygląd razem z włosami, ciuchy już na pierwszy rzut oka droższe, a przede wszystkim pachniał jakoś tak... ciężko określić. Świeżo, w połączeniu z wanilią i jakimiś mocnymi perfumami. Jego idealnie gładka cera oraz zgrabne dłonie perfekcyjnie współgrały z całym sposobem bycia. Szatyn w niskim koku zainteresował się od razu, bezczelnie i z wnikliwą ciekawością lustrował zapewne starszego, dopóki ten sam nie skierował spojrzenia prosto na zielonookiego. Wtedy ten pozornie speszony spuścił wzrok i wrócił do brzdąkania.
Levi mrużył powieki, próbując coś wyczytać z postaci grającej na gitarze tak pewnie. Jego długie palce z taką gracją naciskały na struny, jakby te wcale nie odciskały się na opuszkach palców. Jednak sam chłopak wyglądał tak niewinnie i spokojnie, że brunet szybko wyrobił sobie opinię. Za chwilę przyszedł Zeke wraz z projektem, który był zakryty dużą ścierką. Położył go na ziemi w jadalni przy salonie. Brunet szybko dołączył do niego.
- Kto to jest? - spytał bezpośrednio niższy.
- To... - spojrzał na brata, po czym wrócił wzrokiem do projektu - To mój młodszy brat...
- Nie widziałem go wcześniej.
- Bo chodził do szkoły z internatem. Wcześniej mieszkał w innym kraju, kiedy mój ojciec miał tam kontrakt, a ja byłem tu z dziadkami, pamiętasz... Wtedy też poznał matkę Erena i wiesz co było dalej... Widzieliśmy się w święta i takie tam.
- Okropnie nieśmiały - Zeke'a zdziwiły te słowa o jego bracie, jednak zostawił to dla siebie.Levi'a nic więcej już nie obchodziło, właściwie nie obchodziła go większość tego, co mu powiedział blondyn. Lecz, gdy ten odkrył projekt, Levi'a ogarnęła złość. Zeke sam zrobił cały projekt, a do tego nie w gust Ackermanna.
- Co to jest? - powiedział ze złością.
- Układ słoneczny, nie widzisz?
- Nie ma mowy.Brunet już miał odchodzić, kiedy jednak wrócił się i z całej siły kopnął projekt, w efekcie czego ten rozwalił się. Jaeger zmarszczył brwi w gniewie, już chcąc wygarnąć koledze z klasy, kiedy ten pierwszy oznajmił:
- Jutro przyjdę i robimy wulkan. I tak zrobiłeś to tak niesolidnie, że się rozpadło - powiedział i wyszedł, trzaskając drzwiami.
Eren aż westchnął z zachwytu i podziwu dla temperamentu, jaki posiadał brunet. Odłożył gitarę i z pewnym uśmiechem na twarzy podszedł do blondyna. Zapytał prosto z mostu:
- Co to za dupa przyszła?
- Opanuj ten zapał. To Levi, idioto.
- Hmm, Levi... - powtórzył cicho z uznaniem.
- Nie uda ci się.
- Próbowałeś? - uśmiechnął się jeszcze pewniej.Zeke chwilę się zawahał, ale szybko przyjął zdecydowaną pozę. Śniadoskóry nawet nie zauważył niepewności.
- Nie. Ale znam go.
- Mi się nikt nie oprze - zmrużył oczy, patrząc gdzieś w dal, jakby coś planował albo wspominał.Zeke tylko przewrócił oczami, znając i Erena, i Levi'a. Był przekonany, że chłopak zostanie spławiony po jednym zdaniu, jakie pokieruje do swojego kolejnego celu. Wiedział, że Levi Ackermann to nie pierwszy lepszy chłopak.
CZYTASZ
[ERERI] Piękny i bestia ✓
ФанфикEren Jaeger przez swoje naganne zachowanie jest zmuszony opuścić prywatną szkołę z internatem, więc rozpoczyna naukę w zwykłym liceum. Jak poradzi sobie w nowej szkole i czy zmieni się jego zachowanie? Nie mam lepszego opisu, ok xD