-czeka do ślubu...-usłyszałem cichy szept Shinsou.
-Ugh!Nie prawda!Po prostu nie jestem gotowy.-burknąl obrażony Kaminari, że chłopcy się z niego nabijają.
-przutulilbym cię, ale tak mnie boli, że ledwo głową ruszam. .-spojrzałem na swojego chłopaka, delikatnie się uśmiechnąłem.
Baku:
-boisz się głupku pff - zaśmiałem się głośno - to nie jest nic strasznego powerbank... To jest najwspanialsze uczucie w życiu tylko za pierwszym razem boli a potem nie - zaśmiałem się - i dość łatwo można się od tego uzależnić bo Eji się od tego głupek uzaleznil
-nie prawdaaaaa.-zaśmiałem się cicho.-nie jestem uzależniony, ty po prostu za często jesteś pociągający.
-nie boje się!Widzę, że ty obeznany w takie tematy.-zaśmiał się wredne Denki.
-Kaminari, miałeś iść spać.-zauważył Shinsou, na co Denki westchnął obrażony, że nie może kontynuować sprzeczki w Bakugou.
-ta, dobranoc chłopaki.Jak zaraz nie zasnę to Hitoshi wepcha we mnie opakowanie leków nasennych.
-trzeba było nie grać na konsoli całą noc, to bym ci nie kazał iść spać.-burknąl Shinsou.
Baku:
-kłótnie małżeńskie ~ - zaśmiałem się cicho - Eji~ wiesz co cię czeka jak wrócimy do domu~~ - uśmiechnalem się dość wrednie do chłopaka
-No ale. .-chciał znowu zaczął Denki jednak przeszkodziły mu w tym tabletki nasenne.
-a teraz woda.-powiedział spokojnie Hitoshi podjąc mu butelkę z wodą.
-uroczo.-skomentowałem, patrząc na parkę.
-pamietam.-spojrzałem na blondyna i dwuznacznie poruszyłem brwiami.
Baku:
Zaczerwienilem się dość mocno i obrocilem się do niego plecami - nje rób tak - warknalem cicho
Kiri
-ooo~ jak uroczo!wstydzisz się~ -zachichotałem cicho.
Położyłem się na plecach i spojrzałem w sufit.
Przymknąłem oczy, chcąc zasnąć.
Baku:
-cicho.... Bo nie będzie tego jak wrócimy do domu - fuknalem dalej się czerwieniąc
Kiri
Mruknąłem coś pod nosem na zgodę i opatuliłem się kołdrą.Szkoda, że nie mogę iść spać do Katsukiego. .ehh.
-nie chce mi się spać...-usłyszałem Denkiego.
-nosz japierodole.Myślałem, że już zasnąłeś.-westchnienie Shinsou.
Zaśmiałem się w duchu, są naprawdę śmieszną parką!
Baku:
Parsknęłem śmiechem i spojrzałem na ejro, chciałem spać z nim - chodź tu wredoto - spojrzałem na chłopaka i miałem nadzieję że do mnie przyjdzie i będziemy spac razem
Kiri
-wszystko mnie boli jak cholera.-spojrzałem na blondyna.Troche trudziłem się z wstaniem, ale ostatecznie wstałem i położyłem się na jego łóżku, delikatnie go obejmując.
Kaminari:
-Toshiii, przytulisz mnie?-spojrzał na Shinsou.
-jestesmy w miejscu publicznym, więc nie.-rzucił tylko fioletowo włosy.
CZYTASZ
kiribaku omegaverse
Fanfictionkiribaku omegaverse mogą występować przekleństaw 18+ boy x boy NIE LUBISZ NIE CZYTAJ