{14}

528 59 28
                                    

-Pójdę po coś do jedzenia - powiedział Hawks i ruszył w stronę szafek kuchennych, w których powinny być jakieś przekąski - tylko nie oszukuj - zaśmiał się

Grali właśnie w Uno. Była godzina 15:30 i po prostu zgłodnieli od śniadania.

-Chcesz coś do picia? - krzyknął do Dabiego

-No możesz coś wziąć - odkrzyknął mu

Blondyn przeszukiwał szafki w poszukiwaniu czegoś do zjedzenia. Właśnie otworzył szufladę, w której ukrył liściki od ciemnowłosego. Momentalnie przypomniał sobie o co miał mu się zapytać. Zajrzał do odpowiedniej szafki i wyciągnął paczkę Rays'ów. Po drodzę chwycił jeszcze kartonik soku pomarańczowego i wrócił do salonu.

Tylko jak ja mam się o to zapytać? - myślał. No bo co mam po prostu tam usiąść i zapytać 'Hej czemu pisałeś do mnie po imieniu?' Przecież to głupie...

-Trzymaj - podał wyższemu sok i usiadł naprzeciwko niego.

[time skip - kilka rund później około godziny 16]

-Ej chcesz się o coś zapytać? - zapytał po jakimś czasie bliznowaty

-Hm? - mruknął blondyn

-Widzę, że coś Cię dręczy - rzekł - po za tym przegrywasz od kilku rund, a wcześniej mnie niszczyłeś - zaśmiał się lecz kontynuował - Jak coś chcesz wiedzieć to po prostu spytaj - zakończył i wyłożył kolejną kartę

-To może zabrzmieć dziwnie, ale czemu na tamtych kartkach, tych które zostawiłeś po nockach tutaj pisałeś do mnie po imieniu? - powiedział wykładając kartę i lekko się zestresował

-Uno - powiedział Dabi i się zaśmiał - co do twojego pytania to... - w tym momencie zadzwonił jego telefon - czekaj chwilkę - powiedział mu i wstał, aby odebrać - Halo? [...] No co chcesz? [...] Jestem teraz trochę zajęty - tutaj spojrzał na blondyna - [...] Słuchaj nie mogę teraz gadać [...] Jak wrócę to dokończymy [...] Będę wieczorem, albo jutro rano [...] No pa - rozłączył się i wrócił na swoje miejsce

-To na pewno nic ważnego? - zapytał skrzydlaty mężczyzna

-Spokojnie Keigo - na dźwięk swojego imienia blondyn się zarumienił - to nic takiego po prostu pytali się gdzie jestem - uśmiechnął się - Kto teraz? - ciemnowłosy zapomniał o pytaniu zadanym przez niższego

-Ja - wyłożył kartę ze znakiem +2 - i co teraz zrobisz hm? - zaśmiał się

-Ohh... Call an ambulance, call an ambulance! - udawał zawał - But not for me - uśmiechnął się i rzucił kartę +4

Takami zaśmiał się.

-Jesteś świetnym aktorem - dalej się śmiał zbierając karty i wkładając do pudełka

Przyjaciele - bo myślę, że tak mogę ich nazwać - zaczęli rozmowę. Po jakimś czasie zaczęli opowiadać śmieszne historie z dzieciństwa

-I wtedy mój znajomy wpadł do stawu - obydwoje zaczęli się śmiać z opowieści blondyna

-I to tylko dlatego, że chciał odzyskać piłkę - zaśmiał się znowu ciemnowłosy

-Ty też coś opowiedz - poprosił niższy

-No dobra - zgodził się bliznowaty, a Hawks poprawił swoją pozycję na kanapie - Więc jak byłem w chyba drugiej gimnazjum - zaczął opowiadać - razem z moim młodszym bratem zabraliśmy kartę kredytową mojego ojca i poszliśmy robić ogromne zakupy - zaśmiał się na wspomnienie - wszystko skończyło się tym, że dostaliśmy ogromny szlaban i zostaliśmy trochę poturbowani, ale nowe ciekawe rzeczy chyba były tego warte - uśmiechnął się

-Nie brzmi tragicznie - również się uśmiechnął - tęsknisz za swoim rodzeństwem? - zapytał z ciekawości

-Czasem zastanawiam się jak sobie radzą - lekko posmutniał - masz coś mocniejszego? - spytał z nadzieją

-Oczywiście, że mam - zaśmiali się z tonu blondyna

-Pamiętam jak kiedyś nakarmiłem mojego najmłodszego brata cukierkami z alkoholem. Potem krzywo chodził - zaśmiali się ponownie

~~~

-Apsik - kichnął chłopak

-Na zdrowie - odpowiedział drugi

-Dzięki Hitoshi

-Nie przeziębiłeś się? - zapytał fioletowowłosy kiedy Shoto wycierał nos

-Nie... Może ktoś o mnie rozmawia. Moja siostra kiedyś mówiła, że jak kichasz i nie jesteś przeziębiony, to albo od kurzu, albo ktoś Cię wspomina - wytłumaczył

-W sumie też kiedyś o tym słyszałem - odpowiedział po chwili zastanowienia.

~~~

-No odwróć się - mówił Hawks przez łzy

-No dalej - pośpieszał postać na ekranie Dabi

Słowem wyjaśnienia - Oglądali właśnie Koe no katachi (dop.aut. Jeśli oglądałeś to anime to myślę, że wiesz o którą scenę mi chodzi).

-Nie! - krzyknął blondyn

-Tak! Złapał ją - westchnął ciemnowłosy

-ON ZARAZ UMRZE NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!!! - niższy cały czas krzyczał mając łzy w oczach

Byli mocno upici - temu nie da się zaprzeczyć.

Po skończeniu seansu było już ciemno. Znowu usiedli na podłodzę przed oknem i patrzeli na ostatnie promienie słońca przebijające się przez las wysokich budynków, a Takamiemu właśnie przypomniało się pytanie, na które złoczyńca nie odpowiedział.

-Ej Dabi - zaczął rozmowę przerywając trwającą od jakiegoś czasu ciszę

-No co?

-To czemu wtedy napisałeś Keigo? - zapytał patrząc na mężczyznę. Ten odwrócił się w stronę towarzysza i teraz ich spojrzenia się spotkały.

-Po prostu podoba mi się twoje imię - ciemnowłosy uśmiechnął się, a twarz skrzydlatego znów zrobiła się czerwona - chyba, że nie chcesz, abym się tak do Ciebie zwracał - powiedział lekko się stresując

-Możesz - szepnął tak, że ledwo dało się to usłyszeć

-Hm? - mruknął, aby dać znać, że nie zrozumiał

-Możesz tak do mnie mówić - powiedział głośniej i pewniej cały czas mając twarz w rumieńcach - A jak ja mam się do ciebie zwracać? - zapytał odwracając głowę w stronę nocnej panoramy

-Jak chcesz - odpowiedział i również wrócił do podziwiania widoku

-Chciałbym móc mówić Ci po imieniu - odrzekł zamyślony

-Rzucam Ci wyzwanie - rzekł bliznowaty patrząc na Hawksa, który też na niego spojrzał - Poznaj je - powiedział i uśmiechnął się zwycięsko

-Co zrobisz jak wygram? - zapytał oczekując jakiej nagrody

-Zrobię to o co tylko poprosisz, a ty co zrobisz jak tego nie wykonasz? - zadał pytanie

[...]

Ale ja was rozpieszczam z tymi rozdziałami xD

Jak zwykle dajcie znać jak wam się podobał i czy chcielibyście coś zmienić. Chętnie przyjmę propozycję na wydarzenia na priv.

𝒲𝑒𝓈𝑜ł𝓎𝒸𝒽  ś𝓌𝒾ą𝓉, 𝓈𝓂𝒶𝒸𝓏𝓃𝑒𝑔𝑜  𝒿𝒶𝒿𝓀𝒶  𝒾  𝒷𝑜𝑔𝒶𝓉𝑒𝑔𝑜  𝓏𝒶𝒿ą𝒸𝒶


'3majcie się ~zupka chinska <3

Wszyscy jesteśmy złoczyńcami // DabiHawksOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz