1.

312 18 11
                                    

Był poniedziałek rano i właśnie zaraz miały sie zacząć lekcje. Niezdająca sobie z tego sprawy Caleste, spała cały czas śniąć o jej ulubionej grze. Nagle obudził ją budzik. Caleste odrazu spróbowała go wyłączyć aby jej nie przeszkadzał, bo chciała skończyć swój sen, ale budzik spadł jej na podłogę. Dziewczyna wzieła poduszke i rzuciła nią o budzik myśląc, że to pomoże. Jednak się myliła. Walka z budzikiem była dużo trudniejsza niż jej sie wydawało. Wreszcie zebrała się na siły i sięgnęła po budzik. Gdy miała już go wyłączyć spojrzała na godzinę widniejącą na przedmiocie. Była 8:47 a lekcje zaczynały się za 13 minut.

"Aaaa! Nie mogę się spóźnić na pierwszy dzień szkoły! Jeszcze pierwszą lekcją jest Fizyka, no nie!" krzyknęła Caleste w jednej chwili wstając z łóżka. Fizyka była zawsze jej ulubionym przedmiotem.

Szybko sie zebrała, wzieła plecak i wybiegła z domu. Niego nie było w domu, więc nie miał kto jej odwieźć. Caleste biegła co sił w nogach, aby za wszelką cenę zdążyć na Fizyke. Gdy przebiegła przez pasy, potknęła sie i upadła, wpadła na pewnego chłopaka.

"Nic ci się nie stało?" Spytał się troskliwie chłopak. Miał bardzo dziwną fryzurę w bardzo nietypowym kolorze, jednak Caleste się ona bardzo podobała. Był on mniej więcej w jej wieku.

Chłopak pomógł dziewczynie podnieść książki z chodnika. Po chwili Caleste zauważyła, że nie ma swojej książki od fizyki. "O nie tylko nie to moja książka od fizyki spadła do ścieków!!"
Dobra trudno ide do domu.

"Nie, czekaj! Bym ci porzyczył ale nie nosze książek"

"Aha to super miło że jesteś taki pomocny"

"Tak poza tym jestem Hawk."

"Ja Caleste." powiedziała Caleste podnosząc plecak. "Dobra to już będe szła do szkoły"

"Jak chcesz mogę cię podwieść"

"Nie dzięki, dam radę. Będę szukać jakiegoś wentkarza może wyłowi mi moją książke" Caleste zerkneła na zegarek. Na jego tarczy widniała godzina 8:59. "O fuck mam minute do lekcji. No niestety nie zdąże poszukać wętkarza co za szkoda." Szybko powiedziała dziewczyna podnosząc swój plecak z chodnika.

"To narazie"- Caleste pożegnała się i pobiegła do szkoły.

__________________
szybko wbiegła do szkoły szukając sali od fizyki. Problem był w tym, że Celeste kompletnie nie wiedziała gdzie mogłaby być sala od fizyki. Nagle wbiegła w chłopaka. Był on lekko wyższy od Caleste.

"Co ja dzisiaj mam za szczęście" -powiedziała sarkastycznie "Wiesz może gdzie znajduje się sala od fizyki?" spytała Caleste chłopaka.

"Wiem a tak przy okazji jestem Robby" przedstawił się chłopak.

"Ja jestem Caleste, a masz może podręcznik do pożyczenia od fizyki?."

" Nie nosze, bo nie lubie fizyki. A co zapomniałaś pierwszego dnia szkoły?"

"Nie, wpadła do ścieków"

Chłopak wtedy dziwnie się na dziewczny spojrzał. "Do ścieków?!"

"Tak to długa historia przy okazji jestem już spóźniona 15 min więc jak byś był taki miły i w końcu mnie zaprowadził do tej sali "

'Mogłam wtedy iść do domu, olać tą bude i grać w batmana. Wtedy nie musiałabym krążyć po jakiś korytarzach z jakimiś Robbym co mu się gemba nie zamyka.
Na dodatek mam dzisiaj fizyke na którą nie ma książki bo wpadła do ścieków a ci ludzie nawet książek nie noszą. Jeszcze w tym roku będę pisać egzamin B9. Chałabym żebym w dniu egzaminu wpadła do tych ścieków i żeby mnie jakiś rybiarz wyłowił.'

Podczas części drogi, Caleste czuła się trochę dziwnie. Robby co chwila spoglądał na nią. Gdy Caleste zauważyła, że on na nią spoglądał.
"Co się tak gapisz?!" Spytała spoirytowana Caleste

"To tu. Sala 304" powiedział Robby zatrzymując się przy drewnianych drzwiach.

"Dzięki za pokazanie drogi szkoda tylko że za 15 min koniec lekcji bo gęba ci się nie zamyka".

Gdy Caleste weszła do klasy poczuła jak oczy wszytskich kierują się w jej stronę.

"Przepraszam, nie mogłam znaleźć klasy a przy okazji spotkałam takiego typa co miał mnie zaprowadzić do sali ale mu gęba się nie zamyka i opwiedział mi jego całą historie życiową więc jak chcecie kogoś karać to nie mnie" powiedziała Caleste. Nigdy nie lubiła jak tyle osób patrzy się na nią w tym samym czasie.

"A właśnie, uczniowie. To jest wasza nowa koleżanka Caleste Laufeyson. Przeniosła się tu aż z New Yourku i jak widać jej też gęba się nie zamyka więc mam nadzieje, że przyjmiecie ją tu gościnnie i miło."

Caleste usiadła w ostatnim wolnym miejscu obok dużej dziewczyny na końcu klasy. Nauczycielka wróciła do lekcji i omawiania tematu.
"Jestem Aisha" szepneła dziewczyna podając Caleste lewą dłoń na powitanie.

"Ja jestem Caleste, jak słyszałaś, a tak poza tym to na powitanie podaje się prawą rękę, a nie lewą. To niegrzeczne"

"Hahahah. Jeśli jesteś taką grzeczną uczennicą to radzę ci się nie spóźniać na lekcje, zamiast spacerować z jakimś radomowym typem"
Caleste cicho się zaśmiała i odwróciła w stronę nauczycielki.
Starała się jej słuchać, ale dwójka nowo poznanych chłopaków zajmowała jej myśli. "Zo za debile jak można nie nosić książek do szkoły?!".

Hawk x OC x Robby // cobra kaiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz