Wieczór spędzałam z Kuroo. Nie miałam zamiaru siedzieć sama w pustym domu. Aktualnie oglądaliśmy film. Nim się obejrzałam chłopak na mnie leżał. Pomiziałam go po włosach i spytałam:
-Śpisz?
-Nie, ale rób mi tak! Ja kocham tak po włosach!
-No dobra.
Kontynuowałam pieszczoty i sama przysnęłam chwilę, obudziwszy się Kuroo przy mnie nie było. Wystraszyłam się nielekko, bo w końcu nie zamknęliśmy drzwi frontowych, a Suna wie gdzie mieszkam. Od razu w te pędy wyszłam z salonu. Zobaczyłam ma korytarzu kilka kropel krwi. Przestałam oddychać.
Nagle z łazienki wyszedł Kuroo, miał zawiniętą rękę w bandażu.
-Przepraszam, chciałem zrobić nam jedzenie, ale jestem lewą nogą w kuchni...
-Jezus... Nie strasz mnie... Bałam się, że coś Ci się stało.
-Ah, nie miałaś co się martwić, bić się umiem. Nie rób ze mnie takiej ciamajdy!
-Przepraszam, po prostu Suna...
-Ej ej, promyczku, nie ma co! Teraz jesteś przy mnie, bezpieczna.
Chłopak przytulił mnie i pocałował w policzek. Po chwili wyszedł. Zdziwiło mnie to. Takiego zachowania jeszcze u niego nie widziałam. Być może ogarnął, że zdradza swoją dziewczynę? Mimo to postanowiłam ogarnąć wszystko aby nie zaprzątać sobie myśli różnymi bzdurami. Nagle mój telefon zaczął dzwonić, nie wiedziałam kto to: "nieznany numer"
-Halo?
-O hej, wybacz dzwonie z numeru kolegi, to ja Tooru! Właśnie przechodziłem koło twojego domu i jacyś dwaj licealiści się kłócą...O ciebie z tego jeśli dobrze usłyszałem.
-Co? Czekaj już wychodzę!
Ruszyłam z domu w mgnieniu oka zobaczyłam się z Oikawą. Jednak tylko zerknęłam na niego, bo bardziej ciekawiła mnie bójka dwóch chłopaków. Nie mogło się potoczyć inaczej. Przyszłam po fakcie. Kuroo leżał z złamaną ręką, a Suna z rotrzaskanym nosem. Nie mogłam w to uwierzyć jak oboje się wykończyli. Mimo wszystko zadzwoniłam po karetkę. Oboje zostali przeswietleni i wszystko tego samego wieczoru. Byłam roztrzęsiona, ale dzięki Bogu był przy mnie Tooru. Próbował mnie jakoś uspokoić i rozluźnić imo nawet mu tego nie dałam. Tulił mnie mocno i wstrzymywał mój płacz nieudanymi żartami, bo w końcu będą kazali mi wybrać jednego z nich.
-A więc, Lii-chan?
-Mh.. no bo...Kuroo jest miły, kochany, potrafi zrobić wszystko dla mnie. Jest cudowny, ale ma dziewczynę....A Suna...Przy nim mogłam zapomnieć o wszelkich nieprzyjemnościach...Mimo to nie potrafię go rozgryźć, bo jakby po części niby coś do mnie czuje, ale wykazuje to w odwrotny sposób. Jest ciekawą osobą...
-Ale nie musisz wybierać tylko z ich dwójki...Masz wiele kandydatów do twojego serca.
-Tooru, sugerujesz coś?
Chłopak od razu się speszył.
-nie...coś ty...Tak tylko...Wolna propozycja, znaczy...
-Wybacz Tooru, nie chcę cię łudzić, że między nami może coś być, no wiesz...Ty i ja może jesteśmy podobni charakterami, ale szukam...no wiesz alternatywy, zresztą nie czuję nic do ciebie, kocham Cię, ale tylko jako przyjaciela...
-ulżyło mi...Myślałem, że w ogóle zerwiesz ze mną kontakt. Będę twoim przyjacielem, takim jakiego nigdy nie miałaś!
Nagle z pomieszczenia lekarskiego wyszedł Suna, jedyne co zrobił to spojrzał i marknął coś w stylu: "nie będę walczyć o coś czego między nami nie ma" . Ulżyło mi w pewien sposób, bo bynajmniej się dowiedziałam, że uczucia jego do mnie są nadzwyczaj fałszywe. Uśmiechnęłam się w duchu. Po chwili wyszedł Kuroo, nie wyglądał na szczęśliwego, w sumie miał złamaną rękę, więc się nie dziwię.
-I co?
-Nic. Ręka złamana.
-Przepraszam, to przeze mnie.
Przytuliłam go, on odwzajemnił tulasa.
-nie przez ciebie, był naj3b4ny. Chciał Cię bzyknąć, jak mówił. Nie pozwoliłem mu na to! Ito i tak skończyłem najgorzej, ale otrząsnął się z tego co widziałem.
-Mhm... a uhm... Kuroo wiem, że to może nie jest odpowiedni moment, ale chcę ci coś powiedzieć....
(OD AUTORKI: *Nagle dziewczyna budzi się i ogarnia, że to wszystko był sen*)
-co takiego?
-Ja...Cię kocham Kuroo-san! KOCHAM! Trzymałam to za długo w sobie...Ale...
-Ja równie czuję do ciebie coś więcej, też cię kocham... Lii-chan...-Chłopak musnął moje wargi swoimi i odszedł.
Jak miałam to odczytać? Nie wiem...
CZYTASZ
Prawdziwe Oblicze [Haikyuu x OC]
FanfictionHistoria opowiada o dziewczynie Lii Bokuto, córki Kotaro i Keijiego. Dziewczyna zaczyna rok w nowym liceum. Przypadkiem natrafia na swojego starego przyjaciela, który szybko ją zostawia. W czasie poznaje Sune Rintarou, który nie do końca jest szczer...