Rozdział 26
Williams stał właśnie z pakunkiem w rękach za sobą i czekał, aż Snape otworzy mu drzwi. Gdy w końcu to nastąpiło mężczyzna stanął w drzwiach i obrzucił go wzrokiem z góry na dół i zatrzymał na oczach. Uniósł brew - Przecież idziemy dopiero o szesnastej.
-Wiem, ale mam coś dla Ciebie. Mogę wejść? - zapytał Williams z zadziornym uśmiechem. Snape myślał przez chwilę następnie odsunął się robiąc miejsce Williamsowi. Arthur wszedł do środka. Snape przeszedł do salonu i stanął na środku z rękami splecionymi za sobą. Williams podszedł do niego i podał pakunek powiększając go wcześniej.
-Wesołych Świąt Snape. - powiedział z szerokim uśmiechem. Snape uniósł brew i przyjął pakunek. - Otwórz teraz, proszę. Chciałbym zobaczyć Twoją reakcję.
Snape podszedł do stolika i położył prezent. Odpakował go i otworzył. Williams bacznie obserwował go przestępując z nogi na nogę. Na twarzy Snape'a pojawiło się zdziwienie, które zmieniło się w wredny uśmieszek - Jesteś przewidywalny, Williams.
-Chciałem, abyś miał coś co będzie Ci się kojarzyło ze mną. Rozpakuj.
Snape wyciągnął czarną marynarkę, spodnie, kamizelkę. Następnie wyciągnął zieloną koszulę i uśmiechnął się pod nosem. Wyciągnął też czarny krawat i spojrzał na Williamsa z uniesionymi brwiami.
-Nie wiedziałem czy lubisz krawat czy muchę więc uznałem, że krawat bardziej będzie Ci pasował.
Snape wyciągnął zwykłą czarną pelerynę, która z wierzchu była czarna, a od środka świeciła piękną zielenią. Odłożył pelerynę na resztę rzeczy ułożonych na kanapie i wyciągnął ostatnią rzecz. Złote spinki do koszuli z wygrawerowanymi literami SS. Snape spojrzał na Williamsa, następnie na spinki i na ubrania. Jego mina stężała, a uśmieszek błądzący na jego ustach zniknął na dobre. Odłożył pudełko i zapytał.
-Co to... ma być, Williams?
Williams zmarszczył brwi - Jak to co? Prezent na święta. Nie podoba Ci się?
-Nie o to chodzi. Dałeś mi to, abym wyglądał jak arystokratyczny dupek, tak? Abym pasował do waszej rodzinki, tak? Za kogo Ty się masz, Williams?! - krzyknął Snap, a Williams stał zaskoczony reakcją mężczyzny - Jeszcze robisz mi grawer na spinkach! Wydałeś na to wszystko dużo galeonów. Myślisz, że mnie nie stać na takie ubrania?! Zdziwię Cię, stać! Ale wyobraź sobie, że nie potrzebuję tego do szczęścia!
-Ale... to nie tak. - wymamrotał Williams.
-Oczywiście, a niby jak inaczej?! - warknął zdenerwowany już Snape.
-Chciałem sprawić Ci tym prezentem przyjemność. Nie musisz go zakładać na wigilię jeśli nie chcesz. Wiem, że lubisz swój surdut, ale chciałem abyś miał coś innego. Nie chciałem Cię urazić. - podszedł bliżej mężczyzny - Nie uważam Cię za biednego i nie wstydzę się Ciebie. Jesteś moim przyjacielem - Snape prychnął - Jesteś moim kochankiem i chcę abyś prezentował się jak najlepiej.
-Williams, daruj sobie te bzdury. Pójdziemy tam i przedstawisz mnie jako swojego kochanka ubranego w ten garnitur, który kosztował krocie i będziesz mnie pokazywał jak jakieś zwierzę w zoo? - warknął Snape.
Williams zamilkł. Nie wiedział do czego Snape zmierza i o co mu tak naprawdę chodzi i w sumie co to jest to zoo. Snape założył ręce na piersi i uniósł brwi - Czyżby mowę Ci odebrało?
-Nigdy nie rozmawialiśmy o naszej relacji. Mówiłem o Tobie jak o przyjacielu, bo nie wiedziałem jak mam inaczej nazwać naszą relację. Co? Miałem mówić, że się przespaliśmy? Stałeś się dla mnie ważny i zależy mi na naszej relacji. Dlatego też dałem Ci ten garnitur, bo owszem nie jest to tani prezent, ale ja moim bliskim nie daję tanich prezentów.
CZYTASZ
Więź Miłości | Severus Snape x OC
FanfictionSześć lat po bitwie o Hogwart. Severus Snape przeżył i uczy wciąż w Hogwarcie. Jest wolny i prawie od nikogo niezależny. Czemu prawie? Być może dlatego, że musi odpowiedzieć za swoje błędy przeszłości. W Hogwarcie pojawia się dwóch nowych profesorów...