Moja mała siostrzyczka [Dbd reverse au?]

21 3 5
                                    

Drogi pamiętniko dzienniczku!

Piątek

Dzisiejszy dzień zaczął się w sumie zwyczajnie. Miałem parę prób i ze dwa razy zabiłem wszystkie moje cele a inne parę razy mogłem to zrobić gdyby nie to że w nich była moja kochana mamusia, coprawda Anna nie jest moją prawdziwą mamą bo mojej prawdziwej już nie ma albo chyba nie ma (odkąd tutaj trafiłem nie wiem co dzieje sie w prawdziwym świecie jak każdy inny tutaj) ale nie narzekam bo pewnie ta ,,prawdziwa" mama była okropną osobą więc cieszę się że Anna zgodziła się mi ją zastąpić. Tak wiem mam 23 lata ale... ona dla mnie jest  a raczej była najwqżnejszym priorytetem. Dlaczego była zapytacie? Cóż wszystko się zmieniło pewnego pięknego dnia a konkretnie środy.

No więc dzionek zaczął sie normalnie. Wstałem, zjadłem coś pogadałem z moim najlepszym przyjacielem Dwightem i wyjątkowo nie zostałem zabrany na próbę więc miałem cały dzionek dla siebie i mamusi. Szkoda że jestem ślepy bo nie wiem jak piękna jest ale jestem pewien że jest jednym z cudów świata, chociaż słyszałem że ma czarne piękne włosy. Kiedy jednak chciałem już iść w kierunku obozu ocalałych (moje kochane kruki są dla mnie niezwykłą pomocą) usłyszałem zdenerwowane mamrotanie Dwigta. Kiedy się go zapytałem co się stało on wydukał coś co mnie zmroziło. Jest nowa survka. Natychmiast usiedliśmy i kazałem dwightowi powiedzieć o wszystkich szczegółach. Więc okazało się że nowa jest bardzo niską dorsłą albo że jest nastolatką. Ma średniej długości zielone włosy, jedno oko bardziej zielone a drugie bardziej niebieskie i trzy spore blizny na całej twarzy. Jest też według dwighta naprawdę chuda i ma jakieś dziwne świecące sie piórko na szyji. Była naprawdę roztrzęsiona i próbowała się ukrywać i to o dziwo chowała sie pod przewalonymi paletami na co żaden inny ocalały ani morderca nie wpadł nigdy wcześniej. Po tym jak dwight mi powiedział to wszystko kazałem mu iść ze mną. Im bardziej się zbliżaliśmy tym wyraźniej czułem nowy zapach a kiedy dotarliśmy na miejsce usłyszałem to co zwykle ale teraz w innym tonie niż zazwyczaj.

-Witaj synu.- Czułem że ona coś ukrywa i to doskonale czułem
- Co tam mamusiu trzymasz?
- Nic takiego- wiedziała że się nie wymiga- muszę ci coś mój drogi poiwedzieć- miała bardzo przejęty ton w jej głosie
- Awięc słucham. - uśmiechnołem się lekko. Pomimo tego że nieco przeszkadzał mi fakt że Dwight nas obserwuje. Jestem już tu tak długo że przywykłem nawet będąc ślepym.

-Więc... dobrze powiem prosto z mostu. Masz s-siostrę.- Zatkało mnie. Wiedziałem że coś mi tutaj inaczej pachniało.
-Siostrzyczkę?
-T-tak śpi tutaj- usłyszałem wtedy lekki szelest co oznaczało że faktycznie mi nie kłamie.
-Jak ona wygląda mamusiu proszę powiedz mi!- usiadłem na ziemi i słuchałem.
- N-no jest bardzo niska i mała ma zielone włosy iii trochę skrzywdzoną twarz
- Czy mogę... ją wziąć na ręce?- schowałem swoje druty wewnątrz mojej ręki, szczypało ale zdążyłen się do tego kłujacego, drapiącego uczucia przyzwyczaić już dawno temu. Wyciągnąłem ręce a matka mi podała małe co nieco do moich rąk. Jest taka maleńka, taka leciutka, taka delikatna, taka... niewinna. Chciałbym móc ją zobaczyć moimi własnymi oczami ale nie potrzebuję mieć dodatkowej pewności że ten maluszek jest tą osoba o której mówili mama i dwight.  Lekko sie poruszyła i wtedy poczułem jej blizny. Trzy wielkie blizny na twarzy. Ktokolwiek jej to zrobił powinien spłonąć w piekle! Moją małą siostrzyczkę tak potraktować.  Wyszeptałem prosto do ucha śpiącej dziewczyny coś co usi zapamiętać na zawsze.
-Jeżeli ktokolwiek cię skrzywdzi siostrzyczko, nie martw się. Znajdę tę osobę i przysięgam na byt że już nigdy nie ujrzy światła.hehehehe-
Oparłem ją o siebie aby miała wygodniej.
-Teraz należysz do mnie maluszku... już na zawsze

----------
Może kiedyś zrobie part 2 nwm zależy czy wam sie podoba czy nie:}

One shoty bez kontekstuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz