Siedziałam wraz z Lili w ostatniej ławce i rozmawialiśmy na temat serialu, który ma niedługo wyjść. Nauczycielki dalej w klasie nie było co w sumie nie tylko mnie zdziwiło. Pani Ely zawsze była na czas, ale widocznie miała coś do załatwienia przez co aktualnie większość rozmawiała. Za nami na podłodze siedzieli nasi strażnicy, którzy również prowadzili konwersacje o czymś.
Po kolejnych minutach do pomieszczenia w końcu zawitała nauczyciela, ale nie sama. Obok niej szedł wysoki blondyn. Nowy uczeń? Przecież jest już prawie koniec pierwszego półrocza bez sensu, że akurat teraz się przenosi. Ale nie moja sprawa.
Cała klasa ucichła i z zainteresowaniem spoglądali na nauczycielkę i chłopaka. Ten facet miał coś w sobie co nie było za fajne. Wolę z nim nie rozmawiać.
- Jak widzicie mamy nowego ucznia. Przywitajcie go ciepło, a ty mój drogi przedstaw się i wtedy usiądź na wolnym miejscu. - powiedziała starsza kobieta i sama usiadła przy swoim biurku odpalając laptopa.
- Nazywam się Leo Ashern, mam osiemnaście lat i przeprowadziłem się tutaj z powodu rodziny. - powiedział niby nieśmiało. Facet miał dobre metr osiemdziesiąt, może troszeczkę więcej. Blond włosy przycięte przy bokach z dłuższą grzywką i zielono - niebieskie oczy. Był przystojny, ale kompletnie nie mój typ za to widocznie paru dziewczyn w klasie, bo patrzyły na niego jak na jakieś bóstwo. Z pierwszego wrażenia wydaje się spoko, ale dalej niepokoi mnie jego wzrok. Jest jakiś dziwny.
Blondyn rozejrzał się po klasie i gdy tylko zauważył wolną ławkę, która o ironio losu była przed moją i Lili, zaczął iść w naszą stronę, a gdy ustal przed nami uśmiechnął się i wyciągnął najpierw rękę przed Lili której się przedstawiał, a ta zrobiła to samo. Po czym zwrócił się do mnie. Jednak gdy chciałam odwzajemnić uścisk niespodziewanie jego ręka została uderzona przez mojego strażnika.
- Nie dotykaj jej. - powiedział ze złością do niego, a ja mu się przyglądałam tak jak reszta klasy. Od razu parę osób zaczęło szeptać o demonie i o mnie. Cali, ale odjebałeś teraz.
- Bo co? Chciałem się tylko przywitać. - odpowiedział, ale już nic nie mówiąc usiadł na swoje miejsce, gdy posłał mi jeszcze krótkie spojrzenie. Zauważyłam również jak Cali cały czas mu się przypatruje i nie był to zbyt miły wzrok, to samo mogę powiedzieć o strażniku Lili. Obydwoje nie wyglądali na zadowolonych z jego przybycia.
Nauczycielka nie komentując tego co tu zaszło zaczęła prowadzić lekcje, a gdy tylko ta minęła całą czwórką poszliśmy na tył szkoły. Oparłam się o ścianę i westchnęłam.
- Cali, co to miało być? - zapytałam go, a ten tylko prychnął.
- Irytuje mnie. Wkurza mnie. Nie lubię go. Dziwny jest. Trzymaj się od niego z daleka. - zaczął wymieniać, a ja się mu przysłuchiwałam.
- Do tego sama doszłam. Nie zamierzam się z nim zaprzyjaźniać. - stwierdziłam.
- Co wy macie do niego? Wydaje się spoko. Karina powinnaś być bardziej otwarta na nowe znajomości. - stwierdziła blondynka przez co na nią spojrzałam. Powinnam, ale nie chce. Mam to gdzieś. Wystarczą mi tylko oni nie potrzebuje nikogo innego. Trójka znajomych to już wyczyn jak dla mnie.
- Lili ja nie chce Ci nic narzucać, ale też moim zdaniem powinnaś się trzymać z dala od tego typa. Jest jakiś dziwny. - tym razem odezwał się Casper. Chłopie kocham cię. Może ty jej przemówisz do rozsądku.
- Ty też?! Jezu co z wami? Idę z nim pogadać. Może się zaprzyjaźnię, a ty jak nie chcesz iść to nie. - w ostatnim zdaniu zwróciła się do anioła, który z skinięciem głowy i tak poszedł za nią. Przez co zostałam razem z demonem sama.
- Nie wydaje ci się, że to dziwne. W mieście i okolicy pojawia się jakiś zabójca, a tym samym jakaś rodzina przyjeżdża tu. Mogli tu być już wcześniej, ale no. Rozumiesz? - zaczęłam spekulować na ten temat. Co jeśli się okaże, że nowy uczeń to jakiś psychopata morderca?
- Szczerze to myślałem o tym, a bardziej przeszło mi przez myśl. Jednak nie mamy żadnych dowodów. Nie zagłębiajmy się w to za bardzo.
- Ta idotka chce się z nim zaprzyjaźnić. Będzie trzeba ją pilnować, a niewidomo czy Casper dałby sobie radę sam. Nie zapomnijmy, że ten Leo ma też swojego strażnika skoro ma osiemnaście lat. Wtedy by była dwójka na jednego.
- Już dobra, dobra. Będziemy blisko nich, a teraz chodź. Lekcja za minutę. - po jego słowach poszliśmy pod klasę gdzie zastaliśmy Lili i parę innych osób, które rozmawiały z blondynem. Nieznacznie skrzywiłam się na to, ale oparłam się o tors demona, który zaraz objął mnie i tak staliśmy czekając na nauczyciela. Co chwilę patrzyłam na nowego ucznia, który w dalszym ciągu wydaje mi się strasznie podejrzany.
Nie lubię go już.
...
Nie mogło zabraknąć jakiegoś nowego ucznia XDDD co myślicie o nim?
CZYTASZ
Guardians of Life (ZAKOŃCZONE)
Fantasy„Żyje w świecie gdzie każdy kto ukończył osiemnaście lat dostaje swojego własnego stróża. Strażnicy żyją jak normalni ludzie z tą różnicą, że zawsze trzymają się blisko swojego podopiecznego i go po prostu bronią. Anioła, demona lub pośrednika. Sza...