★ George ★
Ten debil wyszedł gdzieś jakieś 40 minut temu i dalej nie wrócił. Znając go i jego durne pomysły nie zdziwiłbym się, gdyby przyszedł z kurą w ręku. Oglądając jakiś film, zaczęło dopadać mnie zmęczenie. Spojrzałem na zegarek, który wskazywał za dziesięć 23. Westchnąłem cicho i wyłączając telewizję, poszedłem do łazienki wziąść prysznic. Leżąc już w łóżku, usłyszałem odgłos przekręcającego się klucza w zamku i otwieranie drzwi. Podniosłem się niepewnie, ale kiedy usłyszałem łańcuch przekleństw po tym jak ktoś wyjebał się o próg domu. Wiedziałem już, że to Dream, więc położyłem się z powrotem na poduszkę.
- George, śpisz ? - zapytał cicho chłopak, wchodząc do pokoju
- nie kurde, powieki oglądam - odpowiedziałem, podnosząc się
- sory, że cię obudziłem - powiedział
- nie no, jeszcze nie spałem - rzuciłem i przykryłem się kołdrą. Chłopak wyszedł z pokoju, sądząc pewnie z zamiarem wzięcia prysznica. Gdy skończył, wrócił do pokoju i gasząc lampkę, położył się obok, przytulając mnie
- coś ty taki uradowany ? - spytałem
- załatwiłem coś ważnego i jak już mówiłem dowiesz się w sobotę - powiedział widząc jak miałem zamiar zadać pytanie. Byłem już zbyt zmęczony, żeby kłócić się z chłopakiem na temat jego planów. Więc również go objąłem i mówiąc przytłumione dobranoc, zasnąłem.
Rano obudziłem się koło godziny 10 i wychodząc z pokoju o mało nie wywaliłem się o stojące pod nimi wiadro
- Dream, co to wiadr- przerwałem, ponieważ wchodząc do salonu zastałem tam pootwierane wszystkie okna. Po chwili chłopak wyszedł z kuchni z miotłą w ręku
- o już wstałeś, robimy porządki wiosenne - powiedział, widząc mój zdezorientowany wyraz twarzy
- co jakie- co, Dream mamy kurna prawie jesień -
- no to porządki jesienne - uśmiechnął się i rzucił w moją stronę miotłę, zaganiając mnie do sprzątania.
- nie, włącz inną -
- ale przecież ta jest dobra
- nie, nie jest - od kilku minut kłóciłem się z blondynem o wybór odpowiedniej piosenki do sprzątania
- co jest w niej takiego złego ? - zapytał
- wszystko - odpowiedziałem krótko - nie, weź daj mi ten telefon - wyrwałem mu telefon, po tym jak puścił następną idiotyczną piosenkę. Puściłem pierwszą lepszą playliste i nie czekając na jego reakcję, wyszedłem z pomieszczenia, zabierając się za sprzątanie
- Georgeee gdzie mamy płyn do mycia okien ? - zapytał Dream
- w łazience po lewej na półce pod umywalką - odpowiedziałem, zbierając porozwalane ubrania leżące na podłodze - i wkładaj ubrania do szafy, a nie na podłogę, po to ona jest -
- okej - rzucił, wychodząc z pokoju, a ja wiedziałem że i tak będzie robił to samo
- tak koło 17 wpadnie tutaj Jack na chwilę - powiedział, siedząc na kanapie po posprzątaniu całego domu
- okej, a w jakim celu ? - spytałem, również się kładąc
- muszę z nim coś obgadać -
- okej, a ja pójdę do sklepu, trzeba kupić jakieś rośliny do tego domu - rzuciłem
- no nie wiem, czy to dobry pomysł, żebyś sam chodził o takiej godzinie - powiedział, patrząc na mnie z troską
- napiszę, kiedy wejdę i wyjdę ze sklepu, dobrze ? - zapytałem
- no dobra - odpowiedział , dalej nie zbyt przekonany
- chcesz herbaty ? - spytałem, podnosząc się z kanapy
- chętnie - odpowiedział i za nim poszedłem, przyciągnął mnie do pocałunku. Pogłębiłem go niepewnie i siadając mu na biodrach, wplotłem swoje ręce w jego włosy. Mruknąłem mu prosto w usta, kiedy wsunął rękę pod moją koszulkę. Po chwili oderwaliśmy się od siebie, żeby zaczerpnąć powietrza. Zaśmiałem się cicho i wstałem, kierując się do kuchni.
Tak jak mówił chłopak Jack przyszedł 10 minut po 17
- cześć George - przywitał się ze mną, ściągając buty
- hej - odpowiedziałem, robiąc odwrotną czynność
- George, pamiętaj - Dream zatrzymał mnie jeszcze w progu. Uśmiechnąłem się do niego i kiwając głową, wyszedłem z domu.
Będąc już pod sklepem, napisałem szybką widomość do chłopaka, że jestem już w sklepie. Ruszyłem w stronę alejek z kwiatkami.
- 30 zl za takiego chaszcza, kurna nie - mruknąłem, odstawiając roślinkę na półkę. Wreszcie stanęło na tym, że kupiłem z 5 kaktusów - gejowskie roślinki, jak to Dream mówi - kilka storczyków, w cholerę sztucznych kwiatków i kilka paproci. Wychodząc ze sklepu napisałem ponownie do chłopaka, że już wychodzę i ruszyłem w stronę domu.
-------------------------------------------------------------------
jak widać wena wróciła mi w jakimś mniejszym stopniu
no właśnie w mniejszym, więc przepraszam jeśli rozdział, w niektórych momentach jest cringowy lub bez sensu
i wesołych świąt wszystkim 🍜 ^_________^
CZYTASZ
Wycieczka || DreamnotFound ||
Cerita Pendek🚫CHWILOWO ZAWIESZONE🚫 tu coś powinno być , ale nie ma to jest moja pierwsza książka , więc proszę nie brać tego na poważnie 💅🏻 mogą występować przekleństwa 👀 książka lekko inspirowana opowiadaniem 7 Minutes in Heaven, But it's 7 Days in Florid...