Rozdział 2

11 1 3
                                    

Pov. Polski

Chwile jeszcze tak szłem aż zacząłem słyszeć głosy i nie wiem czy to z głody, zmęczenia  czy ze zjebania ów głos wydawał mi się dość znajomy...

Obróciłem się i sparaliżował mnie strach, otóż parę metrów za mną stał nie kto inny jak Pan kurwa III Rzesza i sczerzyl  swoje ostre jak brzytwa zębiska.

P: o japierdole...

Tylko tyle umiałem z siebie wydusić. Po chwili stania tak jak chuj o poranku zaczął biec... A raczej nie biec tylko zapierdalać jak ruska motorówka i nie raz podczas biegu się potknąłem, cóż mam dwie lewe nogi. Będąc już prawie przy końcu lasu musiałem się wyjebac w rów. Kurwa kto kopię te jebane rowy? Na chuj to komu? Tak się wesoło złożyło, że jebnąłem tym pustym łbem o jakiś kamień i straciłem przytomność, super teraz napewno ktoś mnie zgwałci.

Pov. Niemca

Koleny nudny dzień wypełniony rutyną... ehh... nic tylko praca i praca i praca... zgłupieć można... Wstałem od biurka i udałem się do kuchni coś zjeść. Zrobiłem sobie kanapkę z szynką i pomidorem, do tego herbatka, fajna muzyczka i można czilować.

Wyjżałem przez otwarte okno. Całkiem fajna pogoda. Niebo zakryte szarym chmurami, wilgotne powietrze po deszczy oraz lekki wiaterek, aż naszło mnie na malowanie na świeżym powietrzu. Spakowałem do jednej torby kocyk, poduszkę, karimate, dorobiłem kanapek oraz nalałem więcej herbaty do termosu, nie mogłem również zapomnieć o apteczce. Do drugiej  torby spakowałem wszystkie moje "artystyczne" rzeczy takie jak, farby, płutna, piurnik z moimi wszystkimi przyborami, słoiczek z wodą i tak dalej.

Cały załadowany ruszyłem na polane blisko lasu. Idąc tak dróżką przy tobie na skraju lasu dostrzegłem młodego chłopaka leżącego W rowie. Nie wyglądał na pijanego, wyciągnąłem go z rowu i poszłem z nim na polane. Rozłozylem koc, poduszki i położyłem go na kocyku. Chłopak wydawał mi się znajomy, ale jakoś nie mogłem sobie przypomnieć kogo mi on przypomina.. mniejsza o to.

Sprawdziłem czy wszystko z nim dobrze i okazało się że ma lekko rozbitą głowę. Biedy.. pewnie zmarzł...  Ściągnąłem z siebie sweter i to nim okryłem, opatrzyłem mu główke i chwilę tak z nim siedziałem wypełniając się że wszystko jest w pożądku i czy wogóle oddycha.

Po jakimś czasie pewny że chłopcu nic nie jest zacząłem malować i okazało się że jest on świetnym modelem i chyba dzięki niemu namalowałem najlepszy obraz w mojej amatorskiej karierze.

Pov. Polski

Powoli zacząłem się budzić. Łeb mnie napierdalał jak nigdy, lecz mimo to było mi cieplutko i przyjemnie. Czy ja jestem w niebie? Chyba nie bo słyszę ptaki i jak ktoś coś nuci... O chuj mam nadzieję że nikt mnie nie zmolestował, ale chyba nie bo dupsko mnie nie boli. Powoli zacząłem otwierać oczka.

Leżałem na jakimś kocu przykryty czyimś swetrem, a przedemną siedział jakiś typ ze sztalugą i coś malował. Obraz mi się jeszcze rozmazywał i nie mogłem poznać kto to jest.

N: Oh, obudziłeś się... nareszcie

Hmm jego głos był dość przyjazny i ciepły, ale dalej za chuja nie mogłem poznać kto to jest.

Podniosłem się ledwo żywy i przetarłem oczka po czym spojrzałem na nieznajomego i aż mi serce w gardle stanęło. Syn tamtego gnoja który mnie nękał. Szybko się odsunąłem przy okazji wypierdalając się na mokrą trawe.

N: hej, spokojnie...

Podał mi rękę chcąc pomóc mi wstać, chuj jebany. Spojrzałem jedynie na niego wrogo i podniosłem się do siadu.

N: wszystko okej? Co się stało?

P: a co niby miało się stać nazistowski pomiocie?

N: znalazłem Cię w rowie z rozbitą głową...

Szybko zacząłem szukać jakiejś wymówi, bo co ja mu powiem? "Nie no wiesz chciałem zajebać homo Ruskowi wóde, ale coś nie pyykło i musiałem spierdalać przed twoim nie żyjącym ojcem przez las"

P: emm.... Nie interesuj się bo kociej mordy dostaniesz.

Zajebiście wybrnąłem. Polska, jesteś zajebisty.

N: Oh.... em... jesteś głody? Może dam Ci herbaty? Chyba długo tam leżałeś... pewnie zmarzłeś...

P: spieprzaj pedale nie chce twojej herbaty.

C.D.N.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 19, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Przygody karakana z PiS'u wersja 2.0 [COUNTYHUMANS] <GerPol i takie tam>Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz