Pierwsze spotkanie

60 2 6
                                    

Dabi per.

Szłem wąskim korytarzem. Miałem zamiar dołączyć do ligi złoczyńców, ale jeszcze nie byłem pewny co do tego. Podobno szef ligi złoczyńców miał inną ideologię, więc już wiedziałem że o ile dołączę będę miał z nim problem. Gdy szedłem wpadłem na jakiegoś chłopca w czarnej bluzie który odrazu się do mnie pruł
- co ty robisz dupku?! - dzieciak wydarł się na mnie
Chłopak miał jasno niebieskie włosy i czerwone oczy.
- ty na mnie wlazłeś! - odpowiedziałem
- O, przepraszam, ale jesteś tak brzydki że moje oczy nie chciały cię widzieć.
- A ty jesteś tak niski że cię nie zauważyłem
Chłopak już wyciągał rękę z kieszeni kiedy szybko ją włożył spowrotem i poszedł w drugą stronę. Miałem go dość, postanowiłem go zabić. Z mojej ręki wydobył się mały płomyk który w chwilę się powiększył i szybko skierowałem go w stronę chłopaka. Gdy płomień zgasł rozejrzałem się ale nigdzie nie widziałem chłopaka, mysłałem że umarł ale nigdzie nie widziałem zwłok. Szłem dalej, w tym czasie postanowiłam już że dołącze do ligi. Gdy byłam około kilometr od pomieszczenia ligi zauważyłem jakąś dziewczynkę która do mnie podbiegła
- Hej! Też do ligi? - zapytała dziewczyna, wyglądała na licealistke i czułem się przy niej dziwnie z powodu takiej różnicy wieku
- Ach... tak, em... jestem Dabi
- Nie chcesz powiedzieć pełnego imienia? Szef pewnie będzie chciał je znać.
- niech sobię chcę, niczego mu nie powiem
- w porządku, ja jestem Himiko Toga.
Razem z Togą szliśmy kilka minut gdy doszliśmy do szarych drzwi do których zapukałem. Otworzył mi jakiś fioletowy dzban
- wy do ligi? - zapytał typ
Pokiwaliśmy głowami i weszliśmy do środka
- Shigaraki! Złaś na duł!
- Muszę?! Już prawie przeszłem minecrafta!
- ZŁAŹ I TYLE!
W tej chwili dymek skojarzył mi się z taką niańką dziecka. Dymek przedstawił się mi i Todze jako Kurogiri, chwilę rozmawialiśmy po czym usłyszałem lekkie kroki więc na szybko poprawiłem włosy i stanąłem obok Togi. Jak szef zszedł byłem załamany. To był ten dzieciak z ulicy. No to mam przeje*ane...

Shiga per.

Poważnie? Po to musiałem wylogować się z gry? Super... na początku chciałem go wywalić na jego brzydki w *uj ryj, ale jak chcę zniszczyć All Might'a muszę mieć dużo wspólników
- jak macie na imię? - zapytałem
- jestem Himiko Toga - dziewczyna uśmiechnęła się i zachichotała. Spojrzałem na chłopaka i poprostu czekałem
- Jestem Dabi
- A jak masz NAPRAWDĘ na imię?
- Jestem Dabi - powiedział zirytiwany- powiem jak mam naprawdę na imię kiedyś
- Nie chciałem już z nim gadać, wyciągnąłem rękę, Toga nóż a Dabi zapalił mały płomyk. Ruszyłem szybko w jego stronę a gdy już miałem go zabić kurogiri rzucił portalami w nasze bronie do czasu aż się uspokoimy. Po około dziesięciu minutach uspokoiłem się, nie chciałem go przyjąć ale ma potężny dar i móģł być przydatny.
- Dobra gdzie mam niby spać? - zapytał Dabi
Kurogiri chwilę pomyślał i powiedział...
- Toga, Dabi, puki nie wygospodarujemy wam pokojów będziecie spać z innymi osobami w pokoju. Toga, będziesz spać z Twicem. Dabi... nie będziesz zachwycony ale to jedyny wolny pokuj, Shigaraki nie zabij mnie...
Wiedziałem co się zaraz stanie... więc poprostu poszłem do pokoju, wyciągnęłem klucz, zamknąłem drzwi i założyłem słuchawki. Słyszałem jak Dabi próbuję otworzyć drzwi. Zdjąłem słuchawki i nieodzywałem się, postanowiłem się przebrać puki na sto prącęt do mnie nie wbije do pokoju, jednak Ojca nie zdejmowałem. Po prawie godzinie jak Dabi odpuścił czekałem jeszcze chwilę.
- Dobra dzbanie! Będę spał w kuchni!
Postanowiłem go wkurzyć więc otworzyłem drzwi, wychyliłem się szybko z pomysłem w głowie mu powiem
- Dobra Dabi! Dla mnie lepiej. Zamknąłem znowu drzwi i czekałem przez około dwie godziny. W pewnym momęcie otworzyłem drzwi uważając by ich nie zniszczyć i się położyłem...

Zawsze obok >>ShigaDabi<<Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz