Droga do domu zajmie nam co najmniej 2 godzinki, zwłaszcza po ciemku więc umilaliśmy sobie ją jak tylko się da, a ja starałam się nie myśleć o sytuacji która zdarzyła się nad jeziorem...
Włączyliśmy muzykę bardzo głośno i wspólnie śpiewaliśmy, a raczej próbowaliśmy bo w ogóle nam to nie wychodziło. Połowę słów pominęliśmy.
Nie chciałam wracać do domu... Z nim czułam się cudownie, bezpiecznie, a przede wszystkim nie czułam się jak ostatnie zero.
Harry położył dłoń na mojej nodze i się uśmiechnął, gdy w samochodzie zapanowała cisza, ponieważ były reklamy. Odwzajemniłam uśmiech, a swoją dłoń położyłam na jego. Najlepsze uczucie jakie istnieje.
Nie jesteśmy razem, a czuję że nie chce go przenigdy stracić.
Mam ogromną nadzieję, że chłopak czuje to samo.
- Może Pani zgłodniała? - zaśmiał się loczek - za kilka minut będzie najlepsza restauracja, gdzie mają pyszną pizzę, co Ty na to?
- Troszeczkę jestem głodna - uśmiechnęłam się - tak tyci tyci - pokazałam paluszkami, na co on się zaśmiał i poczochrał moje włosy.
- Harry! - krzyknęłam na niego - jak ja teraz wyglądam? - udałam obrażoną - co jeśli w tej restauracji spotkam miłość mojego życia, a przez te włosy mnie nie zechce? - zażartowałam, a on nic nie powiedział, jakby wziął to na serio. Głupol.
- Harry - szturchałam go bez przerwy w żebra, a on jakby udawał, że mnie nie ma. Co za głupek...
Gdy się zatrzymaliśmy, on bez słowa już wychodził z autka. Jednak tym razem mu się to nie uda, pociągnęłam go za rękę i tym samym wrócił na swoje miejsce, patrząc na mnie smutnymi oczkami.
- No chodź Rosie - wypowiedział te słowa i dodał - może miłość Twojego życia tam czeka - i ponownie próbował się wydostać z samochodu.
- Harry - złapałam go za dłoń - przecież żartowałam tylko głupku... Nikt inny mnie nie interesuje, szczerze, to na Tobie zaczyna mi zależeć i nawet nie wiesz jak bardzo. Przenigdy nie chce Cię stracić, przy Tobie czuję się najlepiej, bardzo bezpiecznie, a przede wszystkim czuję Twoje wsparcie i to że w jakiej bym nie była sytuacji to zawsze mnie pocieszasz i pomagasz. Nie przyszło Ci przenigdy do głowy zostawić mnie bez pomocy, nawet jak się nie znaliśmy to odwiozłeś mnie do domu, bo się martwiłeś! Jesteś najlepszą osobą na świecie Harry, nie musisz się martwić o nikogo innego bo jedyne czego chce to poznać Cię jak najlepiej rozumiesz ? -chłopak tylko przytaknął i przytulił mnie najmocniej jak tylko umiał.
- Harry - ledwo wydukałam - udusisz mnie - zaśmiałam się, a on dołączył do mnie.
- Ja czuję dokładnie to samo słońce, muszę Cię poznać jak najbardziej bo przenigdy nie spotkałem kogoś takiego jak Ty. I powiem Ci coś co powinnaś wiedzieć - jesteś już moja i kilkanaście dni temu spotkałaś już miłość swojego życia, uwierz - uśmiechnęłam się na te słowa i wyszliśmy wspólnie z autka kierując się w stronę restauracji, którą Harry zachwalał.
Od razu poczułam zapachy i zgłodniałam jeszcze bardziej. Zajęliśmy stolik pod oknem i podeszła do nas kelnerka, rozdała karty i odeszła, żebyśmy zastanowili się co dla nas.Wybraliśmy nasze dania i czekaliśmy na jedzonko, rozmawiając w tym czasie o wszystkim. Dochodziła już 19, a droga do domu daleka. Po chwili rozbrzmiał mój telefon, to znowu mama, o co jej chodzi?
- Tak mamuś? - zapytałam odbierając szybko telefon robiąc przy tym niezrozumiałą minę.
- Boże żyjesz - odetchnęła - mogłaś chociaż zadzwonić Rosie, że tak długo Cię nie będzie, martwię się.
- Spokojnie mamo - zapewniłam ją - za godzinkę będę, nie martw się.
- Dobrze Rose, ale tata już wariuje, postaram się go uspokoić, wejdź jakoś żeby Cię nie zauważył...
- Ehh, okeeej jakoś spróbuje, nie obiecuje, że się uda to do później mamo - tym samym się rozłączyłam.
- To tylko mama - wytłumaczyłam Harremu - mówi, że tata wariuje, że mnie nie ma i mam wejść do domu, żeby nie zauważył, zaczynam się go po trochu bać...
- Rosie słońce, nie możesz bać się własnego taty, coś jest nie tak - mówił Harry - zgłoście to gdzieś, przysięgam, jeśli jeszcze raz zobaczę u Ciebie chociaż jednego siniaka to sam z nim porozmawiam, rozumiesz? - zapytał, na co tylko pokiwałam twierdząco głową, ze się zgadzam - nikt nie ma prawa Cię dotykać, ani robić Ci krzywdy malutka.
Ale przenigdy nie dopuszczę do sytuacji spotkania się Harrego z moim ojcem. Nie chcę, żeby Harry miał przeze mnie kłopoty. Załatwię to sama, jakoś, w końcu jestem przecież dorosła, co nie?
Nasze jedzonko podano do stołu, zjedliśmy i wróciliśmy do autka, ponieważ to już był czas powrotu.
Nawet nie wiem kiedy zasnęłam, obudziło mnie szarpanie za ramię i kojący głos Harrego, gdy już dotarliśmy pod dom. Wygramoliłam się spod koca, którym najwidoczniej przykrył mnie Harry i po pożegnaniu z nim weszłam jak najszybciej do domu.
Oczywiście od razy zaznaczył, że jeśli coś się będzie działo to mam dzwonić, a on zaraz będzie. Jest p r z e k o c h a n y !
Niestety tym razem nie obeszło się bez konfrontacji z ojcem.
Miałam tylko nadzieję, że Harry odjechał spod domu i nie usłuszy naszych krzyków...
CZYTASZ
Uratuj mnie | Harry Styles ♥
Teen FictionCeniony lekarz i uczennica liceum? Czemu to miałoby się nie udać? A może ktoś stanie na przeszkodzie jej szczęścia?