Rozdzial 9

188 4 0
                                    

Draco pov:

Siedziałem na kanapie z Blaise'm i piliśmy ognistą. Miałem ochotę się upić do upadłego za to co zrobiłem Opheli. Nie wierze sam ze mogłem ja tak cholernie potraktować. Cierpiała przeze mnie. Fakt bzykalem się wtedy z Astorią ale tylko raz. Nagle zobaczyłem jak biedna wchodzi do PW (pokoju wspólnego) cała trzęsąca się i zapłakana oraz mokra. Zemdlała aż z zimna. Narychmiast wziąłem ja na ręce i zaniosłem ja do SS. Powiadomiłem wszystkich znajomych Ophelii aby przyszli i tak stoimy.

-myślicie ze wyjdzie z tego?- zapytała Mia
-Musi...-powiedziałem gdyż nagle mała łezka spłynęła mi po policzku. Trzymałem ja za rękę mając nadzieje ze się obudzi. Nagle pani pomfrey podeszła do nas.
-Kochani...mam dobre i zle wieści które chcecie pierwsze?- zapytała
-Dobre-powiedziałem
-Jedno z was może zostać z nią tutaj jedna noc jeśli chcecie.
-Ja proszę pani- powiedziałem
-Dobrze. Teraz zła wiadomość.
-jaka?- zapytał przerażony Blaise
-Nie wiem do końca czy Ophelia wyjdzie z tego. Musimy czekać może się nie obudzić..
-A..ale jak to?- już całkiem się rozryczalem jak małe dziecko.
-Jej organizm jest bardzo osłabiony. Dziewczyna mocno zmarzła. Powinna się obudzić ale musimy czekać kochani. Dobrze zbierajcie się już a ty Draco możesz zostać.
-Dobrze dziękujemy- powiedziała Mia i wyszła razem z Blaise'm.

-Hej...kochana wyjdziesz z tego- powiedziałem trzymając ją za rękę i cały czas płacząc. Kto by pomyślał ze ja Draco Malfoy może się rozpłakać jak małe dziecko. Zdałem sobie sprawę ze naprawdę mi na niej zależy jak na nikomu a to z Astoria to przeszłość. Wszystko ma być tak dobrze ale niech się obudzi....

Minęła godzina, dwie, trzy a Ophelia nadal leżała nie otwierając oczu. W końcu zasnąłem przy niej na krześle opierając się o jej klatkę piersiową.

~następnego Dnia~

-dzień dobry gołąbeczki Draco proszę wyjdź już dobrze?- zapytała pani Pomrefy.
-jasne...jakby coś się działo niech pani mówi- powiedziałem
-Jasne. A teraz już zmykaj

Pocałowałem Lię w czoło i poszedłem. Zastałem Blaisa i Mię siedzących na kanapie. Dałem im znać co z lią i usiadłem obok nich.

-idę się przepłukać...- powiedziałem i poszedłem pod prysznic. Umyłem się i mimo ze była dopiero 20:00 poszlem spać. Byłem wykończony i wyczerpany.

*****
Hejka kochani trochę ten rozdział krótki ale Man nadzieje ze się spodobał i następny wjedzie dłuższy wiec dozobaczonka ❤️

Dotyk zła [D.M 18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz