Do szkoły właśnie wszedł jak zwykle zadowolony z siebie Eren. Zauważył na sobie wzrok wielu uczniów, co niespecjalnie go interesowało. Przecież miał świadomość, że jest atrakcyjny, tak pokazało mu życie w szkole z internatem. Wprawdzie teraz obserwowało go o wiele więcej damskich oczu niż na zatłoczonej ulicy, gdzie każdy znika. Za to spojrzenia męskiej części uczniów były dla niego naturalne. Za chwilę zauważył również czekającego Armina, a wraz z nim stała jakaś naprawdę wysoka dziewczyna w krótkich włosach. Zaciekawiony chłopak podszedł do nich, przywitał się i z uśmiechem zapytał:
- O co chodzi?
- To Yelena - Armin zaczął przyjaźnie - Chciała cię poznać.
- Hej..? - spojrzał na blondynkę.
- Cześć! - zawołała z ekscytacją - Ostatnia sesja... wspaniała.
- Co? - podniósł brwi do góry - Byłaś tam? Nie zauważyłem cię...
- Bo widzisz... Jedna osoba z waszego klubu wrzuciła story, gdzie przez pomyłkę było cię widać...
- Ach... - nieśmiało podniósł kąciki ust w górę, drapiąc się w kark - To dlatego tak się wszyscy gapią...
- Przeszkadza ci to, Eren? - spytał Armin z uśmiechem, znając dobrze powodzenie przyjaciela.
- Ależ skąd... Teraz mam pełne pole do popisu. A, właśnie... Yelena - spojrzał na dziewczynę - Ja nie jestem w tym klubie - zaśmiał się - Przyszedłem tylko popatrzeć, a oni zaproponowali mi pozowanie.
- Nie jesteś? - spytała radośnie - To może... Bo słyszałam od Armina, że grasz na gitarze... Może chciałbyś dołączyć do klubu muzycznego?
- Czemu nie... - uśmiechnął się - Ale chciałbym najpierw popatrzeć.
- To nie będzie problem! Przyjdź po lekcjach!Blondynka odeszła prawdopodobnie na swoje lekcje. Została dwójka przyjaciół.
- I co? - spytał Armin - Zamierzasz dołączyć?
- Szczerze mówiąc raczej nie, ale warto zobaczyć - zaśmiał się.
- Nieładnie tak zwodzić ludzi, Eren - odwzajemnił, choć nie do końca żartował.
- Nie powiedziałem przecież, że dołączę.
- I tak musisz być w jakimś klubie...
- Wiesz, w jakim jest Zeke? - uśmiechnął się podstępnie.
- Zeke jest w tym samym co ja - od razu zauważył minę szatyna - Znowu coś kombinujesz?
- Może... - patrzył gdzieś w dal, jakby planował.
- Odpuść, Eren - poprosił blondyn - Tam też jestem ja. Chcesz marnować mój czas?
- Dobra, nie panikuj! - zaśmiał się i poczochrał włosy niższego - Nie zbliżę się do tego waszego klubu. Nic mnie tam nie interesuje...Chwilę trwali w milczeniu, a przez ten czas Eren wyciągał z szafki jeszcze więcej liścików niż ostatnio. Nie, żeby to mu przeszkadzało, że jest lubiany, jednak ilość karteczek trochę irytowała. To on musiał potem je sprzątać, a nie uśmiechało mu się to. Nagle Armin zaczął:
- Czemu właściwie poszedłeś akurat do klubu fotograficznego? - spojrzał podejrzliwie.
- Czy to nie oczywiste? - zamknął szafkę, po czym oparł się na niej ze swoim subtelnym, lecz pewnym uśmiechem.Eren patrzył w konkretnym kierunku, co Armin od razu zauważył. Sam skierował wzrok w to miejsce, a wtedy pojął, o co chodzi szatynowi. Teraz obaj obserwowali przechodzącego Levi'a, który właśnie ochrzaniał o coś Zeke'a, ale zbyt daleko, by to usłyszeć. Ale nie to było istotne.
- Serio? Levi? - zapytał zaskoczony blondyn.
- Mhmmm... - jego ton był pewny, choć trochę rozmarzony, jakby dźwięk rozpuszczał mu się w ustach.
- Przecież ten potwór ciemności cię zje...
- Zobaczymy kto kogo będzie jadł.
- To dlatego tak o niego pytałeś - uśmiechnął się wymownie - Ale poważnie, Eren, on nie jest łatwy.
- Wiem, dlatego właśnie mi się podoba. W dodatku opieprza Zeke'a. Czyż to nie rozkoszny widok?Armin tylko pokręcił głową z lekkim uśmiechem. Nagle obok dwójki stanęła pani dyrektor, na co blondyn od razu wyprostował się z poważną miną. Sam szatyn nic sobie nie robił z tego, kto przy nich stoi. Spojrzał pytająco, lecz ciut arogancko, co niezbyt spodobało się kobiecie:
CZYTASZ
[ERERI] Piękny i bestia ✓
ФанфикEren Jaeger przez swoje naganne zachowanie jest zmuszony opuścić prywatną szkołę z internatem, więc rozpoczyna naukę w zwykłym liceum. Jak poradzi sobie w nowej szkole i czy zmieni się jego zachowanie? Nie mam lepszego opisu, ok xD