CZTERDZIEŚCI SZEŚĆ

244 13 2
                                    

---Bella---

Wstałam rano i po ogarnięciu się, skierowałam się na trening. Po dotarciu na miejsce weszłam do Sali i od razu zaczęłam rozgrzewkę. Następnie przeszliśmy do ćwiczenia ciosów, które powinnam zastosować w walce z nią. Początkowo było to bronienie się przed jej atakami, a w drugiej części tym, żebym to ja zaczęła ją atakować ciosami, których się nie spodziewa.

Zmęczona, ale jednak czująca części swojego ciała, ruszyłam z powrotem do domu, gdzie pierwsze co zrobiłam to się odświeżyłam. Zjadłam na szybko płatki z mlekiem i wzięłam się do pakowania torby na walkę. Podczas wykonywania tej czynności zaczęłam oglądać nowy sezon jedno z lepszych seriali jakie oglądałam.

Po skończeniu czynności położyłam się do łóżka, żeby skończyć oglądać odcinek, którym okazał się być dość nudny, przez co lekko na nim przysnęłam, a kiedy się skończył to byłam już tak śpiąca, że zasnęłam na krótką drzemkę.

Wstałam dwie trzy godziny później, będąc chyba jeszcze bardziej nie wyspaną. Jako, że moja walka miała być już za jakiś czas, to postanowiłam zjeść coś, żeby nie powtórzyła się ostatnia sytuacja. Na obiad postawiłam zjeść zupkę chińską, którą robi się szybko, a dodatkowo po zjedzeniu nie powinnam czuć się ciężko.

Po dziewiętnastej wyjechałam z domu, aby mieć pewność, że się nie spóźnię. Przy okazji przypomniałam sobie o tym, że miałam wysłać adres Van, także stojąc na światłach to zrobiłam. Na miejscu byłam chwilę później, dlatego na spokojnie poszłam do swojej szatni, gdzie czekał już mój trener. Poszłam na szybko się przebrać, a następnie wróciłam i przy okazji związywania włosów, jeszcze raz omówiłam z nim naszą taktykę. Swoją drogą muszą przyznać, że nawet dobrze mi się z nim współpracuje, mimo wszystko jednak nikt nie pobije Toma, swoją drogą mam nadzieję, że nie będzie mi miał tego za złe.

Równo o dwudziestej usiadłam w miejscu, które w całości było dla osób, które będą tego dnia walczyć oraz dla ich trenerów. Korzystając z tego, że mam jeszcze możliwość skorzystania z telefonu, wysłałam szybką wiadomość do Andrew i obiecałam później wytłumaczyć im bardziej o co mi chodziło.

Zgodnie z tym jak było w planie, o dwudziestej pierwszej, a raczej chwilę po niej, weszłam na ring i po raz pierwszy stanęłam twarzą w twarz z moją przeciwniczką. Od razu zauważyłam, że pewna jest swojej wygranej, co jeszcze bardziej da mi satysfakcję z wygranej.

Zaczęła się pierwsza runda i dziewczyna od razu przeszła do atakowania ja tym czasem odskakiwałam w miarę możliwości co tylko ją rozwścieczyło. Zaczęła atakować bardziej na żywioł, mimo iż ja dalej pozostałam bez emocji. Pod koniec rundy było widać, że jest zmęczona i walczy jeszcze ciężej, gdyż wie że nie da rady kondycyjnie w drugiej rundzie.

Druga runda przez pierwsze dwadzieścia sekund wyglądała ponownie, miało to na celu zmęczyć ją jeszcze. Następnie przeszłam z unikania do atakowania co było dużym zdziwieniem u mojej przeciwniczce. Nie spodziewając się tego, ułatwiła mi zadania i po serii kilku ciosów, walka została przerwana, a zwycięstwo było w mojej kieszeni.

Z ringu zeszłam cała w skowronkach czując wreszcie jak bardzo mi tego brakowało wcześniej. Schodząc wiedziałam, że decyzja o odejściu na zawsze nie byłaby dla mnie dobra. Po uściskach i komplementach od swojego trenera, wróciłam do oglądania innych walk.

Na koniec każdy kto wygrał był wyczytywany i oprócz medalu dostawał obiecaną nagrodę. Ja dostałam cztery tysiące z czego jeden należał do mojego trenera. Następnie skierowałam się do swojej szatni, gdzie zabrałam rzeczy, w które się przebrałam i z torbą wyszłam z budynku. Obok auta zauważyłam Van, która podeszła mi pogratulować i przy okazji dać do zrozumienia, że zabawa dopiero się zaczyna.

Pokonana na zawsze?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz