Prolog

20 1 0
                                    

Najpierw poczułam zapach. Drażniąca woń chemikaliów i leków docierała do moich nozdrzy. Mój umysł był zamglony, nie potrafiłam złożyć w głowie żadnej logicznej myśli. Powieki były tak ciężkie jakby ktoś zalał mi twarz betonem. Nic do mnie nie docierało. Każda próba poruszenia się kończyła się porażką. 

Po chwili zaczęły do mnie docierać jakieś dźwięki. 

Pikanie maszyn, chlupot jakiegoś płynu i kroki...

Nie zdawałam sobie sprawy gdzie jestem. Co się ze mną stało. W jaki sposób doprowadziłam się do takiego stanu.

I wtedy to usłyszałam. Głos, który był znajomy, ale nie byłam w stanie przypomnieć sobie gdzie go już słyszałam. 

- Doktorze budzi się.

- Podajcie jej kolejną dawkę, jeszcze nie skończyliśmy.

ZaginionaWhere stories live. Discover now