Pov.Aika
No więc ojciec wysyła mnie do jakiejś willi jako sprzątaczka, a ojciec ma tu mieszkać by mnie pilnować.Super kurwa!
Byłam spakowana, bałam się... czekałam aż ojciec mnie zawiezie.~W willi~
Pov.Aika
Zapukałam do drzwi. Otworzył mi chłopak z czarno białymi włosami, miał skulone uszy.
-pomóc w czymś..?-był znudzony życiem? Nie wiem.
-um.. miałam tu pracować jako sprzątaczka...a ojciec ma mieszkać i pilnować mnie...-powiedziałam nieśmiało
-ah...tak wejdzie- weszłam z ojcem do willi. Była duża. Poszłam się przebrać. Tata dal mi ubranie jak dla...DZIWKI?! Poszłam w tym a ojciec gadał z jakimiś chłopakami, a ja sprzątałam pół naga w stroju dla dziwki. Nagle podeszł ten sam chłopak który otworzył drzwi i dał mi swoją bluzę. Mój tata się mocno wściekł.-zdejmój to! Już!-wtedy mnie uderzył, bardzo bolało.
-co pan robi?!- chłopak go wywalił za drzwi a ja zapalam się łzami. Podszedł i dał mi jakieś ubrania, ubrałam się i leżałam. Bałam się wyjść z pokoju.
-Nathan, co to było?
-a co ma być? Dziewczyna była pół naga, i ojciec ją zaczął bić. Miałem to tak zostawić?
-nie nie, ale nigdy nie pomagałeś....
-jezu, dosyć! Idę zobaczyć co z nią-zobaczyłam jak drzwi się otwierają. Potem że bok łóżka się ugina, poczułam jak ktoś mnie łapie za ramię. Wzdrygnęłam. Spojrzałam, był to ten sam chłopak.-wszystko dobrze?-spytał chłopak zmartwiony.
-tak..i dziękuję-przytuliłam go, on oddał uścisk.
-prosze...nierób tak więcej...-wyszedl, ubrałam się w moje ciuchy.Pov.Nathan
Dziewczyna zeszła z rzeczami, chciała wyjść. Podszedłem do niej.
-gdzie idziesz?
-ja? D-do domu...
-nie puszcze cię. Ojciec może znowu coś ci zrobić.
-mam tak na codzień, przyzwyczaiłam sie.
-to tym bardziej nie, może ci się coś stać.
-oooo zakochał się nasz kochany braciszek-zaczol mówić Alan.
-nie denerwuj mnie Alan!
-juz już, Leo.
-co?
-gdzie siostrę zgubiłeś?
-to też twoja siostra
Gdy oni się kłucili wziołem dziewczynę do pokoju.
-to jak ci na imię?
-Aika..
-nathan te dwa debile to byli Alan i Leo. Mówili też o naszej siostrze May'i.
-fajnie...
-cos się stało?
-nie...tylko... mój ojciec zawsze był agresywny, był mnie i moją siostrę...raz.. zabił moją mamę i ją...
-przykro mi...-wyszedłem z pokoju, te dwa debile się kłucili. Przyszedł masz tata.
-ojcze
-tak Nathan?
-jest tu pewna dziewczyna
-mozesz jaśniej?
-no ta dziewczyna co miała sprzątać, ale nie będzie
-ponieważ?
-jej ojciec był agresywny, wywaliłem go za drzwi.
-o dobrze zrobiłeś, proszę zadbaj o nią.
-dobrze, a gdzie Maya?
-bedzie za dwa tygodnie.
-yhm
-TATO! NATHAN SIE ZAKOCHAŁ
-denerwujesz mnie kundlu!
-ty też nim jesteś-wysunąłem pazury, a mój brat zaczął warczeć. Zobaczyłem że dziewczyna na to patrzy, schowałem pazury.
-Ha! Boisz się!
-nie..wiesz że byś przegrał...a teraz wybacz-poszedłem do siebie.
Dziewczyna poszła za mną-co to było?
-kłutnia jak każda inna
-wsesie, jak wysunąłeś pazury? Ja tak nie umiem
-haha, ojciec mnie uczył.
-wow
Dziewczyna się tym ekscytowała a ja podniosłem oklapnięte uszy. To prawda , nigdy taki nie byłem. Ale cóż, nic nie poradzę.
Dziewczyna usiadła nie pewnie na łóżku. Nagle wszedła Nina. Nic dziwnego gdyby nie krzyczała na Aike.
-Suk*o! On jest mój! Ale nie inną dziw*a woli go podrywać!-cały czas krzyczała, nagle chciała podnieść na nią rękę.
-boli cię coś ze ją uderzysz-złapałem jej rękę, a następnie lekko popchnąłem ją do tyłu.
-wyjdz i nie przychodz!-ona wyszła, a ona? Się wtuliła we mnie. Zacząłem lekko machać uszami, na co ona się zarumieniła. Była słodka.×Hay!×
×No więc, pierwszy rozdział^^. Mam nadzieję że się podoba×