Zayn podszedł do nas i usiadł na miejscu, które wcześniej zajął Louis.
Luke stanął zaraz za mną i położył ręce na mojej talii, ale szybko je z siebie zepchnęłam.
Nie chce, żeby mnie dotykał, w żaden sposób nie zasłużył, żeby stać koło mnie, a co dopiero przytulać.
Chłopak tylko westchnął, po czym odszedł ode mnie, a moja uwaga mogła się w pełni skupić na mulacie.
- Harry to twoje, dostajesz dwa razy więcej, bo też za Lil, Lou i Luke tu jest wasza gaża, Liam - Odwraca się do bruneta, który stoi za nim.
Szczerze nie myślałam, że tak to wygląda. Każdy z chłopaków dostaje kopertę, nie sprawdzają jej zawartości, jakby mieli stuprocentową pewność, że jest tamta suma, którą mieli obiecaną.
W sumie, co się dziwić, pewnie nie raz to robią i mają świadomość, że Zayn by ich nie oszukał.
- Lil - Zwraca się teraz do mnie.
- Tak?
- Podwieźć cię do domu? - Patrzy na mnie, wyczekując odpowiedzi.
- Um, nie, nie trzeba. Przejdę się, zresztą Pheople jest zmęczona, nie chce robić problemów - Uśmiecham się miło.
- Odwiezie ją któryś? - Drąży dalej.
- Odwiozę ją - Deklaruje się Luke.
- Nie - Odpowiadam szybko i stanowczo.
To nie tak, że teraz będę go olewać i traktować jakbym nic do niego nie czuła, ale zranił mnie, oszukał, a oleju do ognia dodaje fakt, że on pił.
Szybko spostrzegłam, że każdy na mnie patrzy i oczekuje na coś więcej niż tylko „nie".
- Piłeś już, ja wole się przejść, nie chce kusić losu - Odwracam się w stronę baru i biorę łyka mojej coli.
- Odwiozę ją - Słyszę nagle głos po mojej lewej stronie - Jako jedyny nie pije, do tego i tak jedziemy w tą samą stronę - Oznajmia Styles.
- No to postanowione - Uśmiecha się mulat i łapie dziewczynę za rękę, prowadząc ją do samochodu.
- Pójdę się przewietrzyć - Mówię szybko.
Dalej się boje Harr'ego. Dalej nie wiem, czy coś mu nagle nie odbije. Fakt, że mu pomogłam i oddałam pieniądze, nie gwarantuje mi poczucia bezpieczeństwa, przecież do tej pory traktował mnie okropnie i okrutnie, a teraz nagle stanie się moim dobrym znajomym?
- Chcesz już jechać? - Moje rozmyślenia, przerywa mi właśnie on.
- Nie, po prostu tam jest strasznie duszno, że nie wspomnę, że czuje się martwa przez wzrok Luka, który co chwila stara się do mnie podejść - Tłumacze chłopakowi.
- No tak, też to zauważyłem, ale to nie moja sprawa co będzie z wami - Mówi obojętnie - Szczerze to mnie to w ogóle nie obchodzi - Teraz zaczyna lekko się śmiać.
- No tak - Fałszywy uśmiech wkradł się na moją twarz - Harry mogłabym o coś spytać? - Szybko zmieniam temat.
- A musisz? - Powiedział ze słyszalną irytacją.
Mam wrażenie, że ta nasza dobra relacja długo nie będzie trwać, jeżeli dalej będę taka ciekawska. Jednak jak mam się powstrzymać? Nie często mam szansę na normalną rozmowę z Harrym, więc normalne jest, że chcę skorzystać z tej chwili.
- Niby nie, jednak bardzo bym chciała - Odpowiadam szczerze.
- A co dostanę w zamian? - Chytry uśmieszek wkrada się na jego twarz.
CZYTASZ
Boys next door
Short StoryLilith Clers jest osiemnastolatką, która po starcie rodziców mieszka wraz z młodszą siostrą i ciocią. Jej życie przebiega normalnie, ma przyjaciół, dobre oceny. Wszystko się zmienia w momencie, kiedy dom obok niej przeprowadza się rodzeństwo, dwaj...