Louis opierał się o ścianę, zaraz obok niego stał Harry, na którego biodrze szatyn trzymał swoją dłoń. Co chwilę wymieniali się słodkimi pocałunkami w akompaniamencie głośnej muzyki. Wszędzie tańczyli ludzie, mniejsze grupki siedziały przy stołach rozmawiając
-Nigdy nie rozumiałem, jak te wszelkie parki w filmach ciągle siedzą i się całują, ale teraz całkowicie się zgadzam - zaśmiał się niebieskooki przyciągając partnera bliżej
-Jesteś taki bezpośredni Lou, chociaż byś sprawiał pozory - Harry zachichotał stając przed współlokatorem
-Kochasz to przecież
-No dobra, a teraz zatańcz ze mną głupku
-Z przyjemnością
Brunet zaciągnął ich pomiędzy tańczących ludzi. Od razu zarzucił ręce na kark swojego chłopaka przybliżając ich ciała jak najmocniej. Louis zaskoczył się tak nagłym ruchem, lecz sam nie próżnował. Złapał biodra młodszego zderzając ich miednice. Leciała teraz bardzo skoczna, lecz za razem zmysłowa muzyka. Para poruszała się własnym rytmem. Dokładne ocieranie się ciała o ciało. Wokół nich powstała swego rodzaju emocjonalna bańka zwalniająca czas. Liczyli się tylko oni wpatrzeni nawzajem w swoje tęczówki.
W końcu piosenka się skończyła, a oni wrócili na ziemię niczym po zakończeniu hipnozy
-Pójdę po drinka - oznajmił zielonooki odchodząc.
Louis uśmiechnął się odchodząc lekko na bok
-Hej - usłyszał kobiecy głos, a zaraz obok pojawiła się Eleanor
-Cześć? - odparł dość niepewnie
-Spokojnie, chciałabym wam pogratulować i życzyć szczęścia Louis, naprawdę, mówiłam ci, że osoba którą pokochasz będzie najszczęśliwsza na ziemi, nie zjeb tego tylko - dziewczyna zaśmiała się
-Dzięki El - szatyn odwzajemnił gest przytulając ją.
Kiedy dwójka odsunęła się od siebie podszedł do nich Harry z kubkiem w ręce. Oczywiście był to drink, gdyż przyjaciołom Louisa udało się przenieść alkohol
-Harry! Jak już jesteś to tobie też to powiem, gratuluję i życzę szczęścia - powiedziała brunetka zadowolona z siebie.
Louis zachichotał zabierając kubek z ręki swojego chłopaka pijąc z niego łyka. Zielonooki głośno westchnął z uśmiechem na twarzy również przytulając się do dziewczyny
-Miłej zabawy chłopcy - Eleanor odeszła od razu znajdując swoje koleżanki
-Mogę swojego drinka z powrotem? - zapytał prześmiewczo wyższy chłopak
-Nie wiem, możesz?
-Nie bądź wredny Lou - szepnął mu prosto do ucha
-Proszę - szatyn przewrócił oczami oddając partnerowi kubek.
Ostatecznie wypili na pół drinka
-Wiesz Lou, trochę jestem już zmęczony, będę się zbierać do pokoju - westchnął brunet
-Dobrze się czujesz? Iść z tobą?
-Jest dobrze, tylko możesz już za dużo nie pić?
-Obiecuję kochanie, na pewno dasz radę sam?
-Oczywiście - Harry złożył krótki pocałunek na ustach szatyna odchodząc.
Louis wywrócił oczami wracając pod ścianę niedaleko swojego stolika. Po chwili przy jego boku pojawił się Liam
CZYTASZ
Somewhere in nowhere | Larry Stylinson | Part 1 Summer Camp
FanfictionLouis i Harry to definitywnie dwa różne charaktery. W tym roku zmuszeni są do dzielenia pokoju. Oprócz codziennego zmagania się ze sobą na wzajem, muszą poradzić sobie z zajęciami na obozie. A wszystko przez najlepszego przyjaciela Louis'a. Chłopcy...