29. Niepoprawny John

446 23 2
                                    

Rozdział 29

Wszyscy zebrani w pomieszczeniu patrzyli na tę sytuacje w szoku. Arthur także, chociaż słowa Johna bardziej go zszokowały. Jako jedyny ocknął się i podbiegł do nich, aby zabrać Snape'a. Snape tylko pochylił się nad mężczyzną i warknął - Ktoś taki jak Ty nie zasługuje na uwagę Minerwy. Jeśli jeszcze raz ją urazisz to tym razem nie posłużę się mugolskimi sposobami. Zapewniam Cię, że dowiem się jeśli znów ją obrazisz w taki sposób.

Gdy Arthur podszedł do niego, Snape odsunął się i poprawił swój garnitur spojrzał na Artura i powiedział - A my idziemy porozmawiać.

Po tych słowach opuścił pomieszczenie. Arthur poczuł lekki strach i spojrzał na zbierającego się Johna z podłogi. Podszedł do niego i próbował mu pomóc, lecz ten odtrącił jego rękę i sam wstał. Spojrzał na niego z wyrzutem - Właśnie to jest człowiek, którego przyprowadziłeś do naszego domu. Zadowolony jesteś z siebie?

-Chcesz dostać w pysk jeszcze raz? Mam ochotę to zrobić za to co powiedziałeś.

Williams poczuł swój gniew, który mieszał się z gniewem Snape'a. Złapał Johna za ubrania i wywlókł z pomieszczenia. Pchnął go na ścianę i przywarł do niego z różdżką wbitą w szyję mężczyzny.

-Jak śmiesz przykładać mi różdżkę do gardła? - warknął John.

Williams wcisnął mocniej różdżkę - A Ty jak śmiesz mówić takie rzeczy przy wszystkich?! Jak śmiesz obrażać Minerwę i to w taki sposób.

-A co nie jest tak? Nie miałeś z nią romansu? Przychodziła do Ciebie i piliście, a później kończyliście w łóżku.

-Nie oznacza to, że musisz ogłaszać to przy wszystkich. Szargając jej godność! - wysyczał Arthur.

-Jej godność odeszła wraz z waszym pierwszym razem!

Arthur stracił panowanie nad sobą i odsunął się mierząc w mężczyznę różdżką - Walcz!

John wyciągnął różdżkę i rzucił zaklęcie, które odbiło się od tarczy, która nagle wyrosła przed Arthurem. Zdezorientowany Arthur odwrócił się i ujrzał Severusa z wyciągniętą różdżką z gniewem wypisanym w oczach. Podszedł do Artura i złapał go za rękę i ruszył w kierunku salonu. Tam stanął przed kominkiem i podał proszek fiu Arthurowi, ten popatrzył na Severusa i wziął garść, wszedł do kominka i spojrzał pytająco na Severusa. Ten widząc pytające spojrzenie mruknął - Do Hogwartu. 

Arthur powiedział Hogwart i znalazł się w swoich kwaterach. Zaraz za nim pojawił się Snape. Wyszedł z kominka, otrzepał się i zaczął przechodząc do konkretów.

-Williams, wyjaśnij mi dwie rzeczy, po pierwsze jak możesz się przyjaźnić z kimś takim jak Wilson, a po drugie co łączy lub łączyło Cię z Minerwą. 

-Wiem, że John przesadził i nie poznaję go. Jeśli chodzi o Minerwę to łączy mnie z nią przyjaźń tylko. 

-Nie okłamuj mnie! - warknął Snape, trochę głośniej niż zamierzał.

-Nie kłamię. Z Minerwą łączy i łączyła mnie przyjaźń.

-To dlaczego ten idiota zasugerował że Minerwa ma iść do Ciebie?

Artur przewrócił oczami i odwrócił się od Snape'a idąc w stronę regału z książkami. Wciąż stojąc tyłem do Snape'a mruknął - Bo miałem z nią romans.

Snape stał jak spetryfikowany. Słowa mężczyzny zszokowały go bardzo. W jego głowie zaczęły rodzić się pytania. Od kiedy Williams lubi kobiety? Od kiedy Minerwa lubi młodszych? Przede wszystkim dlaczego on o tym wszystkim nie wie?! Myślał Snape patrząc na plecy mężczyzny.

Więź Miłości | Severus Snape x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz