Pov Jade
Rano obudziłam się z cholernym bólem głowy. Przypomniało mi się wszystko co wczoraj mówiłam i zrobiłam.
Powiedziałam Pereie że ja kocham! ROZUMIECIE TO!?? POWIEDZIAŁAM ZE JĄ KOCHAM JEJ WCZORAJ!
A ona to odwzajemnia! Jestem po prostu najszczęśliwszą osobą na świecie! Wstałam pomimo ogromnego bólu i przyszykowałam się w łazience.Wyszłam i podeszłam do łóżka śpiącej Peziuni. Siadłam na nią okrakiem i zaczełam całować jej szyję. Ona lekko spłoszona otworzyła oczy i odetchnęła z ulgą, że to ja.
- O aa to ty Jade, co robisz?- zapytała z rumieńcem
- Budzę moja przyszłą dziewczynę, bo zaraz wyjeżdżamy do domu- odpowiedziałam z wielkim uśmiechem malującym się na mojej twarzy.
- Oaa to ja ide sie szykowac - powiedziała i szybko uciekła do łazienki z burakiem na twarzy
***
- Jade Amelio Thrilwall, cz zostaniesz moją dziewczyną?- zapytała klęcząca przede mną na stołowce blondynka
- Ależ oczywiście, Perrie - szepnęłam i pocałowałam namiętnie w usta niebieskooką co ona chetnie i szybko oddała
- Kocham Cie- sapnęła
- Ohhh dziewczyny, mowiłam ze musicie być razem!- krzyknęła uradowana Leigh
- Nom, gratuluję- powiedziała Jesy
- Jessy nie bądź zła, ale Jadey Cie nie kocha ona kocha Perrie i z nią jest szczęśliwa- dodała Anne
- No wiem, wiem - westchnęła Nelson - wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia- udawała ze ociera łzę i usmiechnęła sie do nas promiennie
No i co? Niedługo prolog! 😃🍀
Macie tu zdjęcie naszej kochanej Jesy 💗😊