Następnego dnia, Oikawa został wezwany do pokoju nauczycielskiego przed rozpoczęciem lekcji. Od tego momentu wyglądał na bardziej szczęśliwego niż był na co dzień co przykuło uwagę jego przyjaciół.
- Co się dzisiaj tak szczerzysz? - warknął Iwaizumi kiedy siedzieli razem na dachu podczas przerwy obiadowej.
- Nic takiego Iwa-chan. Dowiesz się na treningu - brunet jedynie zachichotał i już miał wziąć wielki kęs jego ulubionego mlecznego chleba lecz ktoś zabrał mu jedzenie z rąk - Iwa-chan?! - odezwał się prawie od razu, skomląc jak mały szczeniaczek.
- Zjedz coś porządnego, musisz mieć zróżnicowaną dietę, a nie tylko ten mleczny chleb - mruknął w międzyczasie podając pudełko z jedzeniem dla chłopaka - moja mama zrobiła dla ciebie onigiri i sushi.
- O jeju! Podziękuj jej bardzo! - powiedział z uśmiechem chłopak po czym zabrał się za jedzenie. Iwaizumi uśmiechnął się lekko pod nosem po czym sam wrócił do własnego posiłku.
Kiedy przyszedł czas na pozalekcyjny trening, kapitan stanął na środku sali z promienistym uśmiechem.
- Zbiórka! - powiedział głośno. Gdy cała drużyna stała już przed nim w pół okręgu, kontynuował - mam dla was wspaniałą wiadomość. Dzisiaj trener zawołał mnie do pokoju nauczycielskiego, ponieważ nie może wziąć udziału w dzisiejszym treningu i powiedział mi niesamowitą wiadomość! - ogłosił.
- Przejdź do rzeczy - warknął zirytowany Kyotani.
- Dobra dobra, po co te nerwy wściekły pies-chan - Oikawa odpowiedział z uśmiechem ale widząc morderczy wzrok drużyny postanowił w końcu powiedzieć im wiadomość - więc wiecie, że jest letni obóz treningowy dla elitarnych drużyn. Między innymi jest tam Nekoma i Fukurodani, dwie pozostałe drużyny w tym roku nie mogą pojawić się dlatego na zastępstwo zaproszono NAS... no i Karasuno ale to nie ważne... - ostatnie słowa mruknął niechętnie, trochę ciszej. Jednak po chwili powrócił mu uśmiech na usta - Niesamowite prawda? Dostaliśmy się na elitarny obóz treningowy. Idealna szansa na ćwiczenie przed zawodami. Dlatego wystarczy, że zdamy wszystkie ezgaminy i pojedziemy razem na obóz! - dodał bardzo szczęśliwy na co drużyna jedynie przytaknęła. Po przemowie kapitana, wrócili do treningu.
- Kochani, sprawiliście się dzisiaj znakomicie! Jutro sobota ale pamiętajcie o treningu na 8. Do zobaczenia - Oikawa posłał im ostatni uśmiech po czym opuścił pokój klubowy z podążającym za nim Iwaizumim.
- Hej Mattsun, chcesz dziś przyjść do mnie się pouczyć? - spytał Makki zapinając klubową bluzę.
- Pewnie - odpowiedział mu czarnowłosy po czym oboje opuścili pomieszczenie kierując się do domu różowowłosego. Każdy członek drużyny opuszczał pokój klubowy do czasu aż została tylko ostatnia dwójka drugoklasistów. Kiedy tylko drzwi zamknęły się, skrzydłowy objął talię rozgrywającego i połączył ich usta razem.
- Kyo... nie tutaj - szepnął Yahaba pomiędzy pocałunkami.
- Nic nie mogę poradzić na to, że pragnę dotyku mojego chłopaka - szepnął mu do ucha żółtowłosy.
- Ugh... Kyo wiesz, że muszę się teraz uczyć żeby poprawić oceny do egzaminów... - jęknął niechętnie brunet.
- Po co? Jesteś dopiero w drugiej klasie, ocenami będziesz się martwił za rok - mruknął ewidentnie niezadowolony chłopak.
- Skarbie... - Yahaba westchnął patrząc na swojego chłopaka - wiesz, że jestem perfekcjonistą i po prostu muszę mieć dobre oceny... Ty też musisz się poduczyć...
- Wiem... - odpowiedział mu cicho siatkarz spuszczając wzrok.
- Pouczę się jutro i ty też, a w niedzielę będę cały twój, ok? Tylko obiecaj mi, że naprawdę wykorzystasz sobotę na naukę.
- Uh.... zgoda.. - chłopak wpił się po raz kolejny w usta rozgrywającego. Pocałunek trwał do momentu aż zabrakło im tchu - odprowadzę cię - w odpowiedzi Yahaba jedynie przytaknął głową z uśmiechem i oboje zamknęli pokój klubowy wracając do domu.
Makki i Mattsun siedzą już od godziny w pokoju różowowłosego mając przed sobą zeszyty z notatkami oraz podręczniki. W pewnym momencie czarnowłosy rzucił zeszytem z głośnym westchnięciem czym zwrócił na siebie uwagę drugiego.
- Co się dzieje? - spytał Makki odkładając własne notatki na bok poświęcając swoją uwagę chłopakowi.
- Mam dość, głowa mi pęka - zaskomlał siatkarz na co w odpowiedzi usłyszał westchnięcie towarzysza.
- Mattsun, dopiero minęła godzina. Musisz się uczuć żeby zdać egzaminy.
- Wolałbym porobić co innego - w tym momencie chłopak uśmiechnął się i zbliżył obejmując ukochanego zaczynając składać motyle pocałunki na jego szyi.
- Kotek... musimy się uczyć... - mruknął Makki starając się odsunąć lecz wpadł tylko w mocniejszy uścisk swojego partnera.
- Wiem, że ci się podoba i też nie chce ci się już uczyć - szepnął mu do ucha, a następnie je delikatnie przygryzł.
- Ugh... Mattsun... musimy być rozsądni... trzeba się uczyć...
- Nauka poczeka - mruknął czarnowłosy wprost w szyję siatkarza powodując, iż ten poczuł ciarki na całym ciele.
- Uh... ale od jutra uczymy się porządnie - różowowłosy nie wytrzymał i ugiął się.
- Oczywiście - powiedział szczęśliwy chłopak, a następnie wpił się w usta ukochanego. Tak właśnie wieczór, który miał być poświęcony na naukę stał się gorącą nocą pełną pocałunków i czułości.
CZYTASZ
What about you?
FanficOikawa, pomaga przyjacielowi wyznać uczucia do jego crasha nagle zmieniając się w magiczną swatkę dla swoich kolegów z drużyny. Lecz co z jego życiem miłosnym? Kto pomoże jemu z szybko bijącym sercem w stronę tylko jednej osoby, którą tak dobrze zna...