Rozdział 14

604 27 3
                                    

Poszliśmy na sale.

-Mave - powiedział trochę błagalnym głosem co się stanie- Są inne sposoby to cie wycięczy a co jak dowiesz się czegoś czego nie chciałaś ?

- Hej? To nic poważnego muszę się tylko dowiedzieć co mi zrobili nie czuje się jak wcześniej i nie wiem co to jest bo nie mogę tego określić nie martw się o mnie a nawet jak coś mi się stanie będę miała więcej czasu na inne rzeczy- uśmiechnęłam się do niego. - Oprócz treningu raz mi się udało uda się i drugi.

Podeszłam do Lokiego dałam znać ze możemy już zaczynać i stanęłam przed wielkim lustrem skoncentrowałam się na jednej rzeczy, moich oczach które stały się od razu złote dalej patrząc na swoje odbicie zrobiłam kuje energii w rękach i wymierzyłam ją w swoją głowę. Moja głowa chwile walczyła z mocą ale wreszcie dostałam się do głowy.

Perspektywa Pietra

Stałem ok. 5 metrów od niej wycelowała mocą w swoją głowę i zaczęła powiększać kulkę energii. Wtedy upadła szybko podbiegłem żeby ją złapać, ale zatrzymał mnie jej brat i wtedy spojzalam ze jej moc zrobiła takie ala' łóżko na którym lewitowala jakby przejście do innej rzeczywistości. Jej żyły stały się złote, wtedy wzdryglela się zaczęła naprędzać mięśnie jakby coś ją zatrzymywało i chciała zniszczyć barierę. Po 20 sekundach mięśnie się rozluźniły i zaczęła kręcić głową jakby była w scenie wtedy Loki mi wytłumaczył:

- Ogląda swoje wspomnienia których nie była wstanie sobie przypomnieć.

Na co kiwnąłem głową z jej oczu zaczęły wypływać łzy Loki tez to zauważył podszedł do niej bliżej zamkną oczy i dotkną jej ręki trzymał ją dopóki nie wstała(to pewnie ta bliźniacza więź).

Perspektywa Mavey

Widziałam już wszystko co chciałam usiadłam z lekkim szokiem po turecku na mojej mocy i wytarłem lekko ciepłe łzy które leciały mi z oczu jak rzeka zaczęłam rąkoma dotykać swoich pleców odwróciłam się „udało się" lekko wyszeptalam do Lokiego i wyszłam z pomieszczenia kierowałam się w stronę mojego pokoju zamknęłam drzwi i usiadłam na podłodze patrząc na gwiazdy wtedy usłyszałam ciche pukanie:

- Mavey?- wyszeptał głos. Nic nie odpowiedziałam myślałam przeanalizować co zobaczyłam.

- Proszę wpuść mnie- nalegał dalej zamknęłam oczy i wzięłam się w garść myślałam z kimś pogadać bo miałam się dowiedzieć co mi zrobili a teraz z nikim się tym nie podzielę. Lekko wstałam i wolno przekręciłam klucz otworzyłam drzwi i zobaczyłam mojego wysokiego srebrnowłosego przyjaciela który spoglądał na moje opuchnięte oczy. Przysuną się do mnie i obją w tali kładąc swoją głowę na mojej.

- Wiesz czasami prawda jest bolesna, ale trzeba się z nią zmierzyć- wyszeptał do mnie

- W moim przypadku prawdę się wie ale jest zbyt prawdziwa- położyłam głowę na jego klatce piersiowej.- Potrzebuje pooddychać świeżym powietrzem- dodałam i odczepilismy się od siebie idąc na balkon usiadłam na kanapie i Pietro przycupną obok mnie. Spojzalam na niego i przytulił mnie i położyliśmy się. Zamknęłam oczy a niebiesko oki zaczą mnie głaskać po głowie.

-Co tam zobaczyłaś?- spytał się cicho.

- Obudzili moją...... traumę żeby zobaczyć jak potężna jestem zbadali moją moc ale tylko w części chcieli mnie póżniej kontrolować i użyć jako broni przeciwko wam.- wyszeptalam.

- Jaka trauma?- dodał zaciekawiony dalej próbując mnie uspokoić.

- Smierć mamy....... ale teraz jakby czuje się inaczej oni nie zabrali mi mocy a jakby obudzili inną?- powiedziałam mu tuląc się do niego czułam się bezpiecznie. Otworzyłam oczy i podniosłam głowę patrząc się mu w oczy uspokajały mnie mogłabym się patrzyć na nie dniami i nocami. Uśmiechną się do mnie i wziął moją rękę lekko wsunąć swoje palce mi moje

ᴍᴀᴠᴇʏ- ᴏᴅɪɴs' ᴅᴀᴜɢʜᴛᴇʀOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz