Harry kompletnie nie był w stanie chodzić. Rankiem wstał pierwszy i jedynie leżał przyglądając się wciąż śpiącemu partnerowi
-Hej - wyszeptał Louis otwierając oczy
-Hej - odparł równie cicho młodszy
-Jak się czujesz?
-Nie wstaję dzisiaj z łóżka - wyjęczał próbując się przekręcić
-Przepraszam skarbie, przyniosę ci coś ze śniadania, dobrze?
-Dlaczego przepraszasz? Było tak kurewsko warto, nawet jeżeli teraz nie będę mógł siedzieć przez cały dzień
-Hazz - zaśmiał się szatyn stając na podłogę
-Będę czekać na posiłek! - krzyknął, zanim jego współlokator zniknął w łazience z ciuchami.
***
Na stołówkę Louis zszedł tylko po jedzenie na wynos. Sok schował do kieszeni, a kanapki zawinął w chusteczki. Szybko uciekł nie chcąc na nikogo wpaść.
W pokoju zjedli rozmawiając na lekkie tematy. Harry leżał bokiem czytając książkę, a niebieskooki bawił się jego włosami
-Kiedyś zaplotę ci warkocze - westchnął zarzucając kosmyk za ucho.
W tym momencie rozległo się pukanie do drzwi. Zaciekawiony Louis poszedł otworzyć
-Cześć, Tommo chciałbym pogadać, przejdziemy się nad jezioro? - od razu rzekł starszy chłopak ze sztucznym uśmiechem na twarzy
-Raczej, Hazz, chyba że mam zostać z tobą?
-Louis, trzasnę cię zaraz, idź, nie przejmuj się mną - westchnął zrezygnowany Harry machając do Liama
-Dobra, w razie czego dzwoń do mnie
-Louis, po prostu weź te fajki i idźcie - zaśmiał się brunet
-Okay, tak
Louis podszedł do szafy wyjmując paczkę papierosów i zapalniczkę. Szybko schował je do kieszeni i wyszedł wraz ze starszym szatynem.
Z początku było dość niezręcznie. Dopiero bliżej plaży odezwał się niebieskooki
-Właściwie to ja też chciałbym z tobą pogadać
-Spoko, zapalić na kładkę?
-Czytasz mi w myślach - oboje się zaśmiali.
Chłopcy usiedli na drewnianej kładce, na jej samym końcu. Był tam już słoik wypełniony wodą, w której pływały spalone papierosy. Odpalili swoje używki mocno się zaciągając
-Chcę ci podziękować stary, wczoraj po tym tańcu do którego nas zwerbowałeś trochę się podziało, no i przespałem się z Zayn'em - wyznał Liam lekko kaszląc
-No i zajebiście, teraz jesteście parą, tak?
-Nie, nie wiem, wątpię
-Oh Payno, jak można być tak głupim?
-Ej!
-Mówię jak jest, teraz powinieneś wziąć sprawy w swoje ręce i wyznać co czujesz
-Żeby to było takie łatwe...
-Człowieku, uprawialiście seks, wyznanie uczuć teraz będzie jak pestka
-Może i masz rację
-Oczywiście, że mam
-To teraz twoja sprawa
-Tak jakby ja i Harry się też wczoraj kochaliśmy?
-Tak jakby? Mówiłeś, że był zmęczony

CZYTASZ
Somewhere in nowhere | Larry Stylinson | Part 1 Summer Camp
FanfictionLouis i Harry to definitywnie dwa różne charaktery. W tym roku zmuszeni są do dzielenia pokoju. Oprócz codziennego zmagania się ze sobą na wzajem, muszą poradzić sobie z zajęciami na obozie. A wszystko przez najlepszego przyjaciela Louis'a. Chłopcy...