Prolog

9.7K 341 58
                                    

Nora, 30 lipca
Harry spędził swój pierwszy dzień w domu Weasleyów. Był to najwspanialszy dzień, zacząwszy od godziny 8 do godziny 24. Z rana Pan Weasley razem z Panią Weasley, przyszli do Dursleyów, aby go odebrać. Gdy już przybyli do Nora, Molly powiedziała mu, że nie ma opcji, aby wrócił z powrotem do Dursleyów, i zostaje do końca wakacji z nimi. Ta informacja sprawiła, że Harry czuk się jak w niebie. Następnie pojedynkowali się razem z Ronem, Hermioną, Bliźniakami i Gin.
Kilka rund eksplodującego durnia, quidditch. A na końcu Hermiona wszystko zepsuła i przypomniała im o pracach zadanych na wakacje. Jednak z jej pomocą, wszystkie zadania skończyli tego samego dnia. Więc teraz, cały miesiądz będzie miał czas na spędzania czasu z przyjaciółmi, i najlepszą rodziną jaką znał. Gdy Harry następnego dnia wstał, poczuł że ktoś nad nim stoi. Spodziewał się żartu ze strony bliźniaków. Ale wiedział, że to napewno nie oni gdy poczuł że ktoś zaczyna go CAŁOWAĆ!!! To oczywiście była..
-Ginny-powiedział słabym głosem, odrywając usta
-Hej Harry - powiedziała całą czerwona-coś nie tak?
-Tak, bardzo nie tak, musimy porozmawiać-wiedział że to musi kiedyś nastąpić, ale chciał aby to było jak najpóźniej, bo nie chciał ranić przyjaciółki.
Gdy Ginny poszła do swojego pokoju czekając na Harrego, on się szybko ubrał, ogarnął (oprócz włosów bo się nie da) westchnął i poszedł. Przyjaciółka niespokojnie wierciła się na krześle, drzwi otworzyły się i Harry usiadł obok.
-Gin chodzi o to...
-Kocham Cię-powiedziała szybko, chcąc mieć to z głowy
Harry patrzył na nią jak na wariatkę, wiedział że o to chodzi, ale nie spodziewał się że mu to powie, w końcu była tak nieśmiała że przy Harrym nic nie mówiła.
Ja Ciebie też kocham-powiedział po czym spóścił wzrok i kontynuował-ale nie w ten sposób. Kocham Cię jak przyjaciółkę. Jak siostrę, ale nie tak jak Ty.
W jej oczach można było zobaczyć tylko łzy, które po chwili zaczęły wypływać. Harry przytulił przyjaciółkę i czekał, aż się uspokoi.
-Jest jakaś inna? - powiedziała dysząc z powodu braku powietrza- tylko nie kłam!!!
-Chodzi o to że, ja.. Muszisz zrozumieć że ja...
-Wyduś to z siebie.
-Bardziej preferuję jakby...
-Chodzi o to że jestem ruda, biedna?
-Nie-wykrzyczał-jesteś piękną, mądrą dziewczyną, A pieniądze nie mają tu nic do rzeczy. Proszę przyrzeknij że to zostanie między nami.
-Dobrze
No dobrze więc... - podrapal się po głowie - ja... Ja-wziął głęboki oddech i - wolę chłopców

Do mnie, Potty/DrarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz