30. Sylwester

491 25 49
                                    

Rozdział 30


Snape odpuszczał Arturowi mówienie prawdy o tym co się wydarzyło. Ma swoje przypuszczenia, że ktoś zgwałcił Arthura lecz boi się o to zapytać. Jeśli faktycznie to prawda to Arthur musiał przeżyć ciężkie chwilę. Severus miał jednak nadzieję, iż to nie prawda, lecz był przygotowany na najgorsze. Wolał jednak teraz o tym nie myśleć i skupić się na Sylwestrze u Matta. Johnsona poznał oczywiście przez Minerwę po bitwie o Hogwart. Oczywiście na początku gardził nim jak wszystkimi, lecz z czasem polubił go w miarę. Poznał go ze swoją żoną Ruby i sześcioletnią Hollie. Ten mały potwór zwany dzieckiem nigdy mi nie daje żyć, gdy tam przyjdę, pomyślał Snape. W czasie swych przemyśleń ubierał się na wieczór. Założył czarne spodnie oraz białą koszulę, a pod szyją zawiązał krawat od Arthura. Gdy go zakładał uśmiechnął się. Na koszulę założył czarny sweter, a na to czarny płaszcz i szalik, następnie opuścił swe kwatery.

Po drodze spotkał Arthura i Minerwę. Opuścili zamek oraz wyszli za bramy szkoły aby przenieść się do domu Matta. Przenieśli się przed mały biały domek z gankiem i dużą ilością kwiatów przy nim. Podeszliśmy do drzwi, a w nich stanął gospodarz. 

-Witajcie! Jak miło was widzieć! - powiedział nauczyciel transmutacji witając się z każdym po kolei. Następnie zaprosił ich do środka. - Wejdźcie do środka. 

Gdy weszliśmy do środka rozległ się pisk - Wujek Seeeev!

Williams był zdumiony. Ze schodów zbiegała mała dziewczynka o brązowych włosach. Podbiegła do Snape'a i przytuliła się do niego chichotając. Snape stał ze standardowym wyrazem twarzy i mruknął - Witaj Hollie. 

Arthur uśmiechnął się i spojrzał na Minerwę, która również się uśmiechała. Odwzajemnił spojrzenie, było widać, że była do tego przyzwyczajona. 

-Hollie, odklej się od Severusa. Niech się rozbierze i przejdziemy do salonu. - powiedział rozbawiony Matt. 

-Dobrze, pod warunkiem, że wujek Sev przeczyta mi bajkę. - targowała się dziewczynka robiąc oczy niewiniątka i uśmiechając się słodko.

-Przeczytam. - mruknął zirytowany Snape.

-Taaaak! Wujek Sev przeczyta mi bajkę! Wujek Sev przeczyta mi bajkę! Hihihihi - śpiewała dziewczynka, w podskokach i klaszcząc poszła do pomieszczenia po prawej stronie.

-Nawet nie waż się odzywać - warknął Snape patrząc na Artura i ściągając pelerynę.

Arthur podniósł ręce w obronnym geście - Nawet nie próbowałem - po krótkim namyśle mruknął z rozbawieniem - chociaż to było uroczę. 

Snape spiorunował go wzrokiem, a Minerwa próbowała zachowywać pozory poważnej. 

-Chodźmy do salonu. - zaprosił ich gospodarz.

Przeszli do pomieszczenia, w którym zniknęła dziewczynka. Salon był mały i przytulny. W kolorach jasnych i ciepłych. Przy kominku stały dwie kanapy i fotele oraz stolik. Przy ścianach stały regały z książkami, na przeciwko wejścia było okno przez które rozciągał się piękny widok na polanę i las. Na środku znajdował się jasnobrązowy dywan na którym bawiła się zabawkami mała dziewczynka, a obok niej kucała kobieta. Gdy nas usłyszała uśmiechnęła się wstając i podeszła się przywitać. 

-Witam, jestem Ruby. - powiedziała kobieta podając rękę i uśmiechając się. Miała brązowe włosy oraz oczy. Delikatne rysy twarzy idealnie komponowały się z jej uśmiechem. Nie był zbyt wysoka i musiała być zdecydowanie młodsza od Matta. Gdy ujął jej dłoń wydawała się delikatna i gładka. Musnął ustami dłoń - Pan musi być Arthur Williams, sądząc po manierach. 

Więź Miłości | Severus Snape x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz