4. Wybacz to miało być na Riddla

589 24 43
                                    

*W poprzednim rozdziale*

-Sophie tobie nie ufa a ja będę mieć na ciebie oko.-Powiedział mój tata po czym wyszedł.

-Widzisz moi znajomi i rodzina cię nie lubi.-Powiedziałem na co on przewrócił oczami.

-Idziemy do szkoły?-Zapytał na co ja kiwnąłem głową.

***

-Harry podwieźć cię?-Zapytał mój ojciec patrząc to na mnie to na Toma.

-Przejdę się z Tomem.-Powiedziałem.

-Tylko nie spóźnij się na lekcje.-Powiedział mój tata po czym spojrzał wrogo na Toma i wsiadł do samochodu.

-Twoja rodzina ewidentnie za mną nie przepada.-Stwierdził Tom po czym ruszyliśmy w stronę szkoły.

-Nic ci na to nie poradzę.-Powiedziałem.

-Spodziewałem się takiej odpowiedzi.-Powiedział po czym mnie zatrzymał i złapał w tali.

-Tom za kilka minut zaczynają się lekcje.-Powiedziałem.

-Spokojnie.-Powiedział po czym mnie pocałował.

-Tom ja cię lubię ale nie uważasz że jest trochę za wcześnie na związek nawet się dobrze nie znamy.-Powiedziałem.

-Nigdy nie jest za wcześnie.-Powiedział.

-Muszę iść na lekcje.-Powiedziałem po czym szybkim krokiem ruszyłem w stronę szkoły.

-Stało się coś Harry wydajesz się trochę zdenerwowany.-Powiedziała Luna gdy mnie zauważyła.

-Nic się nie stało wszystko jest w porządku.-Powiedziałem.-Chodźmy na lekcje.-Dodałem po czym ruszyłem w stronę klasy.

Dwie pierwsze lekcje zleciały dosyć szybko co mnie cieszyło teraz mieliśmy trzecią lekcję którą była biologia.

-Harry o czym mówiłem?-Zapytał nauczyciel.

-Nie wiem przepraszam.-Powiedziałem.

-Nie jest to pierwsza sytuacja na mojej lekcji wiec muszę Cię wysłać do kozy po lekcjach przykro mi.-Powiedział po czym wrócił do prowadzenia lekcji.

Koza...świetnie do tego od ojca no po prostu zajebiście Westchnąłem po czym zacząłem przypisywać coś z tablicy.

Po zakończonej lekcji wyszedłem z klasy i udałem się w stronę klasy w której będę miał następną lekcję los chciał że wpadłem na Toma.

-Znowu uciekniesz?-Zapytał podnosząc jedną brew.

-A mam dokąd?-Zapytałem.

-Na przykład do łazienki.-Powiedział.

-Sądzę że nie miał byś problemu i tam wszedł.-Powiedziałem.

-Oj tam nie przesadzaj poczekał bym aż zadzwoni dzwonek.-Powiedział.

-Wtedy będziesz musiał iść na lekcje.-Powiedziałem.

-I co z tego najwyżej będę musiał zostać w kozie a szczerze to mam na to wywalone.-Powiedział Lepij niech on nie zostaje w kozie bo z nim zwariuje.

-Musze iść na lekcje.-Powiedziałem po czym ten się zaśmiał i sam ruszył w stronę swojej klasy.

-Ty jesteś Harry prawda?-Zapytała dzieczyna podchodząc do mnie.

-Tak jestem Harry Snape a Ty pewnie Hermiona Grenger.-Powiedziałem.

-Dokładnie a to jest Ron Weasley.-Powiedziała pokazując na chłopaka jadącego kanapkę.

Poznałem go w szkole-Tomarry(Zakończone✔)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz