-C-C-Clay?- powiedziałem przez łzy
-George ja-Odłóż żyletkę!
-Ale-
-Odłóż żyletkę!!- powiedziałem stanowczo na co posłusznie oddał żelastwo i od razu wyrzuciłem do kosza.
-Nigdy tego nie rób…proszę. Nie chcę żebyś robił sobie krzywdę
-Spróbuje Gogy…spróbuję.
Przytuliłem go mocno a on odwzajemił to. Kiedy odsunęliśmy się od siebie zobaczyłem że jego całe nadgarstki są pełne ran i blizn. Ponownie uściskałem Clay'a i zacząłem płakać w jego ramię. Chłopak na poprawę humoru pocałował mnie w głowę i głaskał po plecach.
Do łazienki weszła zaniepokojona mama.
-O mój boże Clay! Czy ty się nacinasz?- zapytała. Nic nie odpowiedział odsunął się i wrócił do pokoju.
-Clay czeka- przerwała mi mama kręcąc głową
-On potrzebuje trochę samotności- oznajmiła-nie rób nic na siłęWestchnąłem jedząc w kuchni babeczki. Postanowiłem zanieść parę Clay'owi. Wyjąłem jakiś talerz i położyłem na nim słodkie babeczki. Kiedy wszedłem do pokoju zobaczyłem jak chłopak piszę co w telefonie na łóżku.
-Hej co robiszzzzzz- przeciągnąłem ostatnią literę kładąc talerz na szafce nocnej.
-Aaaa niespodzianka
-No Clayuś~ Powiedz
-Nie, zobaczysz jak skończę
-No dobra- po tych słowach wtuliłem się w jego klatkę piersiową, a blondyn głaskał mnie po głowie.
-Przepraszam…- szepnął ale tak abym usłyszał
-Za co przepraszasz?- odpowiedziałem
-Za to co rano się wydarzyło, naprawdę bardzo mi głupio że to robię ale nie mogę się powstrzymać
-Nic się nie stało ale powinieneś porozmawiać z moją mamą. Pomoże ci z tym
-Dziękuje Gogy…co bym bez ciebie zrobił[Pov.Dream]
ꍏ ꏳꂦ ꒻ꏂꌚ꒒ꀤ ꁅꂦ ꌚ꓄ꋪꍏꏳꀤꌚꁴ?
ꍏ ꏳꂦ ꒻ꏂꌚ꒒ꀤ ꌚꀤꏂ ꂦꀷ ꏳꀤꏂꌃꀤꏂ ꂦꀷꅐꋪꂦꏳꀤ?
ꎭꂦꁴꏂ ꏳꀤꏂ ꁴꈤꀤꏂꈤꍏꅐꀤꀷꁴꀤ?
ᖘꂦꎭꌩꌚ꒒ꍏ꒒ꏂꌚ ꂦ ꓄ꌩꎭ ꏳ꒒ꍏꌩ?
ꂦꈤ ꏳꀤꏂ ꈤꀤꏂ ꀘꂦꏳꀍꍏ!
ꈤꀤꏂ ꌃꏂꀷꁴꀤꏂ ꌚꀤꏂ ꁴꍏꀷꍏꅐꍏꏳ ꁴ ꂦꌚꂦꌃꍏ ꀘ꓄ꂦꋪꍏ ꌚꀤꏂ ꌚꍏꎭꂦꂦꀘꍏ꒒ꏂꏳꁴꍏ ᖘꏳꀍꀤ
ꅐꌩꀘꂦꋪꁴꌩꌚ꓄ꀎ꒻ꏂ ꏳꀤꏂ ꓄ꌩ꒒ꀘꂦ!
ꈤꀤꁅꀷꌩ ꈤꀤꏂ ꁴꈤꍏ꒻ꀷꁴꀤꏂꌚꁴ ᖘꋪꍏꅐꀷꁴꀤꅐꏂ꒻ ꎭꀤ꒒ꂦꌚꏳꀤ…
𝚉𝚊𝚖𝚔𝚗𝚒𝚓 𝚜𝚒𝚎̨ 𝙽𝚒𝚐𝚑𝚝𝚖𝚊𝚛𝚎. 𝙽𝚒𝚎𝚗𝚊𝚠𝚒𝚍𝚣𝚎̨ 𝚌𝚒𝚎̨
꓄ꏂꁴ ꏳꀤꏂ ꀘꂦꏳꀍꍏꎭ :)
Dopiero teraz zauważyłem że brunet przyniósł słodkości, więc chwyciłem jedną z nich i wziąłem do buzi tak aby nie obudzić śpiącego. Są wyśmienite, nigdy nie jadłem lepszych. Nie chcę słuchać słów Nightmare'a ale cały czas chodząc mi po głowie.
ꎭꌩꌚꀘꀤꌚꁴ ꁴꏂ ꀘ꒒ꍏꎭꀤꏂ? ꈤꀤꁅꀷꌩ ꈤꀤꏂ ꀘ꒒ꍏꎭꀤꏂ. ꓄ꂦ ꅐꌚꁴꌩꌚ꓄ꀘꂦ ᖘꋪꍏꅐꀷꁴꍏ
𝙽𝚒𝚐𝚍𝚢 𝚌𝚒 𝚗𝚒𝚎 𝚞𝚠𝚒𝚎𝚛𝚣𝚎̨….
ꈤꀤꏂꀷ꒒ꀎꁅꂦ ꌚꀤꏂ ᖘꋪꁴꏂꀘꂦꈤꍏꌚꁴ.
Nie chcę wiedzieć…nie chcę żebyś wmawiał mi kłamstwa. Odpowiedziała mi cisza, pusta cisza…
Nudziło mi się więc położyłem mnie i Georgie'go tak by się nie obudził co mi się udało. Spał jak zabity, słodziaczek. Przykryłem nas kołdrą i kruszynka od razu przytuliła się do mnie jak koala. Odwzajemniłem przytulas mając jedną rękę na jego talli a drugą w miękkich włosach bruneta. Oby to co mówił ten debil nie było prawdą…
Leżałem razem z kochanym mając zamknięte oczy. Do pokoju weszła brunetka (mama Gogy'ego) i od razu poczułem jak poprawia kołdrę tak by było nam obu ciepło. Uwielbiałem mamę George'a można powiedzieć że traktowałem ją jakby była moją ciocią. Otworzyłem lekko oczy i popatrzyłem na kobietę która usiadła na krańcu materacu.
-Jeśli będziesz chciał porozmawiać będę w salonie- powiedział tylko i wstała
-Dziękuje- wyszeptałem ale tak by usłyszała. Uśmiechnęła się i wyszła z pomieszczenia. Poleżałem jeszcze chwilę i postanowiłem pójść do pokoju w którym była "ciocia". Zanim wyszedłem pocałowałem kruszynkę w czoło opuściłem sypialnie.
-Jestem gotowy na tą rozmowę- powiedziałem stojąc naprzeciwko niej.
-Dobrze, chodźmy do mojego gabinetu- poleciła i zaprowadziła mnie.
W miejscu pracy po prawej stronie znajdowało się biurko a za nim okno. Po lewo była nieduża kanapa, naprzeciwko niej skórzany fotel. Pokazała gestem dłoni że mogę usiąść. Przycupnąłem na kanapie, a kobieta na fotelu.
-A więc co cię najczęściej dręczy?- zaczęła~~~~~~~~~~~~༄𝑷𝒐 𝒓𝒐𝒛𝒎𝒘𝒐𝒘𝒊𝒆༄~~~~~~~~~~~
-…mam jeszcze jedno pytanie- oznajmiłem
-Słucham
-Mogę pani mówić ciociu?
-Oczywiście!- odpowiedziała z entuzjazmem
-Jestem wdzięczny za pomoc, naprawdę
-Nie musisz dziękować.
Po tych słowach wstałem ale zatrzymały mnie słowa cioci.
-Dbaj o George'a- poprosiła
-Postaram się by było mu za mną jak najlepiej- zapewniłem kobietę że jej syn jest bezpieczny i nie pozwolę by ktoś go skrzywdził. Wyszedłem grzecznie z gabinetu, kiedy kobieta dalej zapisywała sobie coś w notesiku. Postanowiłem zajrzeć do brunecika czy jeszcze śpi. Poszedłem na drugie piętro schodami i otworzyłem drzwi do sypialni. Chłopak spał w najlepsze na brzuchu, kurwa też chcę się rozwalić. Położyłem się ostrożnie na plecach kruszynki. Leżałem tak z kilka godzin dopóki ciocia nie weszła pukając.
-Kolacja jest w kuchni- poinformowała nas i wyszła. Obudziłem bruneta i poszliśmy do kuchni. Kiedy byliśmy już niedaleko, poczułem że kręci mi się w głowie, więc oparłem się ściany.
-Clay, wszystko w porządku?- spytał
-Tylko kręci mi się w głowie nic takiego- zacząłem dalej iść ale nagle przed oczami zrobiło mi się czarno i poczułem jak upadam. Ostatnie co słyszałem to krzyk George'a i to jak łapie mnie w ostatniej chwili.___________________________________________
Sory że taki trochę Polsat ale chciałam tutaj skończyć
CZYTASZ
Just say you love me •Dreamnotfound• ZAWIESZONE
FanficOd kiedy pojawił się Koronawirus Nightmare coraz częściej kontaktował się z Clay'em. Czego może od niego chcieć? Uda się go powstrzymać? ⚠️ Samookaleczenie ⚠️16+/18+ ⚠️LGBT