Zacznijmy od początku

480 31 12
                                    

trzy lata później

--Julka

Jestem z Kuba już wspaniałe dwa lata. Aktualnie mam 22 lata. Wróciłam do Polski, ze Stanów. Z Kacprem mi nie wyszło, nie byliśmy dla siebie stworzeni. Zdrady, narkotyki miałam dość. Wstąpił do jakiegoś gangu. Nie widziałam go trzy lata, Mikołaja zabrałam ze sobą i oddalam jego ojcu. Moje ukochane pieski mam ze sobą. No i mam 2,5 letnia córeczkę Melani. Kacper o niej nie wie, rozstałam się z nim, gdy byłam w 4 miesięcy. Nie może się o niej dowiedzieć.

Postanowiłam się zająć modelingiem i nie wracać do przeszłości. Jutro mam wyjazd do Stanów do Kalifornii. Jedzie ze mną Kuba i Melanie, przy nim czuje się bezpieczna i wiem ze nic mi się nie stanie.

Warsaw, sobota godzina 8:37- wyjazd do Kalifornii

-Kochanie, czas wstać.- usłyszałam miły glos Kuby i od razu wiedziałam, ze dzień będzie lepszy.
-Jeszcze 5 minut.- ziewnęłam. -Która godzina?- wymamrotałam w poduszkę.
-Umm. 8:37.- usłyszałam otwarcie drzwi.
-Co?! Za godzinę mamy być na lotnisku!- krzyknęłam, zerwałam się z lóżka.

Pobiegłam do garderoby wybrać wygodne ubrania na lot. Padło na szary komplet z adidasa do tego biało czarne-adidasy. Mam współpracę z adidasem. Spakowałam kosmetyczkę gdy w tym samym czasie usłyszałam wolanie Melanie. Moja córka nienawidzi Kuby, nie wiem kiedy i jak to się stało. Od razu jak go zobaczy to zaczyna płakać. Weszłam do jej pokoiku i wyjęłam ja z łóżeczka. Ubrałam jej taki sam tylko czarny komplet jaki ja mam.

Lotniska Chopina, 9:58

Kuba ma problem z wizą, prawdopodobnie nie poleci z nami. Brunetka cieszy się ze prawdopodobnie jej "tatuś" nie leci. Nie raz się zastawiałam czy nie zerwać z nim ze względu na małą, nie chce jej tego robić. Po prostu tego nie zrobię, bo boje się samotności względem Melani.

No i niestety nie leci. Dotrze do nas jutrzejszym lotem.
- Widzimy się za dwa dni kochanie. Będę tęsknic.- powiedział do mnie blondyn.
-Papa słonce, kocham cię.- dałam mu buziaka szybkiego buziaka i ruszyłam do bramek.
-Ja ciebie tez.- usłyszałam z oddali. Ostatni raz zauważyłam go machającego do nas.

-W końcu go nie ma.- wyjąkała Mela.
-Bardzo śmieszne. To jest twój tata.- zaśmiałam się ironicznie.
- To nie jest mój tata.- posłałam jej mordercze spojrzenie.
-Czemu tak mówisz?
-Nienawidze go!- wykrzyknęła
-O co ci chodzi Mela?- nie odezwała się więcej.

Lotnisko w Californii, USA, 11:54 niedziela

Podróż minęła nawet spokojnie, gdyby nie narzekanie Meli na ojca. Dopiero teraz to do mnie dochodzi, jak ona bardzo go nienawidzi.

Właśnie wchodzę do apartamentu, który cztery lata temu dostałam od Kacpra. To jedyne co mi po nim zostało. Oprócz wspomnien i Melani która jest niestety do niego bardzo podobna, i codziennie mi o nim przypomina...

Pieski i walizki czekały już na nas. Przywiózł mi je mój oddamy shofer i przyjaciel, Nicolas.
Nigdzie sie nie ruszam bez nich, nawet na dwu dniowy wyjazd do Krakowa je ze sobą biorę, a co dopiero na dwa miesiące do Stanów.

Biuro w Californi, 10;15, sobota
Przed sesja zdjęciowa

-Musimy poczekać na jeszcze jedna osobę.- odrzekł mój manager.
-Po co?- zapytałam ze zdziwieniem. Nie słyszałam wcześniej żeby ktoś miał jeszcze przyjść!- krzyknęłam. Nie byłam zadowolona.
-Okazało się ze będziesz miała sesje zdjęciową z partnerem.- byłam jeszcze bardziej załamana, sesja do magazynu "Vogue" to miała być tylko moja sesja.
-Kto to niby będzie?- prychnęłam.
-Dowiesz się jak przyjdzie.

Nienawidzę go

Po 15 minutach oczekiwań wreszcie uchyliły się drzwi i zobaczyłam...
KACPRA?!

Kurwa kurwa kurwa kurwa kurwa kurwa kurwa kurwa

-Co kurwa?- krzyknęłam, z wrażenia wstałam z krzesła. Kacper stał jak wryty, wpatrzony we mnie. Wyprzystojniał mega, wyprzystojniał. Stal się jeszcze bardziej pociągający niż te trzy lata temu. To nie był już ten dziewiętnastolatek co 3 lata temu. Wszystko wróciło wspomnienia i to cholerne uczucie

Przecież go nie kocham. To było 3 lata temu i wszystko było błędem.

-Halo?! Co sie stalo?- Jasper przerwał moje myślenie.
-Czyli znowu się spotykamy Kostera.- jego głos się nic nie zmienił. Na jego ustach wymalował mi się dobrze znany łobuzerski uśmiech i iskierka w oku, którą widziałam tylko ja.
Nic nie powiedziałam usiadłam na krześle zestresowana i zarazem zdenerwowana jak nigdy.
Zajął miejsce obok mnie. Jasper cos mówił, ale byłam zbyt zajęta rozmyślaniem ze właśnie ON siedzi obok mnie.

To musi być sen.

-Rozumiemy sie? Halo? Julka!- znowu mi przerwał.
-Co?!- wydarłam się wkurzona. Czyiś telefon zaczął dzwoni.
-Przepraszam to mój, ja was na chwile zostawię.- menager wyszedł z pokoju.

Po prostu świetnie, zostałam z nim sama

Siedzieliśmy tak w niezręcznej ciszy dopóki się nie odezwał.
-A wiec, co tam u ciebie?- jeszcze bezczelnie ma odwagę pytać.
-A no ci powiem zajebiście. A u ciebie jak?- powiedziałam sarkastycznie.

Przecież nie powiem mu ze ma córkę.

-Tak jak było jest dalej.- na tym skończyła się nasza rozmowa

15 minut później, sesja zdjęciowa

-Tak bardzo dobrze, oby tak dalej.- mówił fotograf.

Było to dla mnie bardzo trudne. Pewnie cały Internet będzie o tym huczał.

Nie udzielam się już w intrenecie, jak już to firmy, z którymi współpracuje publikują moje zdjęcia. Widzowie nie widza ze mam dziecko i mam chłopaka. Po rozstaniu z Kacprem zamknęłam instagrama i swój kanał na youtubie.

Nie spodziewanie zadzwonil mój telefon.

-Przepraszam na chwile.- zeszłam z planu zdjęciowego i powędrowałam do torebki.
Dzwonił Nicolas, opiekował się Melanie.

Rozmowa

N- Podrzucę ci małą.
J-Co? Czemu?
N-Moja mam trafiła do szpitala.
J-Japierdole, no dobra.
N-Będę w ciągu 20 minut. Pa pa.
J- Buźka, pa.

Rozłącznym się

-Co się stało?- zapytał fotograf.
-Szofer przywiezie zaraz moją córkę.- odpowiedziałam.
-Ty masz córkę?- zapytał zdziwiony brunet.
-Mam.- wychrząknęłam.
-Ile ona ma?
- Dwa i pół roku.- powiedziałam z pewnością. Teraz do mnie dotralo co właśnie powiedziałam.
-Czekaj ile?!

Kurwa kurwa kurwa kurwa.
Właśnie to powiedziałam...
Jak się domyśli

Witam po rocznej przerwie ;))
Next-10

Tego nie dało się zaplanowaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz