Rozdział 8

827 80 17
                                    

Poczułem dziwne ukłucia w płucach, oraz słabość i chwilę później była tylko ciemność.

- Obudził się. - Powiedziała jedna z pielegniarek, a chwilę później przyszedł lekarz.

Popatrzyłem słabo na nich, widząc w kącie pokoju Nicka.

- Nie zdiagnozowaliśmy żadnej poważnej choroby. Musisz mi teraz powiedzieć prawdę. Czy próbowałeś popełnić samobójstwo? - Zapytał, a na słowa o samobójstwie aż się wzdrygnąłem.

- Nigdy bym czegoś takiego nie zrobił.

- Dobrze. - Odpowiedział notując coś w zeszycie. - A możesz mi powiedzieć co się stało?

- Wydaje mi się, że jest to niemożliwe. - Odpowiedziałem czując presję pytań.

- Dobrze. Jutro dostaniesz wypis i będziesz mógł wrócić do domu. - Powiedział po czym wyszedł z sali, a za nim pielęgniarka.

- Powiesz mi co się dzieje? - Zapytał podchodzący do mnie Nick.

- Nie rozumiem. Co się ma dziać?

- Gdyby nic się nie działo, to nie leżałbyś teraz w szpitalu, a w domu nie miałbyś wybitego okna i nie bałbyś się wszystkiego tak jak ostatnio i-

- Mówię Ci to od dawna! Tylko Ty mi nie wierzysz.

- George.. Jakby Ci to powiedzieć.. Nie istnieje coś takiego jak pedofil w masce, który chce cię zabić na każdym kroku.

- No i kurwa widzisz?! Nie wierzysz mi! To jak ja mam Ci cokolwiek powiedzieć?

Wtedy przypomniałem sobie co obiecałem i w co się właśnie pakuję, mówiąc mu o nim.

- Ostatnio.. Przepraszam, ale oglądałem parę horrorów.

- I po co to było?

- Nie wiem. Miałem po nich koszmary.

- Dobrze, nie przejmuj się. Widocznie nie zalecane ci jest oglądanie takich filmów. To co robimy jutro streama?

- Okej. - Powiedziałem. - A co z tym..

- Pewnie zwykle włamanie. Powinieneś iść na policję z tym. Jak chcesz mogę iść z tobą.

- Nie, nie trzeba. Pójdę sam. - Skłamałem wiedząc, że i tak nie pójdę. Prawdę mówiąc pogorszyłoby to jeszcze bardziej moją sytuację.

(time skip)

Cały dzień spędziłem z Nickiem w szpitalu, jakoś przed 20 musiał wracać do domu zostawiając mnie tu samego.

Obudziłem się w tym drewnianym budynku co ostatnio. Obok mnie leżały okulary, a w pobliżu nie było nikogo. Założyłem okulary, rozgladajac się szybko. Patrzyłem lekko zdziwiony, widząc zapłakanego Tommiego, który trzymał małe okrągłe.. Płyty? Coś w tym stylu. Obok stał Dream. Chyba niezbyt zdawali sobie sprawę z mojej obecności. A może nawet mnie nie widzą? Mniejsza. Scenka zacięła się. Założyłem jeszcze raz okulary. Cała sytuacja pogorszyła się.

-Oddaj dyski, to Tubbo zostanie z tobą. - Powiedział trzymając chlopaka w zielonej koszuli przy sobie. - No dalej Tommy.

Scenka się zacięła. Nie rozumiałem,czemu Dream miałby im robić krzywdę? Przecież to tylko dzieci. Co jeśli jest gorszy niż się wydaje?

Założyłem znów okulary. Sceny zaczęły przeskakiwać z daty na datę, która wyświetlała się na jedną z szybek okularów, tak że mogłem ją zobaczyć. Zaczęło kręcić mi się w głowie. Zdjąłem jak najszybciej okulary i oparłem się o biurko, siadając na jednym z drewnianych krzeseł. To co się tam działo był takie szybkie. Za każdym razem jak zamykałem oczy na dłużej niż sekundę widziałem jedną ze scen. Raz wielki, czarny budynek podobny do więzienia, raz dyski w rękach Tommiego. Później dyski, ale już w rękach Dreama. Zamknąłem ostatni raz oczy i zobaczyłem trochę poprzedzającą te wydarzenia datę. Dream, Techno i coś co Techno miał w dłoniach.

Jednak nie mogłem się przyglądnąć sytuacji, gdy wszystko zniknęło. Poczułem , że nie mogę się ruszyć.

Otworzyłem szeroko oczy.

- Witaj George. - Powiedział chłopak w masce.

- Co ty ode mnie chcesz? - Zapytałem patrząc na moje trzęsące się ręce.

- Przecież cały czas ci próbuje uświadomić co od ciebie chcę. - Powiedział przez zęby.

Podszedł do mnie, na co się spłoszyłem.

- Wszystko co potrzebujesz masz przed nosem. Albo nawet na nosie. - Powiedział na co poczułem okulary, które szybko zdjąłem.

.................................................................

Rozdział 8
589 słów

Okulary z białymi oprawkami |DNF|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz