Kolejny tydzień w szkole, ale zaskakująco szybko zleciał. Eren nawet nie zauważył kiedy przyszedł czwartek, a wraz z tym plany na weekend. On osobiście żadnych nie miał, ale od Niccolo słyszał co nieco... Właśnie stał przy blacie i kroił pizzę, którą sam zrobił od początku do końca. Przewodniczący szybko dał mu dostęp do kuchni i tak dalej, bo szatyn udowodnił, że faktycznie potrafi gotować. Tym samym wzbudził zaufanie u blondyna, który ostrożnie podchodził do wyboru konkretnie kucharzy. Tymczasem gdzieś blisko stanowiska Jaegera, stali sam Niccolo z Levi'em i rozmawiali na temat jutrzejszej imprezy.
- Po co? - westchnął brunet, biorąc łyk soku.
- Lubię świętować - zaśmiał się - W dodatku to jedna z okazji do gotowania. A wiesz, że nigdzie nie zjesz tak dobrze jak u mnie.
- Masz rację, ale... Nie lubię imprez - stwierdził krótko - Nie spodziewaj się mojej obecności.
- No weeź, Levi... - objął jego ramiona po przyjacielsku i zabrzmiał smutno - Jak możesz mi to robić... Znamy się tyle lat...
- No właśnie. A ty wciąż mnie zapraszasz, a wiesz, że nie przepadam za tym... - burknął - I nie tylko ty...
- Ale Levi - zabrzmiał troskliwie - My to robimy dla twojego dobra. Chcemy, żebyś miał życie towarzyskie, żebyś się rozerwał i w ogóle... - kątem oka spojrzał na najnowszego członka i uśmiechnął się znacząco - I może w końcu dałbyś szansę Erenowi...
- Nigdy w życiu! - wrzasnął, czując lekkie rumieńce.Niccolo podtrzymywał rozmowę, idąc gdzieś z Levi'em. Brunet nawet nie zorientował się, że właśnie podeszli do Erena zadowolonego ze swojej pracy. Chłopak wyglądał jak bawiące się dziecko, a przy tym uradowane. Kiedy zauważył Ackermanna, od razu uśmiechnął się wymownie:
- O, jak miło, że królewna przyszła mnie odwiedzić.
- Królewna? - zaśmiał się blondyn - To już tak poważnie?
- Nooo... - szatyn pokiwał głową - Jak skończę szkołę to zamieszkamy w naszym pięknym pałacu, gdzie się odpowiednio zaopiekuję moją królewną.Brunet spojrzał na niego jak na totalnego idiotę, po czym odpowiedział ciut oschle:
- Nie będę miał czasu na pałace i inne rzeczy.
- Co masz na myśli, mówiąc ,,inne rzeczy''? - Niccolo uśmiechnął się dwuznacznie.
- A różne - odpowiedział brunet, krzyżując ręce.
- Pewnie takie, co się robi po 22... - Eren odwzajemnił reakcję przewodniczącego, wymieniając z nim spojrzenie.
- Myślę, że na te rzeczy Levi znajdzie czas - Niccolo porozumiewawczo puścił oczko do szatyna, na co ten uśmiechnął się ze zrozumieniem.
- Nie znajdę! - warknął Levi - A ty co? - spojrzał na przyjaciela - Nie masz co gotować?
- Chętnie zobaczę co tam zrobił mój uroczy podopieczny - blondyn zaśmiał się i poczochrał włosy Erena.Levi tylko marszczył brwi, kiedy Niccolo wziął jeden z kawałków pizzy do ust. Jego wyczulone kubki smakowe natychmiast zarejestrowały wspaniały smak, co wywowało na jego twarzy radość.
- Eren, to jest świetne! - zawołał z ekscytacją, jeszcze przeżuwając. W miarę możliwości nie otwierał zbytnio ust - Levi, też spróbuj!
- To tylko pizza. Co może w niej być niezwykłego, jeśli nie jest robiona z włoskich produktów... - stwierdził zwyczajnie brunet.
- Nie doceniasz mnie, Levi - zaśmiał się przewodniczący - Zapewniam cię, że to importowane produkty. W rękach Erena nie mogą się zmarnować.Szatyn wziął inny kawałek dania, po czym z przyjaznym uśmiechem przystawił do ust bruneta i poprosił:
- Otwórz buzię, Levii...
- Zaraz ci odgryzę te łapy - warknął Ackermann.
- No weeź, tylko spróbuj! Zrób to dla mnie! - zawołał z nadzieją.Levi przez chwilę patrzył groźnie na szatyna, po czym zdecydowanie ugryzł dużą część. Sam szybko poczuł wyjątkowo dobry smak ciasta, sosu i tak dalej, na co zmarszczył brwi z irytacją. Przecież Eren nie mógł być taki świetny we wszystkim, czego się dotknął... I nie był. Brunet przypomniał sobie sytuację sprzed kilku dni, kiedy młodszy Jaeger nie mógł opanować małego dziecka. To sprawiło, że uśmiechnął się pod nosem, a Eren uważnie obserwował mimikę starszego, więc to wcale mu nie umknęło. Za chwilę Levi z tamtym dniem skojarzył również coś innego. Kiedy Eren walczył z Zeke'iem o uwagę, to w tym samym czasie po cichu flirtował z Ackermannem. To były dwuznaczne spojrzenia, te bardziej zalotne, a nawet niewinne dotknięcia. Jednak jemu najbardziej zapisały się w pamięci te chwile, kiedy niesforne palce Erena uparcie drażniły jego palce, a przy tym próbowały wejść między nie. Jakby szatyn chciał złączyć swoją dłoń z dłonią bruneta, a to wszystko w obecności Zeke'a. Na myśl o tym wspomnieniu Levi poczuł w środku osłabiające go uczucie, a jednak... całkiem przyjemne. Za chwilę oprzytomniał, a przy tym speszył się. W końcu dwójka czekała na jego zdanie, a ten przepadł gdzieś w swoim świecie...
CZYTASZ
[ERERI] Piękny i bestia ✓
ФанфикEren Jaeger przez swoje naganne zachowanie jest zmuszony opuścić prywatną szkołę z internatem, więc rozpoczyna naukę w zwykłym liceum. Jak poradzi sobie w nowej szkole i czy zmieni się jego zachowanie? Nie mam lepszego opisu, ok xD