14

92 6 3
                                    

Miłego czytania żabki! 🥰🐸
Jeszcze tylko trochę i...wakacje!🥳
                           ~~~
Niedziela minęła mi tak szybko, że nawet nie zorientowałam się kiedy dokładnie to się stało. Tak samo poniedziałek i wtorek. Lekcje w środę i czwartek są odwołane dla większości szkoły ponieważ zaczęły się przygotowania do balu, tak więc przynajmniej w jeden z tych dwóch dni muszę się tam pojawić wraz ze swoją grupą żeby udekorować salę sportową na piątkowy wieczór. Ustaliliśmy, że spotkamy się jutro a dzisiaj każdy zajmuje się swoim życiem.

Wraz z Corą, Emily i Clarie stwierdziłyśmy, że to najlepszy czas by wybrać się na poszukiwania odpowiedniego stroju, tak więc właśnie z Emily i Clarie czekamy pod jednym ze sklepów na wiecznie spóźniającą się Corę, która powinna tu być już dwadzieścia trzy minuty temu.

-Kiedyś zabiję tą blondynę-oznajmiła poważnie Emily zerkając na wyświetlacz telefonu.

Clarie wciąż próbuje się dodzwonić do panny Li, jednak ta najprawdopodobniej ma wyciszony telefon. Ja zrezygnowałam z dobijania się do niej po siedemnastu nieudanych próbach, których teraz było by z trzysta.

-Przepraszam za spóźnienie! - podniosłyśmy głowy słysząc głos zaginionej blondynki- w ramach rekompensaty mam dla was kawę! - dodała widząc nasze miny

-Cora, gdzie ty tyle byłaś? - zapytała najstarsza z nas

-Um...zepsuł mi się samochód. Tak! Akumulator padł - zrobiła skruszoną minę - Musiałam czekać na lawetę i załatwiać te formalności, później jeszcze autobusu nie było i na przystanku spotkałam Ivana, który mnie podrzucił-dokończyła swoją opowieść, która dla mnie prawdopodobna była od momentu spotkania Ivana.

-Dobra chodźmy czegoś szukać bo zaraz wszystko nam wybiorą - zaproponowała Clarie, która swoją drogą, czuje się o wiele lepiej niż na ostatniej imprezie jednak mimo wszystko nie rozmawia z Mew'em, który nie wiedząc o co chodzi blondynce dostaje kurwicy.

Nagrabiłeś sobie panie Jones...

Chodziłyśmy po różnych sklepach w poszukiwaniu czegoś odpowiedniego z erą wiktoriańską ale na próżno. W końcu stwierdziłyśmy żeby  jechać do starej wypożyczalni kostiumów na obrzeżach miasta i to był strzał w dziesiątkę.

Corze jako pierwszej rzuciła się w oczy  suknia z długim rękawem zakończone marszczonym materiałem a spod niego wychodzi  duża warstwa  koronki. Suknia na pierwszy rzut oka jest bogato zdobiona, piękny niebieski kolor ze złotymi wzorami  przypominającymi  łodygi kwiatów i liście. W dodatku od ramion po samą ziemię ciągną się dwa pasy mocno marszczonego materiału przez co jeszcze bardziej rzuca się w oczy. Pośrodku spódnicy znajduje się charakterystyczny trójkąt w bladoróżowym kolorze. Jako dodatkową dekorację Cora wybrała sobie białe rękawiczki, z pereł a także kapelusz który jak się później okazało jest kompletem do sukni.

Emily wybrała mniej "królewską" wersję, ponieważ postawiła na białą koszulę z kołnierzykiem zapinanym po boku, gdzie guziki zastąpiono perełkami, rękawy koszuli są bufiaste. Do koszuli wybrała zamszową, turkusową spódnicę z wysokim stanem, co przez odrazu zrobiony w niej gorset wygląda jakby jej kreacja była sukienką odciętą pod biustem gdzie przechodzi w turkusowy kolor. Jako ozdobę głowy dziewczyna wybrała czarną woalkę z małym kapeluszem.

Clarie tym razem kolorem przewodnim stroju uczyniła zielony z beżowymi wstawkami. Strój zielonookiej blondynki ma liczne marszczenia, falbany i kokardy co czyni go iście królewskim. Kapelusz który był w zestawie całemu strojowi dodaje jeszcze większego smaku. Patrząc na Clarissę w takim wydaniu, naprawdę mogę śmiało rzec, że zielony jest kolorem dziewczyny.

Hi princess| zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz