Świat pędzi do przodu ,nie zważając na nasze szczęścia, czy nieszczęścia.
Co dzień mierzymy się z jego zamysłem , często nieprzygotowani na to co się wydarzy, z czym nam dzisiaj przyjdzie walczyć ,z czego się cieszyć, a tym bardziej z czego płakać.
Myślimy ,że zdążymy jeszcze wyznać komuś miłość , powiemy ile dla nas znaczy , przeprosimy za swoje małe, czy większe grzeszki. Nauczymy małego człowieka jak radzić sobie z przeciwnościami losu lub też spełnimy najskrytsze marzenia. Wydaje nam się ,że jeszcze wszystko przed nami ...
Znudzeni rutyną dnia codziennego kusimy" kostuchę" swoimi poczynaniami .Lubimy żyć na granicy ryzyka i zdrowego rozsądku . Szybko żyjemy i niespodziewanie szybko odchodzimy. Czasem jednak ciężka choroba zabiera nas powoli ,w bólu i cierpieniu ,jakby przeżuwając nasze utracone szanse. Może dlatego, żeby uświadomić nam jak wiele tracimy. Cierpi ten odchodzący, ale i Ci opiekujący się nim .Boli nas wszystkich bezradność wobec nieuniknionej straty. Mamy żal do losu ,do Boga . Trawi ogień niedosytu ,bo przecież tak wiele mogliśmy jeszcze poznać, dać innym z siebie, że tyle nam umknęło.
Dla naszych bliskich ta strata to tragedia, z którą lepiej lub gorzej będą musieli sobie poradzić. Przez jakiś czas miotają się jak zombie po świecie, wykonując mechanicznie wszelkie czynności. Szaleją z wściekłości ,że świat nie zauważył ich bólu , tej nieobecności oraz tego ,że wszystko traci sens.
Wreszcie codzienność bierze górę .Przecież trzeba jeść, pić ,co rano wstawać i co wieczór kłaść się spać, często z ostatnią myślą : może jutro będzie lepszy dzień?
Pewnego dnia zauważą ,że oddech jest jakby lżejszy. Może nie zapomną o Tobie , ale zdadzą sobie sprawę ,iż nie jesteś niezastąpiony. Czas może nie leczy ran ,lecz skutecznie je zabliźnia. Wspomnienie o nas pokryje kurz, jak książkę dawno przeczytaną, leżącą na najwyższej półce w biblioteczce. Przyjdzie dzień, kiedy ktoś ponownie po nią sięgnie. Zostawmy, więc po sobie piękne wspomnienia dla tych, którzy zechcą otrzepać te pożółkłe kartki. Przemijamy, bo jak ktoś trafnie ujął nasze jestestwo..." wszystko i nic przeminąć musi..." Lepiej w takim razie być pogodzonym ze sobą, niż miotać się między czarnym , a białym? Przeżywać i dawać z siebie to co najlepsze. Szanować każdą chwilę tę piękną i tę najzwyklejszą , bo one wszystkie ulotne są jak liście na wietrze .
„/.../ Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy /.../"
![](https://img.wattpad.com/cover/266709791-288-k841042.jpg)
YOU ARE READING
Świat pędzi
RandomPogodzić się z nieuniknionym? Sprostać wymaganiom innych ,czy żyć według swoich ram? Jak żyć ,by zostać zapamiętanym i zostawić coś po sobie. Pytania,pytania...