Jeszcze tylko 10 minut dzieli mnie od zobaczenia się z dziadkami. Nie widziałam ich 2 lata, tak bardzo się za nimi steskniłam. Babcia często do mnie dzwoniła i zawsze pytała kiedy do niej przyjadę, ale moi rodzice nie mieli nigdy czasu, tak bardzo za nimi tęsknię choć dopiero minął miesiąc od ich wypadku. Moje myśli przerywa stewardessa, która informuje mnie, że już wylądowaliśmy. Ucieszyłam się bardzo na myśl, że zaraz zobaczę dziadków, tak bardzo mi ich brakowało. Zabrałam torbę po odprawie i szybko poszłam do holu, było tam pełno ludzi nie mogłam znaleźć dziadków, nagle usłyszałam swoje imię.
- Sophia! Sophia! - odwróciłam się i zobaczyłam babcię z dziadkiem, a koło nich stał jakiś chłopak.
- Babciu! Dziadku! - wykrzyczałam i po chwili zaczęły mi lecieć łzy.
- Tak bardzo za wami tęskniłam.
- My za tobą też kochanie. - po tych słowach babcia otarła mi łzy. Wyglądała jakoś inaczej, uśmiechała sięm ale w jej oczach widniał smutek.
- Pamiętasz Elliota ? - zapytał dziadek.
Spojrzałam na chłopaka i szok prawie zawalił mnie z nóg. Pamiętam go jako 11 letniego, skrytego chłopca, który ważył zapewnie mniej odemnie. Teraz wyglądał zupełnie inaczej - 185 cm wzrostu, szerokie ramiona, umięśniony jak trzeba, ale nie przesadnie. Jednak jest coś co się nie zmieniło, jego cudowne bląd loczki.
- Sophi! Czemu wyglądasz jakbyś połknęła karpia? - Dziadek wyrwał mnie z zamyśleń.
- Yyy, no pamiętam Dziadku, jak mogłabym zapomnieć? Ale Elliot bardzo się zmienił - oczywiście wypowiadając te słowa spaliłam buraka, a na twarzy Elliota widniało rozbawienie.
- Kochana kuzynko, to samo mógłbym powiedzieć o Tobie - zamknął mnie w niedźwiedzim uścisku. Zaskoczył mnie tym, ponieważ jako dziecko bał się wszystkiego i wszystkich.
- Och koniec tych czułości. Na pewno jesteś głodna, 11 godzin lotu to nic przyjemnego - Elliot zabrał moją torbę i poszliśmy na parking. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom!
- Nie wierzę, że on nadal jeździ - piękny Lincoln Mark V z 1978 roku, w odcieniu beżu stał i wyglądał jak nowy.
- Kochanienka dziadek dba o ten samochód bardziej niż o mnie! - powiedziała babcia z udawanym oburzeniem. Dziadek dał babci szybkiego całusa w policzek i zaprosił nas do środka.
Oczywiście siedziałam koło Elliota, który żarliwie rozmawiał z dziadkiem na temat sprzedaży samochodu. Haha, prędzej dziadek wyłysieje niż odda Lincolna w obce ręce. Od czasu tragedii nienawidzę podróżować tym środkiem transportu. Zachowaj spokój, zachowaj spokój. Powtarzałam tę mantrę dopóki babcia nie wyrwała mnie z zamyślenia.
- Kochanie masz świeżo umalowany pokój, Elliot i dziadek się postarali.
- No właśnie kuzyneczko, za to należy się duża pizza - Powiedział Elliot szczerząc się do mnie. Zrobiło mi się bardzo ciepło na sercu, od czasu śmierci rodziców nikt nie zrobił dla mnie nic miłego.
W końcu dojechaliśmy na miejsce. Nic się nie zmieniło, ta sama huśtawka stała na ganku. Pamiętam, że jako dziecko razem z mamą i babcią spędzałyśmy na niej wieczory popijając gorącą czekoladę.
- Sophia na co czekasz? Chodź do domu - powiedział dziadek biorąc mnie pod rękę.
Jest tak jak zapamiętałam. Na wprost są schody prowadzące do sypialni na górze. Po lewej stronie kuchnia z jadalnią, a po prawej salon z sofami i telewizorem oraz kilkoma szafkami na książki i komodą ze zdjęciami rodzinnymi.
- Chodź pokażę ci twój pokój - powiedziała babcia. Elliot wziął moje bagaże i poszliśmy na górę.
- Mam nadzieję, że będzie ci się podobać - powiedziała babcia otwierając drzwi.
Pokój był cudowny, jasnoniebieskie ściany idealnie współgrały z białymi meblami. Na środku leżał biały, puchaty dywan w niebieskie kwiatki. Po prawej stronie były drzwi do łazienki. Było bardzo dziewczęco i przytulnie. Dziadkowie się bardzo postarali aby było mi tu przyjemnie, jednak nic nie było w stanie załatać moich ran na sercu. Nagle osunęłam się na podłogę i zaczęłam szlochać.
CZYTASZ
Nowy początek
Teen FictionSophia, ambitna 17-latka, która jednego dnia straciła swoich rodziców. Przez 15 lat mieszkała w Londynie, ale gdy doszło do tragedii, musiała się przenieść do Los Angeles, do miejsca, w którym się urodziła. Nie spodziewała się, że miejsce, za którym...