Rozdział 24

414 16 4
                                    

Wróciliśmy z polanki kiedy dzieci już się zmęczyły bieganiem. Szliśmy drózką i nagle usłyszałam szmer „odpaliłam" swoją moc i nasłuchiwałem idąc za każdym.

Nagle postać wyskoczyła z krzaków, złapałam to mocą tak żeby lewitował w kuli. Zobaczyłam małego krolika:

-O przepraszam już cie puszczam- powiedziałam i puściłam krolika który szybkim skokiem pobiegł przez las.

Gdy doszliśmy do domu zjedliśmy kolacje i poszliśmy „ululać" dzieciaki Clint poszedł do Coopera a ja z Pietrem siedzieliśmy u Lili.

-Opowiecie mi jakąś historyjkę na dobranoc?- zapytała.

-Możemy a o czym?

-Coś z Assgardu- odpowiedziała

-Okej to tak..

Zaczęłam jej opowiadać jak z Lokim wybraliśmy się żeby pozwiedzać inne krainy i skończyło się małą wojenką którą oczywiście wygraliśmy uciekając.

- I taka to historia...- skończyłam cicho ale jedynym moim słuchaczem był Pietro.

-Zasnęła w połowie- uśmiechną się lekko.

Wyszliśmy cicho z pokoju i skierowaliśmy się do nas. Usiadłam na łóżku kiedy Pietro się mył a ja przeglądałam social media.

Gdy się umylam położyłam się obok niego i wtuliłam się

-Słodko wyglądasz przy dzieciach.- Uśmiechną się do mnie.

- Taka bezbronna- zasmialam się.

- Nie poprostu podkreślają twój urok.- odjął mnie reką.

-Ah.. zmęczona jestem.- zamknęłam lekko oczy.

-Dobranoc- pocałował mnie czule.

-Dobranoc- odpowiedziałam i ułożyłam się.

Wziął moją rękę:

Wziął moją rękę:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I zasneliśmy.

Rano

-Pobudka papużki nierozłączki.- usłyszałam.

Otworzyłam oczy i zobaczyłam Clint'a. Przekręciłam się w stronę Pietra i schowałem głowę przykrywając ją kołdrą.

-Posiłki wzywane- Wykrzykną.

Nagle maluchy wskoczyły nam na łóżko i zaczęły skakać.

-Dobra dobra już wstajemy.- wstałam szybko i zaczęłam gilgotać maluchy.

-Dzieciaki ewakuacja!- wybiegli w śmiechu.

Pietro już się ubrał poszłam tez to zrobić. Założyłam jakieś dresy i bluzę Pietra.

- A patrz od ten bluzy wszystko się zaczęło.- uśmiechną się do mnie.

- Tak to prawda tą bluzą mnie przekupiłeś.- Pocalowałam go. Gdy się odczepilam miałam zamiar pójść na dół ale złapał mnie za rękę i przyciągną.

ᴍᴀᴠᴇʏ- ᴏᴅɪɴs' ᴅᴀᴜɢʜᴛᴇʀOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz