14. Przemowa

203 14 42
                                    

Cała drużyna zebrała się przed ratuszem. Ludzi było tam pełno jak nigdy, zebrała się cała zatoka przygód, nie zabrakło również przybyszy z dalszych stron.
- Ola amigos! Cieszę się, że jesteście! Rocky! Es bueno verte! Dobrze cię widzieć! - Przywitał się Tracker!
- Hej przyjaciele! Coż za niesamowita okazja! - Powiedziała Evrerest.
- Witajcie, cieszę się, że przybyliście, to wiele dla mnie znaczy. - Wyjawił Rocky.

Nagle rozmowę piesków przerwała Pani Burmistrz, która stanęła na podwyższeniu i zaczęła przemawiać.
- Serdecznie witam wszystkich tu zebranych. Spotkaliśmy się dzisiaj, aby uczcić niesamowitą okazję. Udało się odnaleźć obrazy namalowane przez moją malutką Chicalettę, mamusia jest taka dumna! Ponadto nie jest to jedyny powód do świętowania! Odnalazł się nasz dobry przyjaciel Rocky, który na własną łapę, samodzielnie, bez niczyjej pomocy odnalazł zaginione obrazy. Rocky! Prosimy, opowiedz nam o tym.

Rocky wszedł na podwyższenie, na którym przedtem znajdowała się Pani Burmistrz i rozpoczął swoją mowę.
- Hej... Bardzo się cieszę za tak liczną obecność na przyjęciu na moją cześć, ale musicie wiedzieć... Nie dokonałem tego samodzielnie... Chciałbym bardzo podziękować dwóm ważnym osobom, bez których nie udałoby mi się tego zrobić.
- Co? Jak to dwóm? - Zapytała zaskoczona Zuma.
- Pierwszą osobą, która przyczyniła się do mojego sukcesu był Chase. Cały czas we mnie wierzył, myślał o mnie i prowadził działania mające na celu odnalezienie mnie. Dziękuję Chase.
- Nie ma za co Rocky. - Uśmiechnął się Chase.
- A obiecałem sobie, że nie będę płakać. - Powiedział z łzami w oczach Marshall.

- Kto jest drugą osobą, której chciałbyś podziękować Rocky? - Zapytała Pani Burmistrz.
- Drugą osobą, której chciałbym podziękować...
- JESTEM JA! - Wykrzyknął siedzący na widowni Burmistrz Humdinger.
- Humdinger, proszę się uspokoić, niech nie niszczy nam Pan tak wspaniałego dnia. - oburzyła się Pani Burmistrz.
- To nie tak, Pan Humdinger ma rację naprawdę chciałbym mu bardzo podziękować.
- Słucham?! - Zdziwiła się Pani Burmistrz
- Pan Burmistrz Humdinger udzielił mi wielkiej pomocy w celu odnalezienia obrazów... Towarzyszył mi w śledztwie, dał mi dach nad głową, dzielił się swoim sprzętem. Jeżeli ktokolwiek zasługuje na podziękowanie to on.
- No dokładnie, dziękuję, dziękuję, nie musicie już klaskać, naprawdę. - Powiedział dumny z siebie Humdinger, podczas wchodzenia na podwyższenie.
- Ja... Nie wiem co mam powiedzieć Panie Humdinger. Najwyraźniej źle Pana oceniłam. - Przyznała Pani Burmistrz.
- Zaiste. A teraz dość gadania, jedzmy! - Wykrzyknął Humdinger.
- No nareszcie ktoś gada do rzeczy! - Powiedział podekscytowany Rubble.

- Zapraszam wszystkich do stolików. - Powiedział Pan Porter, który właśnie skończył nakrywać do stołu.
- Zaraz zaraz, ciast przecież było trzynaście, nie jedenaście. - Zdziwił się Pan Porter.
- No co? Jestem bohaterem, zasługuje na więcej, hahahahaha, chodźcie kociaki, rozpoczynamy ucztę. - Powiedział dumny z siebie Humdinger.

Pieski zasiadły do stołu i były już gotowe do skosztowania ciasta.
- Disfrute de su comida! Smacznego amigos! - Powiedział Tracker.
- Mówiłeś coś? - Zapytał Rubble kończący już drugi kawałek ciasta.

Cały dzień w Zatoce Przygód upłynął na ucztowaniu i dobrej zabawie. Wieczorem pieski pożegnały się ze wszystkimi gośćmi i udały się do swojej bazy.
- Jako iż wszystkie formalności mamy za sobą, zapraszam wszystkich juto na imprezę! Dj Rubble się tym zajmie!
- Hej! To mój tekst! - Uśmiechnął się Chase.
- O tak impreza, nie mogę się doczekać, poczekajcie tylko aż zobaczycie moje ruchy! - Powiedział Marshall o mało się nie potykając.
- Chase, pójdziemy na imprezę razem? - Zapytał Rocky.
- Ależ naturalnie partnerze. - Odpowiedział Chase.

Psi Patrol: Chase x RockyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz