Rozdział 5 - Międzynarodowa wymiana uczniowska

213 8 0
                                    

Z racji, że rodzice Felixa byli bardzo zajęci, chłopak jeździł do szkoły autobusem i zwykle przyjaciele spotykali się pod gmachem szkolnym imienia Stefana Kuszmińskiego.

Tym razem jednak Net złapał Felixa wcześniej, na uliczce tuż za szkołą.

- Cześć! – przywitał się Net – Co tam?

- Musisz ją przeprosić – wypalił Felix od razu – Nikę.

- Jakoś wszyscy ostatnio mi to mówią – mruknął Net – Przeproszę ją, obiecuję – dodał głośniej.

- Mam nadzieję – powiedział ostro Felix – Zachowałeś się masakrycznie. I zwróć uwagę na to, że mówię to ja – który nie ma doświadczenia w dziewczynach, związkach ani uczuciach.

Net jakby bardziej skulił się w sobie.

- Myślałem o tych znamionach – odezwał się po chwili – Ja i Manfred sprawdziliśmy i to raczej na pewno nie był żaden owad.

Felix pokiwał głową w zamyśleniu.

- To może być... - zaczął, ale nie skończył bowiem zobaczył parę osiłków idących w ich stronę. Zmarszczył brwi i szturchnął Neta.

Chłopcy byli kilkanaście metrów dalej, ale wyraźnie patrzyli wprost na Felixa i Neta.

- Chodźmy stąd – szepnął przyjaciel, ale było już za późno.

Osiłki podeszli do przyjaciół.

- Macie kasę? – zapytał jeden z nich.

Był wyższy i mocniej zbudowany niż ten drugi. Miał śniadą karnację i czarne, kręcone włosy. Nie wyglądał na Polaka. Ten drugi, niższy i chudszy nie wydawał się specjalnie niebezpieczny.

- Nie mamy – odparł hardo Felix, czego zaraz pożałował.

Nie-Polak złapał go i przycisnął do ściany, trzymając za koszulkę. Chudy zrobił tak samo z Netem chwilę później.

- Coś na pewno macie – zaśmiał się Nie-Polak – No, dalej!

- Nie mamy! – zapewnił Net wyższym o kilka oktaw głosem.

Gdy wydawało się, że zaraz osiłki zaczną przeszukiwać przyjaciołom kieszenie, pojawiła się ich wybawczyni.

Nika stała tuż obok z zaciętym wyrazem twarzy i rękami na biodrach.

- Puśćcie ich – rozkazała głosem nieznoszącym sprzeciwu, patrząc większemu osiłkowi prosto w oczy.

- Nie ma problemu – odparł spokojnie i bezceremonialnie puścił Felixa na chodnik. Dał znać drugiemu aby zrobił to samo z Netem.

Chłopcy otrząsnęli się, kiedy wyższy osiłek podszedł do Niki. Był od niej o głowę wyższy, ale przyjaciółka uniosła głowę i nadal wpatrywała się prosto w jego ciemne oczy.

- Witaj ślicznotko, nazywam się Rodrigo – mruknął, unosząc brodę Niki ręką.

Dziewczyna cofnęła się zdezorientowana.

- Nie dręcz ich już, Rodrigo – poprosiła odrobinę mniej pewnym głosem – Są moimi przyjaciółmi.

- Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem – odparł Rodrigo i szarmancko pocałował dłoń Niki, zanim ta zdążyła się sprzeciwić.

Zdziwieni przyjaciele stali nieruchomo aż do ich odejścia.

- Co. To. Było? – wykrztusił jedynie Net – Znasz ich? – zwrócił się do Niki.

Felix, Net i Nika oraz Podstępny SzpiegOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz