Wstałam niepewnie.
- To ja- powiedziałam drzacym głosem.
- Została pani wezwana na na wojnę w Ukrainie w roli samarytanki.
- Ma pani 5 minut na przebranie się.
Wstalam, oddałam test i wzięłam od mężczyzny mundur. Poszłam do łazienki. Nałożyłam na siebie mundur, zwiazalam włosy w dwa warkocze i wróciłam do sali. Mezczyzna podał mi opaske na ramię z napisem " Ratownik medyczny".
Wyszłam z sali. Wszyscy moi znajomi popatrzyli na mnie ze zdumieniem. Wsiadłam do brudnego samochodu terenowago. Chciało mi się płakać.
- Pojedziemy teraz po pani konia- powiedział sucho źołnierz.
- Czeka panią 1 dniowe szkolenie, a jutro wleci już pani ze swoim koniem na front.
Nie odpowiedziałam.
Gdy zajechalismy na miejsce wyprowadzilam Hipnozę z boksu. Mezczyzna poinformował mnie ze kulbake i resztę wyposażenia dostanę w obozie. - Wystarczy Pani tylko kantar. Konik grzecznie wszedł do przyczepy. Pojechaliśmy do obozu na samej granicy państwa. Wstawilam Hipcie do nowego boksu i poszłam odebrać wyposażenie, które składało się z rzeczy dla konia, broni i apteczki. Przeszłam szkolenie samarytanki z oceną celujacy. Około godziny 0 poszłam do stajni i usiadlam na leżącej Hipnozie. Przesiedzialysmy tak całą noc.
CZYTASZ
Marzenia nie do wyrzucenia tylko do spełnienia
LosoweWitam. Jest to moja pierwsza książka więc nie spodziewajcie się jakiejś mega porywającej historii. Książka to powstała na podstawie moich snów i wyobrażeń mojej przyszłości. Powstała ona już dawno w wersji papierowej, ale mój przyjaciel namówił mnie...