— Cześć — Przywitałam się z Olą.
— Hej — Uśmiechnęła się lekko — Marcel bawi się z Gabrysiem w pokoju, zostajecie na kawę czy jedziecie?
— Możemy zostać — Powiedziałam siadając na krześle — A Franek gdzie?
— W garażu — Odpowiedziała — Wymienia jakieś części.
— Albo mi się wydaje, albo coś jest na rzeczy — Powiedziałam.
— Wiesz... jakby to powiedzieć. Nasza rodzina się powiększy — Wyznała.
— Też jesteś w ciąży? — Zapytałam.
— Też? Czekaj... Będziecie mieć dziecko? — Zapytała uśmiechając się.
— Tak jakoś wyszło — Uśmiechnęłam się — Gratulacje — Wstałam i przytuliłam dziewczynę.
— Dla ciebie również — Ola odwzajemniła uśmiech.
— Mama! — Marcel podbiegł i przytulił się do mnie.
— Hej — Uśmiechnęłam się przytulając synka — Jak było?
— Fajnie — Odpowiedział — Gdzie tata?
— Tata zaraz przyjdzie — Odpowiedziałam.
— Rysowaliśmy z gabrysiem chuja — Uśmiechnął się.
— Co? — Spojrzałam zszokowana na syna a po chwili przeniosłam swój wzrok na Ole, dziewczyna również zszokowała się wypowiedzią Marcela.
— Franek... — Powiedziała Ola i udała się do pokoju, po chwili wróciła z wydrukowanym zdjęciem Krzyśka.
— Marcel nie wolno używać ci takich słów — Skarciłam młodego Matczaka — To jest wujek Krzysiek wskazałam na fotografie.
— Nie, wujek powiedział że to chuj — Odparł brunet.
— Nie chcę słyszeć tego słowa, a twój wujek jest idiotą, nie można go słuchać — Powiedziała Ola.
— Mama skończyłem rysować chuja! — Do kuchni wbiegł Gabryś.
— To wujek Krzysiek, przestań mówić chuj bo kara nie będzie przyjemna.
— Ale tata powiedział... — Zaczął Gabryś jednak Ola mu przerwała.
— Co ja ci mówiłam o słuchaniu taty? — Westchnęła — Nie słuchaj go.
— Ale powiedział że jak narysujemy wujka Krzyśka to da nam pięć złotych.
— Już ja sobie z nim porozmawiam... Zuza czego się napijesz? — Zapytała.
— Może być herbata — Odpowiedziałam po czym się podniosłam — Zaraz wrócę, nie wiem dlaczego Michał idzie tutaj tak długo.
— Nie musisz nigdzie iść, możesz przecież wyjrzeć przez okno — Powiedziała blondynka wchodząc do kuchni.
— W sumie racja.
Udałam się za Olą i podeszłam do okna znajdującego się w kuchni. Zaśmialiśmy się z tego że zachowujemy się trochę jak osiedlowy monitoring. Zobaczyłam Michała stojącego w towarzystwie blondynki, dopiero kiedy dokładniej się przyjrzałam zdałam sobie sprawę z tego że Matczak rozmawia z Lipską.
— Ona tutaj mieszka? — Zapytałam patrząc na Ole.
— No tak, zapomniałam ci powiedzieć, wprowadziła się tutaj jakoś ostatnio. Wspominałaś coś o imprezie z nią — Blondynka spojrzała na mnie.
CZYTASZ
KAŻDEGO DNIA || MATA
FanfictionNie poznaję Twoich źrenic, mała, coraz węższe są, a kiedyś umiałem poszerzyć je, wtedy umiałaś mi wierzyć, całym sercem pokochałaś mnie Ale musiałem to spieprzyć, jakoś musimy to przeżyć...