Trening

6.6K 244 143
                                    

Cameron powtórzył pytanie nieco spokojniej i trochę nie pewnie. Ja zacząłem w panice błądzić wzrokiem po całym pokoju, lekko drżąc ze strachu do póki nie poczułem na ramieniu czyjegoś dotyku. Szybko obróciłem wzrok w tamtą stronę i ujrzałem Charlesa z zmartwionymi wzrokiem

- Możesz nam powiedzieć nie powiemy nikomu - powiedział kojąco - Jednak jeśli nie chcesz nie musisz

Ja tylko lekko się podciągnąłem do głowy bety

- Ale Cameron nie wiem, że jestem jotą - powiedziałem mu na ucho z lekkim zdenerwowaniem i strachem W głosie

- Jeśli chcesz możesz mu powiedzieć. Nic złego się nie stanie możesz mu zaufać - uśmiechnął się lekko do mnie, a ja spojrzałem na zdezorientowaną alfę, która nie miała pojęcia o czym mówił beta

Nabrałem do płuc powietrza i podszedłem do Camerona. Stanąłem przed nim patrząc mu prosto w oczy

- Nie powiesz nikomu to co powiem? Proszę... - ostatnie słowo powiedziałem cicho oraz niespokojnie ponieważ się bałem

On był alfą mógł zrobić wszystko nawet w obecności bety.

On dalej tylko stał zdezorientowany, jednak pokiwał głową twierdząco. Obróciłem się jeszcze w stronę Charlesa, który zrobił ten sam gest co Cameron. Nabrałem powietrza do płuc, po chwili je wypuszczając. Głowę lekko skierowałem w dół i zamknąłem oczy

- No więc... chodzi o to, że ja... - znowu się zawahałem są to dla mnie obcy ludzie

No może znamy się tą ponad godzinę, jednak nie powinien im tak szybko ufać. Ale chciałem znaleźć jakieś poparcie, a może im więcej będą o mnie wiedzieć tym bardziej będę mógł liczyć na ich zaufanie? W końcu zebrałem się na odwagę i powiedziałem

- Nie jestem omegą tylko jotą - mówiąc to spojrzałem alfie w oczy

Widać, że nieco zaskoczyła go ta informacja, jednak nie wyglądał na jakiś bardzo przejętego. Odwrócił ode mnie wzrok i spojrzałem na czerwonowłosego za mną chłopaka

- Fajnie znowu spotkać jote co? - skierował to zdanie do niego, po czym obaj się roześmiali

Ja stałem tak patrząc raz na jednego raz ma drugiego nie rozumiejąc o co im chodzi. Nagle Cameron pogładził mnie po moich rudych włosach robiąc tym bajzel na mojej głowie

- Nie martw się młody. Należymy do tych osób, które nie popierają tego, że inni traktują tak przedstawicieli waszego gatunku tylko dlatego bo biorą was za "gorszych". Może i jesteście słabsi niż omegi oraz ciężej wam idzie z wieloma rzeczami, jednak to nie powinno sprawić do takiego znęcania się nad wami. Ja oraz Charles słyszeliśmy wiele o tych całych laboratoriach czy grupach jakiś spierdoleńców co łapią sobie taką jotę wykorzystując ją do prac w domu czy nawet seksualnie, a gdy były już im nie potrzebne, albo wyrzucali je na próg domu, albo zabijali z zimną krwią. To okropne - mówiąc to patrzył swoimi oczami w moje

Widziałem w jego spojrzeniu szczerość oraz złość, a także determinacje oraz chęć mordu co trochę przyznam, że mnie przeraziło

- Ja i Charles zanim dołączyliśmy do wojska opiekowaliśmy się twoim gatunkiem.
Charles ze swoimi ujemnościami medycznymi pomagał im fizycznie natomiast ja proponowałem by nie stało się im coś niechcianego. Mieliśmy taką grupkę gdzie było kilka alf z takim zdaniem co do jot jak ja oraz także kilka osób, które miały wykształcenie medyczne w razie czego. Ostatecznie chcąc ochronić większą ilość osób dołączyliśmy do wojska, jednak jak się okazało oni tutaj za bardzo nie popierają waszego gatunku - ostatnią część zdania powiedział cicho, a ja spojrzałem na niego z przerażeniem w oczach i powoli wycofałem się do tyłu

Jego Kociak [BxB]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz