38. Wybacz mi bracie

415 25 0
                                    

Rozdział 38


Biegł jak najszybciej do swoich kwater. Gdy tam dotarł skierował się prosto do barku, chwycił butelkę ognistej i pociągnął z niej duży łyk po czym ruszył w kierunku fotela. Gdy zajął miejsce pociągnął kolejny dłuży łyk i kolejny i kolejny. Ignorował palące uczucie w gardle. Chciał zapomnieć, chciał zapomnieć o tym wszystkim, chciał zniknąć, nie czuć bólu. Miał dość. Gdy w dość szybkim tępię skończył butelkę czuł, że jest już wstawiony, więc wstał po dwie kolejne butelki. Usiadł na podłodze i oparł się o fotel. Patrząc w ogień i popijając trunek myślał o tym co mówił Severus. O tym jak go potraktował, co chciał zrobić. Był przerażony, że mężczyzna którego kochał chciał go potraktować jak Bard. Miał dość, mętlik w głowie i alkohol nie pomagał mu się uspokoić. Popijając w miedzy czasie skończył drugą butelkę. Trzymał pustą butelkę w ręce i przyglądał się jej po czym walnął ją o ścianę.

Był wściekły na Severusa, że użył legilimencji, że to wszystko zobaczył. Chciał mu powiedzieć, ale za każdym razem bał się, że gdy mu powie Severus go nie zechce. Pociągnął kolejny łyk z butelki po czym doczołgał się do roztrzaskanej butelki i usiadł koło odłamków. Wziął jeden i zaczął przesuwać opuszkiem palca po ostrych krawędziach. Nagle poczuł wielką falę przerażenia. Wiedział, że to emocje Snape'a. Miał to gdzieś. Na czworaka doczołga się z powrotem do butelki wciąż trzymając odłamek szkła w ręce nie zwracając uwagi na rozcinające dłoń szkło. Pociągnął kolejny łyk. Ze łzami w oczach powiedział - Wybacz mi bracie... - i przyłożył odłamek szkła do ręki, ale nie dane mu było skończyć, bo do pomieszczenia wparował Snape i Minerwa z przerażeniem na twarzach. Snape krzyknął z wyciągniętą różdżką podbiegając do Arthura –Alarte Ascendare - odłamek odleciał z rąk Arthura na drugi koniec pomieszczenia. Snape uklęknął przed Arthurem to samo uczyniła Minerwa krzycząc:

-Arthur, co Ty chciałeś zrobić?!

-Dajcie mi spokój - warknął mężczyzna.

-Spójrz na mnie. - powiedział Snape. Arthur podniósł głowie i spojrzał na niego pustym wzrokiem. Snape widząc to spojrzenie poczuł ból w sercu, bo wiedział, że to przez niego.

-Daj. Mi. Spokój. - wysyczał prosto w twarz Severusa - Jesteś ostatnią osobą którą chce tu widzieć. Nienawidzę Cie. - odwrócił wzrok od Severusa i spojrzał na kobietę - Ty! Ciebie też tu nie chce widzieć! Mówiłem Ci, że nie chce kontynuować naszego romansu to nie, Ty mnie nie słuchałaś i pchałaś dalej się do mojego łóżka. To przez Ciebie on mnie olewał! - wykrzyczał Arthur po czym sięgnął po butelkę, lecz w połowie drogi Snape chwycił jego nadgarstek. - Puszczaj mnie! - Krzyknął Arthur szamocząc się. Snape chwycił drugą ręką butelkę i rzucił nią o ścianę.

-Dość! Wstawaj i idź się połóż do łóżka. - warknął Snape i zaczął podnosić siedzącego mężczyznę ten jednak nie miał zamiaru wstawać, zaparł się, założył ręce na piersi i patrząc z pogardą na przerażoną dwójkę powiedział:

-Dajcie mi spokój. Dobrze mi tu gdzie jestem. Właśnie był bym w lepszym miejscu, ale mi przeszkodziliście!

-A razem z Tobą byłby Twój brat. - powiedziała drżącym głosem Minerwa, ścierając łzy z policzków. - Odbierając sobie życie zabrałbyś i jego.

Snape patrzył ze zdziwieniem na kobietę - Słucham?

-Złożyli wieczystą przysięgę i właśnie, gdyby nie Ty złamałby ją. - Snape patrzył na kobietę z niedowierzeniem po czym spojrzał na mężczyznę i powiedział - Wstawaj do cholery i przestań użalać się nad sobą. - Arthur siedział i patrzył tępym wzrokiem przed siebie nie myśląc nawet o wstawaniu.

Więź Miłości | Severus Snape x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz